zaciera slady .
Prosilam zeby natychmiast ciałko zawiozla do ciapkowskich wetów,
okazuje się ze pochowany .
Mam nadzieje ze ekshumacja bedzie mozliwa.
Ani slowa co z innymi kotami, a zwlaszcza z "norweskim lesnym"
o ktorego Dzidzia wielokrotnie pytala.
To ze pisała, ze Misio tak świetnie sie czul, to tylko jej słowa.
W innych miejscach natknęlam sie na wpisy ze kasy nie ma na leczenie i potrzebuje wsparcia, a za chwilę ze gotuje łososia .
Nie jezdzi do wetów ciapkowskich , momo ze tam Misio mialby darmową opiekę,bo pod nosem ma super weta,do którego walą tlumy,wydaje pieniądze na jego leczenie,tylko nikt tam jej nie widzial ani kota.
Teraz wyprowadza sie do większego domu dla dobra kotów

A tak na marginesie, czemu wątek na Kociarni, ktory zalozylam z ostrzezeniem przed Gonią zostal zamknięty???????