Pixie znalazła swoje miejsce na ziemi?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 23, 2009 8:38

doktorek1960 pisze:Obserwujemy ciągłe postepy w oswajaniu kotki . Jej ulubionym miejscem "pobytu" jest otwarta na oścież klatka, z której jednak niechętnie wychodzi. Zachwycona jest, gdy żona głaszcze ją ....w klatce.Wówczas pręży się i obraca, a ogonek zdradza duuuze zadowolenie :lol: .Jednak wyjęcie jej z klatki to ciągłe rozglądanie sie za "wrogiem". Akceptuje tylko żonę, a na mój widok czmycha do klatki.Tam jest jej azyl. Dziś oniemiałem, gdy zona opowiedziała mi,że...wyprała kotkę! :D Nawet specjalnie nie protestowała.A potem byłem świadkiem zachwytu małej, gdy była czesana szczotką.
Każdy dzień utwierdza nas w przekonaniu , że PIXIE potrzebuje spokojnego domku , gdzie będzie miała swoją Panią/Pana i jak najmniej stresujących ją gości. Wtedy (jak sądzę) będzie szczęśliwa. Nasz domek z dużą liczbą młodzieży i sforą psów to nie jest dobre miejsce dla niej.Tak więc DOMKU ZGŁOŚ SIĘ !!!A my w dalszym ciągu deklarujemy chęć stałej adopcji jakiejś odważnej kotki ,która zdoła zaakceptować gwar domu i ciekawskie psy :wink:


Czytam o postępach kotki i nie rozumiem za bardzo dlaczego chcecie ją oddać. :roll: Kotki, które chcieliście wziąć ode mnie, zwłaszcza ta bardziej nieśmiała, zachowywałby by się bardzo podobnie, zwłaszcza w pierwszym okresie pobytu. Nie wyobrażam sobie, żeby po kąpieli (btw dość dziwny pomysł, kąpanie kota w trakcie oswajania, takich zabiegów nie znosi kot bardzo zadomowiony :roll: ) dawały się głaskać, raczej obraziłyby się na długo, na długo straciłyby także zaufanie.
Jestem ciekawa (tak zupełnie poznawczo) jakich oczekiwań nie spełnia kicia, że trwacie w postanowieniu znalezienia jej innego domu, zwłaszcza że decydowaliście się na zwierze zupełnie dzikie. :roll: Piszesz, że szukacie odważnej kotki, osobiście po przeczytaniu tego wątku wahałabym się, czy powierzyć Wam jakiegokolwiek kota. Mimo pięknych zdjęć, elokwentnych wypowiedzi i tłumaczeń, wydaje mi się że traktujecie małą dość przedmiotowo. Nie spełniła oczekiwań, w ciągu trzech pierwszych dni nie zachowywała się jak uprzednio znane Wam koty, więc musi odejść. :roll: I już. Zachowujecie się oczywiście bardzo cywilizowanie i "z klasą", dajecie jej czas na znalezienie innych ludzi, leczycie i generalnie nie ma żadnego powodu, żeby Was potępiać, zwłaszcza na tle tego, jakie jest podejście do zwierząt w Polsce. Mimo wszystko, jakoś nie do końca jestem w stanie tę sytuację "przełknąć" i myśleć o Was z sympatią. Na miejscu Pixie mogła być jedna z moich koteczek, wyobrażam sobie, jakich dostarczyłoby to jej przeżyć (o sobie nie wspominam). :roll: Nie chcę rozpoczynać kolejnej dyskusji, decyzja podjęta, kotu nie dzieje się krzywda. Chciałam się jedynie podzielić się swoimi przemyśleniami. Obserwuję sobie także to, co dzieje się na forum:
Najpierw posypały się na Was gromy (moim zdaniem mocno przesadzone, aczkolwiek uzasadnione), potem umieściliście wyjaśnienia, które wg mnie żadnymi wyjaśnieniami nie są, bo co to za wyjaśnienia, że "nie znaliście się na kotach i nie jesteście nieomylni", trzeba było poczytać coś o oswajaniu zanim nie zdecydowaliście się na dziczka, głownie dlatego, że jest piękny. :roll: Przyjęcie zwierzęcia do domu, to dla mnie decyzja "na dobre i na złe", i cięzko mi zrozumieć, że pozbywacie się kotki, bo się "nie dopasowała", zwłaszcza, że macie i warunki i zasoby finansowe, pozwalające zatrzymanie Pixie, nawet jako dzikawego kota wychodzącego. Potem pare słów o tym, jak cenicie zaangażowanie forumowiczów w ratowanie biednych zwierzątek. :roll: I nagle forum milknie, gromy przestają się sypać, zaczynają się cieplutkie posty, achy i ochy nad zdjęciami. A przecież nic tak naprawdę się nie zmieniło, kot dalej jest w potrzebie, a Wy dalej chcecie go oddać, mimo że ewidentnie się oswaja :roll: Gatunek ludzki i funkcjonowanie społeczności internetowych jest bardzo fascynujące :wink: Kiciuki za dom dla koteczki, taki gdzie będzie właśnie "tym i jedynym" kotem :ok:
Ostatnio edytowano Pt sty 23, 2009 9:21 przez mary2004, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 23, 2009 8:55

