Kilkanaście kotów (długowłose). GROSZKI

Granula pisze:
gosiar pisze:Granula, Srebek u BarbAnn ma ciężką astmę... Nie jest zdrowy.

przykro mi, nie wiedziałam - myślałam, że chociaż jemu się udało
pamiętam, że na początku miał tylko świerzba i pojechał nawet do nowego domku, ale się nie zaaklimatyzował i wrócił - pewnie choróbsko wyszło później

etam ;)
udało mu się
swierzbu nie mial, po prostu nie chcial sie wyadoptowac
wrocil i odpuscil bycie tym silnym i wtedy wyszło że jest bardzo chory
dajemy radę
po poltorarocznej walce o zdrowie dajemy radę
wiem na czym stoję
wiem jakie dawki leków stawiają go na nogi
spoko
:-)

a od mikołaja w zeszłym roku dostałam aerokata
a Srebus wie ze wieczorem musi sobie pooddychac
wiec nie jest zle
najgorszy jest nieznany wróg
a jak się go oswoi to juz z gorki

Hmm, i co dalej w sprawie kotów? Alarm na razie odwołany? Koty są do wydania?

Widziałam kilka z tych kotów po kastracjach. Postaram się dowiedzieć więcej.

a jak sytuacja z właścicielką? :roll:

co tu tak cicho - do góry :mrgreen:

podrzucam!!

koty....hoooop na górę :mrgreen:

teresa1950 pisze:
teapot pisze:One są takie piękne - ilekroć je widzę aż mnie skręca. I nie mogę o nich zapomnieć.
Kociaki naprawdę są wyjątkowe.
Marzę o tym, żeby wziąć do siebie parkę... Niestety od pewnego czasu mieszkam znów z rodzicami, więc to marzenia ściętej głowy są.

A ja marzę żeby wziąć choć jednego rudzielca a TŻ jest jak skała .Nie i nie!

Na gwiazdke pożebraj :mrgreen:

Granula pisze:nie no to jest coś niemożliwego - ta baba to jak robokop niezniszczalna była
tyle kotów od niej wyrwaliście - tyle uratowaliście
a tu tyle jeszcze babsztyl przemycił

całe szczęście, że to już koniec

napiszę tyle
miałam kota pochodzącego od tego babsztyla wrednego
kot był strasznie wychudzony i zabiedzony... miał kilka lat
niestety był chory na niewydolność nerek - przeżył z nami niecałe 2 lata
i pomimo tego, że strasznie z TŻem przeżyliśmy jego końcowy etap choroby i śmierć... to warto było
bo Frędzel był najkochańszym i najsłodszym kotem jakiego w życiu miałam
domagał się pieszczot, miłości, ciągłej uwagi, przytulania, całowania, noszenia na rękach
...dla mnie był jak dziecko
i wiem, że już nigdy takiego kota - jak on mieć nie będę - bo Frędzel był jedyny i niepowtarzalny w swoim rodzaju
ukształtowało go to, co przeszedł w swoim kocim życiu
wydawało mu się, że znalazł raj na ziemi

ech... nie mogę więcej pisać, bo się poryczę zaraz

Popłakałam się , jak mogę pomóc kiciusią ?

Dodam tylko, ze broni nie posiadam i babsztyla odstrzelić nie mogę

W moim zakoconym domu(zadbanym , wysterylizowanym, poszczepionym0znajdzie sie miejsce pewnie na Rudusia jakiegos9adopcja w planach)nie wiem jeszcze, kiedy i jak, ale jak macie aktualne zdjecia to podeslijcie cos tutaj na NK umiescze, telefon podam , moze ktos sie zakocha, wexmie poleczy...wiem,ze sporo kotów znalazło dom przez moja galerie adopcji pilnych, wiec tak moge pomóc...pozdrawiam

jak sytuacja - wyjaśniło się coś?
jak samopoczucie futrzastych? :roll:

Wszystkie koty są pokastrowane, już tylko kilka szuka DT / DS. Wieczorem wstawię ich zdjęcia

Kilkanaście kotów (długowłose). GROSZKI

Kto przegląda forum