Kasiu, no te kociaki to naprawde są jakieś wyjątkowe....
Tz łapał Lokiego jakąś godzinę, bo sie bał, w domu na poczatku tez sie schował, ale godzine później juz spał na rekach u Bohtona
Pigi to samo, najpierw przerazona, a następnego dnia już spala u TZ-ta na brzuchu (to właśnie u niego siedzi na fotkach-ja robiłam zdjecia)
ja tez bez problemu biorę ja na ręcę, zakrapiam oczka, zasypia mi na rekach
no i oba bez problemu załapały co to kuweta, od razu

i Loki i Pigi..
Jakieś wyjątkowe kociaki poprostu
myśle, że ten czas na balkonie tez troche dał, tzn. juz wiedziały, ze nie robię im krzywdy, tylko daje dobre jedzonko
Pigusia była wczoraj u weta, dostała jeszcze zastrzyki, od dzis jesteśmy juz na Synuloxie, za kilka dni odrobaczanie.
Bohton to super, ze już razem szaleją

fotki, fotki teraz poprosimy

(a byłeś u p. Ryś z kociakami?)