Obrazek
Obrazek
Obrazek

a kto ją ogłasza? bo ja mogę, tylko potrzebuję danych kontaktowych.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 23, 2009 9:03

no własnie wydaje mi się (może źle mi sie wydaje :roll: ) że jedynym miejscem ogłoszeniowym kotki jest ten nieszczęsny watek. Puss ma dobrą rękę do dobrych domków, może DT prześle jej kontakt?

Moim zdaniem taki kot przy pierwszym ogłoszeniu wzbudzi "szał" i w domkach będzie można przebierać i wybierać

PS. Mary jak dla mnie gromy nie były przesadzone, bo to nawet nie były gromy, ja jestem ohydnie zachowawcza i mam wstrętnie ugodowy charakter (walcze z tym :twisted: ), a to co wtedy poczułam i miałam ochotę napisać....ech.....

Nah

 
Posty: 1206
Od: Czw wrz 07, 2006 20:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 23, 2009 10:53

Zachowujecie się oczywiście bardzo cywilizowanie i "z klasą", dajecie jej czas na znalezienie innych ludzi, leczycie i generalnie nie ma żadnego powodu, żeby Was potępiać, zwłaszcza na tle tego, jakie jest podejście do zwierząt w Polsce. Mimo wszystko, jakoś nie do końca jestem w stanie tę sytuację "przełknąć" i myśleć o Was z sympatią. Na miejscu Pixie mogła być jedna z moich koteczek, wyobrażam sobie, jakich dostarczyłoby to jej przeżyć (o sobie nie wspominam).

Tak to prawda , nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jakich przeżyć doznają wszystkie zwierzęta w naszym domu. Tego nawet my nie jesteśmy w stanie pojąć. Ot ludzka niedoskonałość.Ale na szczęście wiedzą to one. Dla nich robimy wszystko ,na co pozwala nam nasza wiedza i intuicja, aby było im jak najlepiej.Co do PIXIE -zwyczajnie nie jesteśmy pewni , czy będzie u nas szczęśliwa .To MY i nasze psy jesteśmy jej problemem, a nie ONA naszym. :( Nie wyobrażam sobie , aby szczęściem dla kota mogło być przesiadywanie całych dni w otwartej klatce. Ale na tym forum jest kilku nieomylnych kocich psychologów, którzy nawet lepiej od samych kotów wiedzą co dla nich najlepsze. Zamknięcie w bloku w "domku niewychodzącym" bez myszki, ptaszka, motylka to przecież jedynie słuszne miejsce dla kota.
-I masz mi być szczęśliwy!
Ty jesteś uosobieniem typu człowieka o którym pisałem .We własnym mniemaniu wszechwiedzącego , nieomylnego i jedynie słusznie postępujacego. :? Masz nadzwyczajną łatwość wydawania sądów. Nawet nie wiedząc NIC o ocenianej osobie poza kilkoma zdaniami wyjętymi z postu.
gromy przestają się sypać, zaczynają się cieplutkie posty, achy i ochy nad zdjęciami.

