Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Sylwi@ pisze:Ogólnie mówiąc, oprócz biednych kotów nie mamy nic.. :(
Bardzo trafne podsumowanie naszej sytuacji.
Ja z mojej strony tak jak obiecałam, mogę dorzucić się do karmy. Mogę kotki po sterylce przetrzymać u mamy w łazience. Niestety mam czas tylko do 13 września, bo potem przyjeżdża do niej w gościnę rodzina i nie chce już mieć koty w łazience. Nie wiem, kiedy będę mogła w następnym terminie.
Ja naprawdę nic więcej nie mogę pomóc. Mam małe dziecko i TZ bardzo niezadowolonego z mojego kociarstwa2 w mieszkaniu toleruje, 9 pod blokiem codziennie karmię, też przymyka oko, ale o innych to już nie chce słyszeć
ewar, wydaje mi się, że jarekm, nie chodzi o zwrot kosztów. Tylko o całą organizację wszystkiego. Trójmiasto, a Kuźnica, to kawał drogi. Po prostu chciał zwrócić na to uwagę. Zgodził się pojechać po ranną kotkę, a potem został zmuszony do łapania kotek na sterylkę. I na to też się zgodził. Ale jeżdżenie po jednego, dwa koty i odwożenie to jest czasowo i finansowo za daleko, a tego się od niego wymagało. Zasugerował, że trzeba jednorazowo większą akcję zorganizować. I tu znowu zaczynają się schody... bo domków na przetrzymanie kotów nie ma...
Mam zdecydowanie inne zdanie na temat motywacji jarkam i jego pomocy. Ale ponieważ zależy mi na ratowaniu kotków z Kużnicy, więc nie koniecznie w ich wątku muszę wchodzić w polemikę z Twoimi tezami. Wcale nie miałem i nie mam zresztą chęci o tym pisać, a zdanie odmienne zgłaszam z przyczyny jak wyżej oraz ze względu na Ewar, która niesłusznie poczuwa się zobowiązana do świadczenia pieniężnego na rzecz jarkam. Ten aspekt sprawy jest dla mnie oczywisty.
Ja też poczułam się przyparta do muru... Stwierdzeniem, że domy tymczasowe się chyba nie wycofają. Jest duża różnica pomiędzy przetrzymaniem kotki po sterylce, a wzięciem chorego kota, leczeniem, a później szukaniem mu domu. Każdy deklaruje pomoc jaką może udzielić na dzień dzisiejszy i w konkretnej sprawie, a tu sprawy zmieniane są co chwilę. Oczywiście nie jest to niczyja wina.
Cytowane przez Ciebie stwierdzenie Ewar odnosi się do deklaracji Twojej, Magomi oraz Anki w sprawie przetrzymania koteczek przez kilka dni po sterylizacji. Ja bynajmniej nigdzie nie znalazłem Twojej oferty zaopiekowania się kotkiem z Kuźnicy do czasu znalezienia mu domku stałego.
Naprawdę Trójmiasto zawalone kotami, schronisko w Gdyni przepełnione. Nie ma już klatek i miejsca gdzie je składać, tyle jest kociąt .Wiem, bo byłam pożyczyć kontenerek, myślałam, że dwie kotki w Gdańsku odbiorę po sterylce. Niestety wyszło inaczej, ale z kotami to różnie bywa. Raz współpracują, raz nie![]()
To oczywiście prawda, lecz tylko częściowa. Podam dwa przykłady z pamięci, więc proszę o wyrozumiałość. W ostatnich tygodniach mojej koleżance z forum /nick: Dzidzia/ udało się znaleźć domki stałe dla kilku kociąt, a obecnie finalizuje adopcję kolejnego; inna forumowiczka z Gdańska /nick: Agnieszka marczak/ znalazła w lipcu domki tymczasowe kilkunastu koteczkomStwierdziłam, że z córeczką już nawet nie mogę jeździć do schroniska.
Ona już wszystko widzi i rozumie, tak płakała nad tymi kotami, że nie mogłam ją uspokoić...
Waldemar, naprawdę nie nogę dużo pomóc.
Podziwiam Cię, za wiarę!!!
Ewar trzeba dziękować. Nie mnie.
jarekm, niebądz taki, wstaw zdjęcia![]()
Już zaczął wstawiać. Obiecał dokończyć po pracy w sobotę rano.
Oczywiście wątku nie opuszczam, będę zaglądać i czekać w pogotowiu. Może zdarzy się cud i zdoła się tym kotom pomóc...!!!
gosiar pisze:W Warszawie, tylko po prostu do innego mieszkania, myślę, że za jakieś dwa miesiące. No i wolałabym nie przenosić się z 6 kotami, bo i tak za chwilę będę miała 4
ewar pisze:Waldemar,co myślisz o założeniu osobnego wątku kotom,które Twoim zdaniem mogłyby zostać wyadoptowane.Czy jest możliwość ewentualnego wstawienia zdjęć?Rozumiem,że czarno-biały kastrat jest na zdjęciach,a drugi kot?
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 77 gości