Adopcje Puchatkowa 5..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 17, 2009 16:34

estre pisze:Słuchajcie, może ktoś będzie wiedział co to, dostałam przelew i w tytule stoi:
PODZIĘKOWANIA ZA POMOC KAMILOWI POD CZAS RATOWANIA KOTA KLEMENESA

Ja nie wiem o co chodzi, dla kogo te pieniądze... Nie znam kota Klemensa :oops: Przelew jest z Warszawy.


A nie chodzi tu przypadkiem o wątek tego młodego chłopaka z Suwałk, którego kot miała jakieś kłopoty urologiczne? Nie pamiętam jak się nazywał jego kot, ale on miał na imię Kamil.

ewela75

 
Posty: 73
Od: Pon lip 21, 2008 18:14
Lokalizacja: Wawa, okolice

Post » Pon sie 17, 2009 16:40

ewela75 pisze:
estre pisze:Słuchajcie, może ktoś będzie wiedział co to, dostałam przelew i w tytule stoi:
PODZIĘKOWANIA ZA POMOC KAMILOWI POD CZAS RATOWANIA KOTA KLEMENESA

Ja nie wiem o co chodzi, dla kogo te pieniądze... Nie znam kota Klemensa :oops: Przelew jest z Warszawy.


A nie chodzi tu przypadkiem o wątek tego młodego chłopaka z Suwałk, którego kot miała jakieś kłopoty urologiczne? Nie pamiętam jak się nazywał jego kot, ale on miał na imię Kamil.


Nie wiem. Nie pamiętam...
To będzie chyba to:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98 ... sc&start=0

Tylko jak mam to teraz zapisać? Serniczku pomóż! :oops:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sie 17, 2009 16:48

estre pisze:
ewela75 pisze:
estre pisze:Słuchajcie, może ktoś będzie wiedział co to, dostałam przelew i w tytule stoi:
PODZIĘKOWANIA ZA POMOC KAMILOWI POD CZAS RATOWANIA KOTA KLEMENESA

Ja nie wiem o co chodzi, dla kogo te pieniądze... Nie znam kota Klemensa :oops: Przelew jest z Warszawy.


A nie chodzi tu przypadkiem o wątek tego młodego chłopaka z Suwałk, którego kot miała jakieś kłopoty urologiczne? Nie pamiętam jak się nazywał jego kot, ale on miał na imię Kamil.


Nie wiem. Nie pamiętam...
To będzie chyba to:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98 ... sc&start=0

Tylko jak mam to teraz zapisać? Serniczku pomóż! :oops:


Tak, to ten wątek. Serniczek dała chłopakowi namiary na Puchatkowo, stąd te pieniądze.

Szkoda tylko, że kocinek nie przeżył :cry:

ewela75

 
Posty: 73
Od: Pon lip 21, 2008 18:14
Lokalizacja: Wawa, okolice

Post » Pon sie 17, 2009 17:28

Kleo znalazła domek we wrocławiu , w środe ma do niego jechac, prosimy o kciukasy
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Pon sie 17, 2009 18:24

Jest domek chetny do adopcji puchatka w Płocku , szukam osoby chętnej do złozenia wizyty przedadopcyjnej , bez problemu podpisze też umowę adopcyjną , jest ktoś z okolicy ?
nick dziewczyny to asiula_7
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Pon sie 17, 2009 18:31

ewela75 pisze:
estre pisze:
ewela75 pisze:
estre pisze:Słuchajcie, może ktoś będzie wiedział co to, dostałam przelew i w tytule stoi:
PODZIĘKOWANIA ZA POMOC KAMILOWI POD CZAS RATOWANIA KOTA KLEMENESA

Ja nie wiem o co chodzi, dla kogo te pieniądze... Nie znam kota Klemensa :oops: Przelew jest z Warszawy.


A nie chodzi tu przypadkiem o wątek tego młodego chłopaka z Suwałk, którego kot miała jakieś kłopoty urologiczne? Nie pamiętam jak się nazywał jego kot, ale on miał na imię Kamil.


Nie wiem. Nie pamiętam...
To będzie chyba to:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98 ... sc&start=0

Tylko jak mam to teraz zapisać? Serniczku pomóż! :oops:


Tak, to ten wątek. Serniczek dała chłopakowi namiary na Puchatkowo, stąd te pieniądze.

