Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kiche_wilczyca pisze:hmm, nawet jeżeli on był od psów to chyba POWINIEN zgłosić wetowi, że coś takiego zostało zgłoszone.
Satyr77 pisze:Zgadza się byliśmy popołudniu. Jednak nic nie tłumaczy niekompetencji (to za małe i delikatne słowo) tego kolesia. Powiem tylko tyle miałem ochotę temu czemuś (człowiekiem bym go nie nazwał), potraktować go tak jak on te koty.
magicmada pisze:Satyr77 pisze:Zgadza się byliśmy popołudniu. Jednak nic nie tłumaczy niekompetencji (to za małe i delikatne słowo) tego kolesia. Powiem tylko tyle miałem ochotę temu czemuś (człowiekiem bym go nie nazwał), potraktować go tak jak on te koty.
Rozumiem, Twoje wzburzenie, ale nic ono nie przyniosłoby wymiernego:(. Takie są realia, nie ma pracownika, który by siedział non stop na kociarni, zresztą tak naprawdę adoptujących nie ma wielu. W schronisku jest jeszcze kilkaset psów, ci panowie, zapewne przy psach pracują.
Etka pisze:Kiedys za czasow Joli i Kamili umieralo kilka kotow rocznie - teraz kilkanascie na miesiac
jolabuk5 pisze:Jeśli CoolCaty się zgadza, to taka 2-3 osobowa delegacja z jej udziałem powinna rzeczywiscie spotkac się z Panią dyrektor i przedstawić fakty. A potem poszukac rozwiązania. Może "do kotów" przesunąc jednego z wetów "od psów", bo - jak pisze CC - oni sa dobrzy? Nie chodzi mi o to, żeby psom cos zabierać, ale nimi zajmuje sie kilka osób, a kotami tylko jedna, więc ta jedna powinna być naprawdę dobra.
Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, HerbertPrade, puszatek i 153 gości