Wszystkich "nienormalnych" internautów :lol: , tych od "cieplutkich postów achów i ochów" przepraszamy, że kolejnych naszych postów i zdjęc PIXIE tutaj nie będzie. Zbytnio to wszystko przeżywamy. :( Gdyby PIXIE wiedziała co wypisuje mary2004 ...
wyobrażam sobie, jakich dostarczyłoby to jej przeżyć (o sobie nie wspominam).
8O
doc

doktorek1960

 
Posty: 25
Od: Nie gru 14, 2008 12:37
Lokalizacja: Gniezno

Post » Pt sty 23, 2009 13:28

:( Przykro mi bardzo z takiego obrotu sprawy. Uważam, ze to forum powstało między innymi dlatego, aby pomagać kociakom a nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje. Cierpią na tym oczywiście zwierzęta.
Dobrze, że Pixi nie zdaje sobie sprawy, ze wokół niej rozpętała się " mała burza". Nie wiem do czego doprowadziła ta dyskusja i kto uciepi przez nią.

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sty 23, 2009 13:36

gosia , ale sytuacja jest dziwna :oops:
jesli DT jej nie chce trzeba by małą ogłaszać, ja rozumiem, ze jest tylko ten jeden wątek (?), puss się zaoferowała, ma doswidczenie w ogłaszaniu kotów, takie ślicznoty idą jak "cieple bułeczki" (jakkolwiek chamsko by to nie zabrzmiało :oops: ) tymczasem tu jest cały czas wałkowany ten sam motyw:
"hop po domek"


potrzebne są Kasi dane kontaktowe...

Nah

 
Posty: 1206
Od: Czw wrz 07, 2006 20:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 23, 2009 15:55

doktorek1960 pisze:Tak to prawda , nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jakich przeżyć doznają wszystkie zwierzęta w naszym domu. Tego nawet my nie jesteśmy w stanie pojąć. Ot ludzka niedoskonałość.Ale na szczęście wiedzą to one. Dla nich robimy wszystko ,na co pozwala nam nasza wiedza i intuicja, aby było im jak najlepiej.Co do PIXIE -zwyczajnie nie jesteśmy pewni , czy będzie u nas szczęśliwa .To MY i nasze psy jesteśmy jej problemem, a nie ONA naszym. :(

Rozumiem, że na tej wsi, na którą zamierzaliście ją wywieźć byłaby jedynym kotem na gospodarstwie, nie ma tam także psów. :roll: Po prostu środowisko całkowicie wolne od stresorów. :wink:
doktorek1960 pisze: Nie wyobrażam sobie , aby szczęściem dla kota mogło być przesiadywanie całych dni w otwartej klatce.

Zdaje się, że pisałeś o tym, jak kotka zwiedza dom, a także że spotkała się już z psami i nie przeżyła traumy. To w końcu siedzi cały czas w tej klatce, czy nie. :roll: Zresztą, decyzję podjęliście po 3 dniach kota u Was, więc jakoś nie do końca wierzę w te deklaracje, że najważniejsze jest szczęście kotki. Od tej pory minęło pare tygodni, kotka robi duże postępy, i za jakiś czas zupełnieby się zaaklimatyzowała i byłaby szczęśliwa. Może nawet mimo kąpieli. :wink: Więc jednak chyba chodzi o to, że nie spełni nigdy Waszych oczekiwań.
doktorek1960 pisze:Ale na tym forum jest kilku nieomylnych kocich psychologów, którzy nawet lepiej od samych kotów wiedzą co dla nich najlepsze. Zamknięcie w bloku w "domku niewychodzącym" bez myszki, ptaszka, motylka to przecież jedynie słuszne miejsce dla kota.

