Bardzo się cieszę, że udało się chociaż ją zawrócic ze złej drogi. No i że najgorsze już za Jaśminką. Byle tylko rekonwalescencja szybko sie skończyła i juz bedzie dobrze. Trzymaj sie Kwiatuszku:))
Już Ty się nie bój!Marcin to stary kociarz,prędzej żonie krzywdę zrobi niż kotu da zrobić krzywdę nie no żartuję...Pojadę do Nich i zrobię wywiad i wszystko Ci powiem jak tam...
Tak to moi dobrzy znajomi Niedługo dam zdjęcia Jaśminki bo Marcin porobił Jej sesję a ja jadę w niedziele do Nich w odwiedzinki Jaśminka się już zadomowiła jest strasznym miziakiem mizia się do domowników...Okna zabezpieczone....Rodzice Marcina mają kota i ma wprawę w tej kwestii...