Również myślę o przyszłości...
Z pewnością na chwilę obecną trzeba je doprowadzić do naprawdę dobrej formy i nie myśleć o fundowaniu im kolejnych zmian w życiu, oczywiście tak długo jak Ty i Twoja rodzina zapewnicie im dach nad głową.
Happy end widzę tak:
Znajdujemy im odpowiedzialnego opiekuna z wielkim sercem, ale takiego , który mieszka w miarę blisko Ciebie i zrozumie jak skomplikowana jest ich historia. Ten opiekun odwiedza Was wiele razy, tak zeby Pepsi i Cola poznały go juz dość dobrze, zostawia u Was jakąś rzecz przesiąknięta swoim zapachem, żeby kotki przyzwyczajały się do zapachu. Potem Wy odwiedzacie te osobe z Pepsi i Cola - rowniez wiele razy. I w koncu one zmieniaja miejsce zamieszkania.
Tak powinno być w idealnym świecie, a łudzę się, że uda nam się taki im jeszcze stworzyć.