Wiesz, wcale nie, ideałem jest dom z zabezpieczonym ogrodem, nawet Wam takie rozwiązanie proponowałam, nie wykazaliście zainteresowania. Kot w Waszych warunkach może jest szczęśliwy, ale jego szczęście może trwać bardzo krótko.
doktorek1960 pisze: Ty jesteś uosobieniem typu człowieka o którym pisałem .We własnym mniemaniu wszechwiedzącego , nieomylnego i jedynie słusznie postępujacego. :? Masz nadzwyczajną łatwość wydawania sądów. Nawet nie wiedząc NIC o ocenianej osobie poza kilkoma zdaniami wyjętymi z postu.

Biedactwa :roll: Zaraz zacznę bić się w piersi i kajać. :roll: Napisałam pare słów prawdy, pewnie trudno się je czyta. A jakież to sądy o Tobie wydałam? Którymi Cię tak strasznie skrzywdziłam? Bo jakoś nie mogę się doczytać :wink: Że nie patrzę na Wasze działania z sympatią? To nie jest sąd, to stosunek emocjonalny. O Was wiem jednak trochę więcej niż kilka zdań wyjętych z wątku, prowadziliśmy dość długo i rozmowy telefoniczne i mailowe, ponoć otworzyliście się przede mną nawet, jak pisałeś w wątku trikolorek :wink:
doktorek1960 pisze:Wszystkich "nienormalnych" internautów :lol: , tych od "cieplutkich postów achów i ochów" przepraszamy, że kolejnych naszych postów i zdjęc PIXIE tutaj nie będzie. Zbytnio to wszystko przeżywamy. :( Gdyby PIXIE wiedziała co wypisuje mary2004 ...

Jasne, wszyscy którzy oceniają Wasze zachowanie negatywnie są " źli i niedobrzy". A Wy w związku z tym strasznym traktowaniem "zabieracie zabawki i znikacie z forum". A co z szukaniem domu dla kotki? Przez mój post nie będziecie już szukać? Taki malutki i zgrabny szantażyk emocjonalny na pewno znajdzie odzew u wrażliwych forumowiczów :roll: Może nawet zaraz dostanę po głowie za to, że ośmieliłam się coś napisać, bo nie daj boże kociak na tym ucierpi. :roll: Zakładam się że znajdziecie empatycznych odbiorców Waszych postów, współczujących Wam tej trudnej sytuacji, w której się znaleźliście. (przecież MUSICIe pozbyć się kota :roll: ) Na pewno jednak nie będą to osoby, które zajmują się adopcjami kotów przez dłuższy czas. I nie wiem do końca, czy chcielibyście usłyszeć, co ma do powiedzenia w tej sprawie Pixie, bo tak naprawdę to ona jest w trudnej sytuacji, i jej należy współczuć, a nie Wam.
doktorek1960 pisze: 8O

Co Cię tak zaskoczyło? To, że przewiduję sytuację, do której prawie doszło, gdzie na miejscu Pixie byłby kociak ode mnie. I że byłaby to dla mnie sytuacja trudna? Moja tri też z tych nieśmiałych, może siedziałaby za łożkiem przez 3 dni. Co wtedy. :roll:
Jak dla mnie EOT, na żadną refleksyjność raczej nie mam co liczyć, więc szkoda czasu na produkowanie kolejnych postów. Mam nadzieję że ta sytuacja zakończy się szczęśliwie dla koteczki. I że następne zwierzątko wybierzecie po dokładnym przemyśleniu sprawy.
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 23, 2009 16:36

gosia67_online pisze::( Przykro mi bardzo z takiego obrotu sprawy. Uważam, ze to forum powstało między innymi dlatego, aby pomagać kociakom a nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje. Cierpią na tym oczywiście zwierzęta.
Dobrze, że Pixi nie zdaje sobie sprawy, ze wokół niej rozpętała się " mała burza". Nie wiem do czego doprowadziła ta dyskusja i kto uciepi przez nią.

