Ja miałam kotka chorego na pnn, ale lekarz nigdy nie mówił, że potrzebne jest USG (chociaż lecznica wyposażona była w różną aparaturę m.in. w Usg, Rtg...). Jestem zdziwiona tym co napisałaś Dulencjo. Dleczego USG ? Chociaż oczywiście każdemu przydałoby się usg

.
Nigdy też mój Wet nie sugerował regularnych comiesięcznych wizyt. Nie rozumiem też dlaczego piszecie (Gośkas i Dulencja), że trzeba przyjąć najczarniejszą wersję? Jeśli mocznik przy jedzeniu normalnej karmy był na poziomie 28, to trudno tu mówić o najczarniejszej wersji, bo jest to poziom świadczący o niewielkiej niewydolności nerek, z którą kotek przy stosowaniu karmy Renal może jeszcze długo pożyć.
Najlepiej aby wypowiedziały się na ten temat osoby które są w kontakcie z Wetem leczącym Matejkę.
Nie rozumiem dlaczego chcesz przestraszyć wszystkich opisami o Bóg wie jakiej karmie, o kosztach comiesięcznych badań krwi jeszcze z elektrolitami, o comiesięcznym usg ??? (nawet u ludzi nie słyszałam o takiej procedurze postępowania przy Niewydolności nerek z mocznikiem na poziomie 28 ).
Sorki Dulencjo, ale jeśli chcesz wziąć tego kota na DT (dom tymczasowy), to po prostu o tym napisz. Być może schronisko pokryje ci koszty takiego leczenia.

Może miałaś na myśli Kamicę moczanową -ale to inna choroba.

Przy kamicy moczanowej rzeczywiście potrzebne byłoby od czasu do czasu Usg i badanie elektrolitów. Ale z tego co wyczytałam w postach osób ogłaszających Matejkę nie jest on chory na Kamicę moczanową tylko na Niewydolność nerek (mój kot miał Niewydolność nerek a nie miał Kamicy moczanowej).
I jeszcze raz przytoczę

:
W tej chwili koszt dobrej karmy bytowej jest identyczny z kosztem karmy weterynaryjnej. Mozna dać radę

A jeśli znajdzie się osoba chcąca przygarnąć kochanego Matejkę, to na pewno schronisko dokładnie powie jak postępować z tym kotkiem, jaką karmę powinien dostawać i jaki powinien być dostęp do wody, aby stan nerek Matejki nie pogarszał się. A przy stwierdzonym poziomie mocznika 28 jest na to ogromna szansa.
I mam nadzieję, że to będzie Dom Stały (DS), który pokocha koteczka na zawsze. Dom tymczasowy -DT- nie jest w stanie "podleczyć kotka", bo tej choroby nie da się "podleczyć", można tylko odpowiednio się odżywiać aby nie obciążać pracy nerek. A "podleczenie" w sensie utuczenie, to właśnie to przed czym trzeba Matejkę chronić, bo świadczyłoby o karmieniu nieodpowiednią karmą i wykańczaniu funkcji nerek. Wiele razy czytałam na forum jak kot po kosztownym leczeniu w DT (gdzie "na stanie " jest kilkanaście albo i kilkadziesiąt kotów) -umierał.