13-letnia Xena MA SWÓJ WYMARZONY DOM :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 04, 2008 1:06

Wygłaskiwanie to teraz chyba nie przejdzie :( Xsiężna nie ma ochoty na obcowanie ze swym dworem ;)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 05, 2008 18:17

Aniu, nie przejmuj się, pamiętaj że to dla Xeny jedyna szansa wyzdrowienia.. i że inaczej się nie da.

A gdy Księżniczka zapragnie kontaktu, to głaski i ode mnie:).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 06, 2008 0:39

I jak zdrowie Xeny? Jak brzuszek? Jest jakaś poprawa?

Kciuki dla Xsiężnej oczywiście jak zawsze są! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 06, 2008 8:41

:ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 06, 2008 23:35

Przepraszam Was, ze tak dlugo nie pisałam. Zdalam dziś wreszcie egzamin i mogę sie odprężyć ;) i napisać.

Xena wygląda ZNACZNIE lepiej. Przedwczoraj (o ile dobrze pamiętam) była nieco cieplejsza niż powinna być i kichala jak armata parę razy. Na szczęście i jedno i drugie wg moich obserwacji minęło. Mam nadzieję, że to nie przeoczenie, tylko rzeczywista poprawa.
BRZUś ZUPEłNIE MAłY! I znów zaczynam się zastanawiać, czy Xsiężna czasem nie za szczupła...opuchlizna, która widoczna była przede wszystkim z prawej strony, zeszła praktycznie bez śladu. W kazdym razie trzeba wysilić nieco oko, zeby zobaczyć jakąś "brzuszkową anomalię".
Trochę martwi mnie brak apetytu. Wetka mówiła mi, że po tym, jak minie działanie sterydów, które Xena dostała, może się ten apetyt zmniejszyć. Je, systematycznie, ale malutko. Szczególnie dzisiaj...może to typ kota, ktory je na widok człowieka? ;) Miejmy nadzieję...
Oko czy też "brak oka" wygląda całkiem nieźle. Ropy brak.
Sika nieco mniej, znacznie mniej pije.
Dużo śpi, ale też bawi się od czasu do czasu.
No i oczywiście protestuje przy zastrzyku...zaraz się zabiorę za kłucie kota...życzcie mi powodzenia :lol:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 06, 2008 23:38

Powodzenia!!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 07, 2008 0:04

Xena dzisiaj bardzo grzeczna byla i żadnych pisków i fuczeń i wymachiwania łapkami :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 07, 2008 0:11

starchurka pisze:Xena dzisiaj bardzo grzeczna byla i żadnych pisków i fuczeń i wymachiwania łapkami :D


Pewnie wiedziała, że trzymam kciuki :wink:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 07, 2008 0:14

Dzieki, grr... :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 08, 2008 18:51

Xena, tak trzymać :ok:
Tylko proszę więcej jeść :D
(Że też mnie się trafiły same obżartuchy):lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 08, 2008 23:05

Xena jest szczupłą księzniczką. Teraz, kiedy ma brzuszek w normie, prawie widać jej kosteczki...taka jest chudzinka :(
Dzisiaj jadła już zdecydowanie lepiej. Wczorajszy brak apetytu musiał być spowodowany bólem zebów...kurcze, co za życie: raz cię kłują, polują na ciebie przez 2,5 godziny, a potem nawet zjeść nie możesz, bo tak cię zęby bolą, a do wody dodają jakieś syfy (parafina ;) )...:( no i ta wątroba. Buuu!

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 09, 2008 9:28

to ja mocno potrzymam, żeby apetyt dopisywał i zęby nie bolały

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob lut 09, 2008 18:53

Dzisiaj całkiem nieźle :) tylko trzeba jeszcze hepatil podać :twisted:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 11, 2008 8:52

:ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 11, 2008 19:01

O, jak mnie tu długo nie było ;) praca, praca :(

W międzyczasie Xena wyprawia(ła) ze mną, co chciała :D. Demonstruje wciąż swą niechęć do mnie i mojego TŻa, bo przecież uprawiamy wstrętny mobbing dając jej codziennie okropne zastrzyki. Poza tym, żeby przypieczętować swój zły nastrój strasznie linieje, co zdażało jej się dotąd w warunkach silnego stresu. Doszło do tego, że dzisiaj, po uprzedniej konsultacji z farmaceutą, podałam jej hepatil do wody. Nie udało się inaczej :( kot odmawia współpracy. Może do jutra zapomni, co to jest strzykawka ;).Mam nadzieję, że teraz, szczególnie, że jest to końcówka kuracji, nie zaważy to specjalnie na stanie wątroby, choćby nawet lek miał się dłużej wchłaniać (taką informację dostałam). Jeżeli trzeba będzie przedłużyć podawanie hepatilu/esentiale to chyba jednak zdecyduję się na piguły, o ile stan wątroby nie jest dalej katastrofalny. Najwyżej będę stała nad kotem przez dwie godziny i sprawdzała czy zjadł :lol:. Tego właśnie chciałam uniknąć...kurcze :lol: człowiek zawsze dostaje jakiegoś "bonusa" jak myśli, ze właśnie sobie konfort psychiczny zapewnił ;)
Brzus nie wygląda tak świetnie jak parę dni temu. Espumisan w większej ilości chyba robił swoje (teraz dostaje go mniej, ale chyba trzeba wrócić do normalnej dawki). Na szczęście wzdęcie nie wygląda tak koszmarnie jak na początku kuracji. Tak czy inaczej pojutrze idziemy do weta. Może tym razem wizyta będzie bardziej optymistyczna...
No i trzymajcie kciuki za mój jutrzejszy zastrzyk ;), bo jakoś nie bardzo ufam mojemu dzisiejszemu sposobowi :/.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 602 gości