Szkoda tylko, że kocinek nie przeżył :cry:

Tak-to to.Przepraszam,że nie napisałam wcześniej ale dzis się dowiedziałam,ze wpłacił i że Klemens nie przeżył.Jednocześnie dzis usłyszała,ze mój psina,którego adoptowałam w lutym ma raka kości-i nic juz nie mogę zrobić. :cry: Dlatego zapomniałam do Estre napisać....zapisz to jako moją składke na Puchatki. Przepraszam ale ryczę...bo mój pies ,znaleziony na drodze,porzucony po wypadku samochodowym nie ma szans na życie-a tak sie cieszyłam,że bedzie miał wlasny,dobry dom tak go pokochałam......to taka cudna,dobra sunia....teraz muszę się z nią rozstac byc może bardzo niedługo..... :crying: nie chce,nie zgadzam się..... :cry:
Serniczek
 

Post » Pon sie 17, 2009 18:39

Serniczek pisze:
Tak-to to.Przepraszam,że nie napisałam wcześniej ale dzis się dowiedziałam,ze wpłacił i że Klemens nie przeżył.Jednocześnie dzis usłyszała,ze mój psina,którego adoptowałam w lutym ma raka kości-i nic juz nie mogę zrobić. :cry: Dlatego zapomniałam do Estre napisać....zapisz to jako moją składke na Puchatki. Przepraszam ale ryczę...bo mój pies ,znaleziony na drodze,porzucony po wypadku samochodowym nie ma szans na życie-a tak sie cieszyłam,że bedzie miał wlasny,dobry dom tak go pokochałam......to taka cudna,dobra sunia....teraz muszę się z nią rozstac byc może bardzo niedługo..... :crying: nie chce,nie zgadzam się..... :cry:


;(
Wiem co przeżywasz, mój umarł dwa lata temu, też znaleziony na ulicy, wyrzucony.
Przytulam mocno :cry:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sie 17, 2009 18:46

Serniczku bardzo mi przykro,że czasem tak musi być.
Tam nie będzie cierpiała.
Czego nie da sie przeskoczyć,to trzeba przejść...
Legnica
 

Post » Pon sie 17, 2009 18:55

Serniczku przytulam cieplutko , kochaj Go przez ten czas jaki mu został , to najwięcej co człowiek może dać swojemu ukochanemu zwierzęciu , wygłaskaj psinkę odemnie
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Pon sie 17, 2009 20:14

dziękuję Wam....(nie wierzę,że mamy tylko 6 tygodni ....... :cry: )W zeszłym roku pożegnałam psinkę,w styczniu tego roku znów druga poszła w 3 dni-teraz moja Berta....
Serniczek
 

Post » Wto sie 18, 2009 1:56

Serniczku... :ok: , i żeby piesek się lepiej poczuł chociaż...

Nualla

 
Posty: 1343
Od: Pon paź 27, 2008 16:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 18, 2009 11:36

Serniczku, a byłaś u którego weta? Rozmawiałas może z dr Jagielskim?

Mi się u chorego na nowotwór psa udało "urwać" 8 miesięcy fajnego życia, bo trafiłam do dobrego weta, który koncertowo poprowadził chemioterapię....

...a jesli się nie da, to pamiętaj- pies nie wie ile jeszcze ma przed sobą i nie liczy się dla niego długość a jakość życia. A ta suczynka ma Ciebie, ma dom, jest szczęśliwa. Dajesz Jej to, czego pies najbardziej potrzebuje, a czego tak wiele zwierzaków nigdy nie zazna.

Bardzo, bardzo mocno przytulam....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 18, 2009 11:44

powiedziano mi,ze w momencie kiedy po miesiącu od amputacji palca u łapy guz odrósł 2 razy wiekszy-wszystko zawiedzie .Ani chemia ani naswietlania niczego nie zmienią-a pies bedzie miał zatrute te dni,które mu jeszcze zostały.Liczę na to,ze bedzie zył,dopóki je,pije ,chodzi (kulawo) i nie cierpi,nie ma przerzutu......jesteśmy razem.Wszystko w przypadku raka kości-jest tylko eksperymentem...mówił mi to lekarz do którego mam bezwzględne zaufanie i który wczoraj tez miał łzy w oczach,że musi mi to powiedzieć. Że nic i nikt mojego psa nie uleczy-tylko ja sama....bedę ja jeszcze bardziej kochać.
Kochani dziekuje Wam-nie chcę zatruwac wątku....trzymajcie kciuki za Bertę......
Serniczek
 

Post » Wto sie 18, 2009 12:00

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i ciepłe myśli dla Was
Legnica
 

Post » Wto sie 18, 2009 12:05

bardzo wielkie kciuki są :ok:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Vi i 57 gości