byłam z Hope u dwóch wetów wkoncu
jak juz zawitałam do krakowa to korzystałam z kazdej rady forumowej

czepiam sie kazdej mozliwosci.
Według jednego weta Hope nie bedzie chodzila. Na zdjecach rtg widać że wypadła jej tarczka spomiedzy dysków, i nastapiło już pewnie obumarcie wiazek rychowym... I na operację za póżno. Gdyby trafiła na stół do 48 godzin po wypadku.....wtedy jest szansa, ale 1,5 miesiaca po wypadku to nie ma już tej szansy.
Druga wetka nie postawiła aż tak jednoznacznej diagnozy....powinnam zawieść Hope do kliniki do Brna, do dr Szranke. Na tomografię albo rtg z kotrastem. Po tym badaniu bedzie wiadomo dokładnie co z rdzeniem i potem decyzja dr: albo operować albo nie ma sensu i wtedy do wyboru: wózeczek, albo bez wózeczka albo eutanazja.
Drugi wet powiedział że oczywiscie mozna zrobić te badania,ale według niego to nie ma sensu, bo widać na rtg co sie stało i że czas zrobił swoje. Na operację za póżno a w dodatku jest równiez ryzyko że po operacji stan Hope sie pogroszy np przestanie sama sikać.