Pamiętacie kreskówkę o chłopcu z plakatu? Był sobie chłopiec - miły, grzeczny, uczynny

, a na plakacie był sobowtór chłopca i czasem z tego plakatu schodził i rozrabiał, i psocił.
No i właśnie od kilku dni mam Maszkę z plakatu.

Już zapomniałam ociepłej kuleczce przytulonej do mnie w nocy pod kłodą, jest mały diabełek, który śpi gdiześ daleko w nogach, rano bryka po mnie i atakuje i zaczepia mnie ze wszytskich stron pazurzastą łapką.

Śpiąca Maszka na kolanach - nie ma mowy - baiwć się, bawić się, bawić się...... Są szalone biegi i polowanie na pluszaki, turlanie szyszeczki. Tekturowy plac zabaw wogóle nie używany, kiedy źle się czuła, już poszedł w strzępki..

We wtorek cały wieczór zszedł na zabawy.
Ktoś mi podmienił kota
