
Ze zdjęciami nie ma problemu. Usiłuję jej tylko zrobić jakąś super fotkę, ale jest mistrzynią w unikach

Od paru tygodni sama nie wiem co mam robić w pierwszej kolejności - ilość, a raczej jakość problemów mnie chwilami przerasta i na niektóre rzeczy mi zwyczajnie nie starcza siły i chęci. Dlatego trochę zaniedbałam sprawę adopcji. Pomału biorę się w garść i jeśli nic już więcej na mnie nie spadnie to może w końcu zajmę się sprawą porządnie. Jak widziałaś walczyłam z jej podlewaniem. Nie chciałam jej wydawać domkowi z takimi ekscesami, bo byłby od razu zwrot i nieprzyjemności.
Teraz jestem pewna, że dom bez kotów rozwiąże problem, bo Puszysta przeprosiła się z kuwetą.