bo dziś są jeszcze wakacje, szkoła będzie jutro. I o Milence ciąg dalszy...
Ha! No i Milenka odkryła jak wskakiwać na łóżko piętrowe! Nauczyła się i od tej pory kilka razy w nocy wskakakuje na górę i sprawdza czy też Spiący Duży żyje, czy już może nie.
Dość szybko załapała, jak stawiać łapki i jak się podciągać po drabinkach, by osiągnąć swój cel. Będąc już na górze ugniatającym marszem rusza na podbój łóżka, podkrada (dosłownie - pcha się) poduszkę i cała zadowolona i dumna z siebie idzie spać. Ale tylko na chwilę. Przecież jest jeszcze dolne łóżko! A co jeśli ze Śpiącym na Dolne jest coś nie tak? Trzeba sprawdzić. A to misja Milenki - kogóż by przecież innego. Swoje zadanie zdaje oczywiście na szóstkę z plusem - zawsze obudzi śpiącego, jak nie ugniataniem to miaukiem. O tak - Milly nim wejdzie na łóżko musi głośno i piskliwie miauknąć, dopiero potem wskakuje. Tak się nauczyła i od kilka dni tak zawsze robi - jakby świętowała swoje przełamanie Bariera strachu i nieufności znika z każdym dniem. Fakt, że płoszy się jeszcze na ziemi, ale jest o niebo lepiej! Tylko jest inny problem...Mianowicie Inni Więksi Duzi...Tu paniczny strach Milenki...Boi się innych domowników, gości. Ucieka, ewidentnie chce zniknąć. Mamy jednak plan, plan związany ze sterylką. Pierwszę noc posterylkową, kiedy to będzie jeszcze nie do końca myśląca i pewnie obolała - noc tę spędzi z mamą. Powinna wtedy nabrać zaufania do mamy. Może to coś pomoże. Tak bynajmniej było z Fufu, byłą tymczaską!I tu taka na dobranoc fotka:
