FFA--AGRESYWNA KOTKA ---szukamy domku!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 15, 2007 10:35

Uffff... jak się cieszę, że się odezwaliście i nie piszę sobie a muzom :D
Badania obawiam się, że zrobić trzeba, aby w razie wystąpienia problemów w nowym domku (niestety, na razie nikt nie jest zainteresowany :( ) można było wykluczyć problemy zdrowotne. Też bardzo się martwię, bo ewidentnie transporter ją stresuje :(. Problem może być z tym owinięciem kocykiem - ona nie da się złapać w taki sposób (oczywiście-wszystko się da, ale po co ją dodatkowo straszyć?), ale ponieważ pozwala się głaskać, trzeba próbować gołymi rękami - w ostateczności w rękawicach. Może kocimiętka Pini coś pomoże? Myślałam już nad podstępem (jedzonko w transporterze), ale ona w ogóle nie zbliża się do transportera. Dla Kleo transporter to coś złego. Persy natomiast uważają, że to świetna sprawa i sypiają w nim na zmianę - szkoda, że nie potrafią Kleo przekonać, jaka to fajna rzecz 8)
Jedzonko w nocy... niezły pomysł, tylko nierealny - Parys jest po wyszyciu cewki moczowej, cierpi na SUK i musi dostawać specjalne jedzonko. Nie muszę dodawać, że wszelkie "inne" pochłania jak odkurzacz? Trochę jak dziecko na diecie, kiedy dorwie się do słodyczy :wink:
U Luśka za to ganianie Kleo winię hormony - to pełnojajeczny kocur, ma więc swoje humorki. Parysa nie ruszy, bo to - choć kastrat - silny i władczy kot, z Ateną żyje w absolutnej zgodzie, a tu raptem - jakaś nowa kotka. A Kleo on wyraźnie intryguje, ale też ona nigdy nie miała do czynienia z kotami i chyba nie do końca wie, jak się zachować :roll:
Persy traktują ją olewająco, a Luś - przeciwnie, jest zaintrygowany. To chyba intryguje też ją.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 15, 2007 10:50

Ja też czytam regularnie,a nie piszę,bo nie chce mi się.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Pon sty 15, 2007 12:36

Rennatta pisze:Ja też czytam regularnie,a nie piszę,bo nie chce mi się.


I to mi się podoba, jak moje koty :lol:

Nie pisz częściej ;)

Trochę się martwię o domek dla Kleo. Oczywiście, u mnie może zostać, jak długo potrzeba. Nawet myślałam, że może na zawsze? Ale ktoś pomógł mi sobie uświadomić, że wtedy nie będzie miejsca na tymczasowy domek dla innych kotów, tak samo potrzebujących pomocy.
Niemniej martwię się, bo nie ukrywam, że bardzo się do koteczki przywiązałam. Zależy mi na dobrym domu, takim, w którym uszanują jej charakter i będą potrafili żyć z Kleo taką, jaką jest. Sądzę, że dobry byłby dom, gdzie już są koty - mimo jej całej "nieumiejętności porozumienia" widzę, że inne zwierzęta dobrze na nią wpływają, jeżeli chodzi o jej kontakt z człowiekiem. To inteligentna kotka, obserwuje, uczy się. Najważniejsze jednak, aby był to dom z człowiekiem, który zna koty, wie, kiedy i jak należy zareagować, co zrobić, aby coś poprawić. I któremu nie będzie zależało na tym, aby kota nosić na rękach czy pieścić, kiedy tylko się chce. Kleo dopiero zaczyna ufać mnie, myślę, że w docelowym domku - gdzie czasu będzie miała bardzo dużo - będzie mogła zaufać do końca. I może ktoś kiedyś napisze, że siedzi u niego na kolanach?

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 15, 2007 14:31

Witaj DeDe,
Przyznaję, że pozostawianie na noc karmy nie jest bez wad. Niektóre moje koty, wielkie żarłoki, od tego tyją. Staram się dawać mniej smaczną. Zresztą tyją nie tylko od tego, wyjadają innym z misek. Przy dużej ilości trudno upilnować.
Czy nie próbowałaś dawać kotu z SUK pasty Uro-pet? My dajemy niektórym, jeden z nich kiedyś się zatkał, ale nie był wyszywany. Je normalnie, plus ta pasta.
Co do kocyka, może spróbuj. Czasem jest to skuteczne, zwłaszcza w porównaniu z innymi metodami. Łapałem tak do zabiegów chorego dzikiego kota, nie dawał się dotykać, ale kocyk nałożony na ramiona gdzieś w kącie ostatecznie tolerował, chociaż syczał. Potem brałem go za ramiona, przenosiłem na stół, owijałem dokładniej i do roboty. Trochę gryzł, ale drapać nie mógł. Oswajał się łobuz przez ponad dwa lata. Teraz też jest trochę z rezerwą, nie lubi brania na ręce, ale głaskanie i przytulanie pyszczkiem i owszem, bardzo.
A Kleo może sama wejdzie, jeśli włożysz do transporterka otwartą buteleczkę z watą nasączoną walerianą, łapałem tak koty, które nie dawały się nabrać na jedzenie. Buteleczka na sznurku, potem ją wyciągasz.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 16, 2007 9:58

Spróbuję tej metody z walerianą, zanim z nią pojedziemy. Na to nie wpadłam, a rzeczywiście, może poskutkować - dzięki za radę :)

Równocześnie informuję, że Kleo przestała bać się kurtki i kaszkietu - w tej chwili mogę w tym stroju dowolnie paradować jej przed nosem, a na niej nie robi to najmniejszego wrażenia :) Trochę trzeba było popracować, ale warto !
Kleo zaczęła się ocierać o nogi. 8O Robiła takie podchody od dwóch dni - coś w stylu "chciałabym, a boję się" - a dzisiaj podjęła decyzję :D Oczywiście łaskawie otarła się ze trzy razy, dała pogłaskać, po czym przywaliła w pysk Lunarowi, który koniecznie musiał zobaczyć co ona robi :wink: Zresztą ostatnio zauważyłam, że kotka robi się zazdrosna - kiedy ją głaszczę, nie toleruje żadnego zwierzaka w pobliżu, jest wtedy agresywna - trzeba uważać, bo z rozpędu może przyłożyć i głaszczącej ręce. Najlepiej przerwać wtedy pieszczoty i poczekać, aż "wróg" sobie pójdzie, a Kleo się uspokoi. Chociaż to może nie kwestia zazdrości, a pewnego lęku przed pozostałymi zwierzętami?

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 16, 2007 14:05

super :D

wyobrazilam sobie Ciebie, jak paradujesz po domu w kurtce i w kaszkiecie :D :D

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47900
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Wto sty 16, 2007 17:23

widze, ze Kleo caly czas robi postepy, ale tak sobie mysle-jak juz sie przywyczai do Ciebie, domownikow, zwierzakow, znajomych, a potem znadzie sie dla niej domek, to biedna kocia znowu moze miec stres-czy to dobre w jej wypadku??? :roll:
Kicia... 16.09.2016 (*)

mamba luna

 
Posty: 1509
Od: Pon gru 19, 2005 0:14
Lokalizacja: kielce

Post » Wto sty 16, 2007 20:38

Witam,
moze Cleo jest jeszcze niepewna i boi sie ze inne zwierzeta ja zdominuja i zabiora ta odrobine czulosci, ktorej ona tak bardzo teraz potrzebuje.
Ale teraz z innej beczki, czy ona jest wysterylizowana, bo ten pelnojajeczny Lus, co tak ciogle do niej grucha.....zeby z tego gruchania nie zrobila sie garstka przemilych kociat, bo co my z nimi poczniemy...?
Ja juz przemawiam jak stara zacofana ciotka, az sama siebie nie poznaje.
Ale na serio, to bardzo dobrze ze Cleo ma kontakt z innymi kotami, nawet jak sie z nimi bije. To lepsze niz samotnosc i nuda, a czlowiek nigdy nie zastapi kotu innego kota. I najdrozsze zabawki tez nie.
Zle jest tylko gdy kot od malego jest izolowany od innych kotow, wtedy staje sie asocjalny, ma skrzywiony harakter i usycha z nudow w mieszkaniu. Koty wychodzace tych problemow nie znaja.
Ale tutaj widze, ze Cleo sie nie nudzi...... wrecz przeciwnie..... tylko zeby z tego.... koncze, bo znowu odzywa sie zacofana ciotka...
My tak dlugo nie zrozumiemy calkowicie duszy kota, az sami nie staniemy sie kotem.
St. George Mirvart
znawca kotow z XIX w.

mira23

 
Posty: 26
Od: Śro lis 01, 2006 0:10
Lokalizacja: Niemcy

Post » Wto sty 16, 2007 20:40

Witam,
moze Cleo jest jeszcze niepewna i boi sie ze inne zwierzeta ja zdominuja i zabiora ta odrobine czulosci, ktorej ona tak bardzo teraz potrzebuje.
Ale teraz z innej beczki, czy ona jest wysterylizowana, bo ten pelnojajeczny Lus, co tak ciogle do niej grucha.....zeby z tego gruchania nie zrobila sie garstka przemilych kociat, bo co my z nimi poczniemy...?
Ja juz przemawiam jak stara zacofana ciotka, az sama siebie nie poznaje.
Ale na serio, to bardzo dobrze ze Cleo ma kontakt z innymi kotami, nawet jak sie z nimi bije. To lepsze niz samotnosc i nuda, a czlowiek nigdy nie zastapi kotu innego kota. I najdrozsze zabawki tez nie.
Zle jest tylko gdy kot od malego jest izolowany od innych kotow, wtedy staje sie asocjalny, ma skrzywiony harakter i usycha z nudow w mieszkaniu. Koty wychodzace tych problemow nie znaja.
Ale tutaj widze, ze Cleo sie nie nudzi...... wrecz przeciwnie..... tylko zeby z tego.... koncze, bo znowu odzywa sie zacofana ciotka...
My tak dlugo nie zrozumiemy calkowicie duszy kota, az sami nie staniemy sie kotem.
St. George Mirvart
znawca kotow z XIX w.

mira23

 
Posty: 26
Od: Śro lis 01, 2006 0:10
Lokalizacja: Niemcy

Post » Wto sty 16, 2007 20:48

Przepraszam, przez pomylke skopiowalam maja odpowiedz, bo moja kotka Puca weszla mi na klawiature i tez koniecznie chciala cos powiedziec
Mira
My tak dlugo nie zrozumiemy calkowicie duszy kota, az sami nie staniemy sie kotem.
St. George Mirvart
znawca kotow z XIX w.

mira23

 
Posty: 26
Od: Śro lis 01, 2006 0:10
Lokalizacja: Niemcy

Post » Wto sty 16, 2007 21:57

DeDe pisze:Zresztą ostatnio zauważyłam, że kotka robi się zazdrosna - kiedy ją głaszczę, nie toleruje żadnego zwierzaka w pobliżu, jest wtedy agresywna - trzeba uważać, bo z rozpędu może przyłożyć i głaszczącej ręce. Najlepiej przerwać wtedy pieszczoty i poczekać, aż "wróg" sobie pójdzie, a Kleo się uspokoi. Chociaż to może nie kwestia zazdrości, a pewnego lęku przed pozostałymi zwierzętami?

To mi przypomina moją tymczasową Kumę... Oj, ta to była agresywna. Wychowywała soebie człowieka waląc łapą i gyząc, ostro gryząc. Parę dziur w ręce miałam do kości i to tylko dlatego, ze podsunęlam rękę kotu w niewłaściwy sposób.
A jednocześnie była gotowa zabić, by mnie obronić. przed każdym, głównie wyimaginowanym niebezpieczeństwem: moja mamą, innym kotem, psem... Atakowała z prawdziwą furią.
Ma teraz dom na wsi, swój teren i swoich ludzi. Jest szczęśliwa...
Dlatego trzymam kciuki za Kleo - by też znalazła swój dom.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 30, 2007 12:56 kot

dzisiaj bylysmy z kotka na badaniach
mila zrobione kreatynina, Got, cukier, morfologia, biochemia i rozmaz reczny
wyniki jutro
zachwowywala sie calkiem przyzwoicie jak na kota agresywnego
koszt badania 55 pln

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Śro sty 31, 2007 16:09

:?:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sty 31, 2007 19:39 kot

jutro komplet razem z rozmazem
odbiore i wpisze wyniki

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lut 01, 2007 11:54 KOT

wyniki sa w miare ok
kotka wymaga tylko odrobaczenia

WBC 15,9
RBC8m24
HGB 12.4
HCT 38,9
PLT 228
MCV 47
MCH 15,1
MCHC 31,9
RDW 18,8
MPV 10,1

EOC 2,7
LYM 32,4
MON 10,9
GRA 56,7

ROZMAZ RECZNY
PALECZKI 15 4,6
SEGMENTY 53
LIMFOCYTY 15 4,6
MONOCYTY 11 3,4
EOZYNOIFILE 6 1,8

:D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Wix101 i 163 gości