Następna "ubolewająca" :wink: Forum powstało także po to, żeby dzielić się swoimi przemyśleniami. Nawet jak są to przemyślenia niewygodne.
To nie przez dyskusje cierpią zwierzęta, a przez nieopowiedzialne i nieprzemyślane decyzje człowieka. Jeśli doktorek1960 jest, jak deklaruje, wielkim miłośnikiem zwierząt, to na tej dyskusji ucierpi jedynie jego ego. Kotce na pewno znajdzie dobry dom. Więc może darujmy sobie te gdybania, bo "zalatują" mi one pewną manipulacją.
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 23, 2009 18:17

Kocinka znalazła swoje miejsce na ziemi.
Powodzenia malutka. :D
Zamykamy wątek.

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sty 23, 2009 23:25

Skoro tyle osób było zaangażowanych i tak dopingowało warto by było napisać coś o nowym domku małej.......
W taki sposób się tego tutaj nie załatwia :roll:

anastasia

 
Posty: 831
Od: Czw gru 13, 2007 11:28
Lokalizacja: Pobiedziska k. Poznania

Post » Sob sty 24, 2009 9:52

Na wątku malutkiej zrobiło sie nieprzyjemnie.
Chcę uszanować decyzję DS o zamknięciu wątku.
Kotka ma swoich ludzi, którzy dołożą wszelkich starań aby mała ich pokochała i w pełni zaakceptowała. Ma wspaniały dom i super warunki.
Z domkiem bedę w stałym kontakcie.

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sty 24, 2009 10:37

Szkoda, fajnie byłoby czasem przeczytać widomości o malutkiej i zobaczyć fotkę jak rośnie. Ale rozumiem, też staram się unikać wszystkowiedzących i nieomylnych.

Pixie, wszystkiego najepszego, dużo wzajemnej miłości i radości w Waszym domku :D
Pozdrowienia dla Dużych.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie sty 25, 2009 1:42

gosia67_online pisze:Kocinka znalazła swoje miejsce na ziemi.
Powodzenia malutka. :D
Zamykamy wątek.


Mam nadzieję, że jesteś Gosiu przekonana o tym, że malutka znalazła swoje miejsce na ziemi, jak piszesz pięknie... :wink:

Ja nie jestem o tym przekonana, niestety...
Szkoda mi tylko kota...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 25, 2009 8:49

czyli kicia zostaje w DT?
czy tak?

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 25, 2009 10:34

Mary2004, niestety ludźmi łatwo manipulować. Odpowiedni ton, pseudoprzyjacielskie wypowiedzi, bicie się w pierś ("jesteśmy tylko ludźmi, mamy prawo popełniać błędy") - ach, jakie to wspaniałe i uczuciowe! a tak naprawdę to jedynie sposób unikania odpowiedzialności za swoje czyny - i pół forum nagle we łzach: jak oni się starają, ojej, ojej.
Ten wątek to przykład, jak dojrzały, dość inteligentny manipulator, potrafi swoje nieodpowiedzalne zachowania ubrać w piękne słówka i jeszcze zebrać pochwały.

Czemu do tej pory siedziałam na tym wątku cicho? A po co miałam się wypowiadać? Wypowiedziałam się raz, kilka osób z trikolorkami ostrzegłam na priv. Moje pisanie tutaj nic by nie zmieniło, bo łatwiej uwierzyć w bajkę o dobrym domku, a potem płakać, że się nie pomyślało, wszystko wyglądało tak pieknie, niż tu i teraz, w tym momencie wziąć sobie problem na głowę. Nie mogłam pomóc fizycznie - pójść i zabrać do siebie tego kota, więc uznałam, że nie mam prawa narzucać tego innym. Skoro wybrali bajkę... miejmy nadzieję, że będzie miała szczęśliwe zakończenie.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: koszka, puszatek i 447 gości