S.K Tymczasowe Niekochane-zapraszamy do II czesci

[bettysolo]

u Magika zdecydowanie lepiej

[tangerine1]

Ja juz nie moge
Teraz Nunka chora
Ma objawy identyczne jak Pepe.
lezy w koszyczku i nic nie chce: nie chce jesc, nie chce sie bawic, oczka sumtne, wczoraj nie robila kupy i mam wrazenie ze boli ja brzuch.
Co to moze byc
Czy to mzoliwe, ze dalej meczą je robale

[bettysolo]

a ja się zastanawiam czy to nie jest jakaś parszywa bakteria
w wodzie albo coś

bo teoretycznie zdrowe koty mają nawroty chorób jelitowo-pokarmowych
tak jak Magik

[Mała1]

trzymam kciuki za nune-wiem ,ze po 12ej bedzie u weta.

juz sie boje zagladac na forum-ciagle którys choruje

[ko_da1]

to ja sie dołanczam

[tangerine1]

No i teraz Nunka paraduje w wenflonie
weterynarz troche zbity z tropu
na razie leczymy tak jak Pepe, jemu pomogło.

[halbina]

Jeden z maluchów piwnicznych z Dąbrowy Gorniczej, wzietych na dt przeze mnie (do 15 sierpnia) ma domek:


Dziewczynka Ksenka





domków szukają trzy chłopaki jeszcze!

[mika_xx]

a myslalam ze te oryginalne chlopczyki pojda pierwsze;)

[halbina]

poszłyby, gdybym je dała, ale ograniczyłąm Dziewczynie ciut wybór, bo deklarowała, że weźmie, co dam, a właśnei liczę na to, że szaraki bedą miały wzięcie i tak...

a ja przygarnęłam wczoraj ofiarę zwyrodnialców, którzy w Rudzie Śląskiej Halembie przywiązali małe kocie wokół drzewa...


http://picasaweb.google.pl/halbina4/Kociak


Jak można oswoić, zachwycać się i rozpieszczać, przytulać, bawić się z puchatą kuleczką, a potem, kiedy ma dwa miesiące wywalić na podwórko, by sobie radziłą sama?
Jak można dwumiesięczne ufne i przymilające sie kociątko wziąć na ręce i potem tymi rękami przywiązywać do drzewa w taki sposób, żeby nie mogła się ruszyć?
Jak można być takim zwyrodnialcem, że się z kociątka robi ofiarę jakichś rytuałów?
Jaki Bóg na to przyzwala, by dręczyć Jego stworzenie, Jego dzieło?
Jaki człowiek wierzy w takiego Boga?
Pytania można by mnożyć, ale trudno o odpowiedzi... trudno nawet sobie je wyobrazić...
A jednak tej małej koteczce wszystko to przydarzyło sie w jej krótkim dwumiesięcznym życiu. I mimo to lgnie do człowieka i nadal mu ufa.
A teraz już bezpieczna czeka na takiego człowieka, który zasłuży na to zaufanie i odwdzięczy sie maleństwu opieką i troską, a takze miłością.
Maleńka jest, mimo przykrych przeżyć, bardzo miłą koteczka, niewybredną jedzeniową, kuwetkową, ciekawą i radosną, zapowiada sie też na miziastego nakolankowca, ma wiele uroku osobistego. Obecnie przebywa w domu tymczasowym i z utęsknieniem oczekuje swojego Dużego i własnego domku!

[tangerine1]

Biedne maleństwo
mam nadzieje, ze znajdzie ludzi, ktorzy ja pokochaja i nigdy juz nie zawiodą.

Nunka niestety dalej kiepska.
Wieczorem nawet troszke zjadła, ale rano juz na nic nie ma ochoty

[mika_xx]

przywizali do drzewa? boze co za swinie:/ takich to tylko zlapac i im nakopac :[

[tangerine1]

Wróciłam z dzisiejszej kroplówki
zrobilismy Nunce morfologie, nie wyszło w niej nic bardzo niepokojacego
podniesinoe granulocyty i troche za wysoka hemoglobina
wet rozkłada rece
nie wie co sie dzieje
objawy ma identyczne jak Pepe
po kroplówce jest poprawa, wieczorem spadek formy, a rano lezy bez zycia

[mika_xx]

to chyba jakis paskudny wirus:/

[ko_da1]

biedna kicia, jak można tak postąpić ?? i dlaczego inni na to przyzwalają czy ktoś ich chociaż opierdzielił albo co ?? ręce opadają
Nunka Ty sie kuruj szybko , wredne są te wirusy strasznie
ja założyłam blizniakom wątek, będziemy już szukać im domków czas myśle na nich chociaż rozstanie będzie trudne chętnych zapraszam
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3321853#3321853

[ko_da1]

a to moje skrzaty dziś na balkonie



i Mały - Cudeńko trzeci moj tymczas



a to Emi która była moim tymczasem rok temu i teraz jest na czas urlopu Duzej , niestety jest jednym z przypadków nieszcześliwego upadku z balkonu ( trzecie piętro) na trawe