Icicle pisze:Ja nie mam czego prostować, bo nie twierdziłam, że rzeczona hodowla to pseudohodowla.
Wiem natomiast, że jeśli ktoś zaoferuje mi metrykę zamiast rodowodu, to mu ślicznie podziękuję i kupię kotka gdzie indziej. Hodowli ci u nas dostatek.
Mirko, domagasz się sprostowań, bronisz "swojej" hodowczyni jakby nie mogła sama się obronić... Nie rozumiem.
Ja też nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie, czy rudensja otrzymała zwrot kosztów, które poniosła w związku z nabyciem chorego kota (i akurat stosunek do takich spraw jest dla mnie również wyznacznikiem "pseudohodowlaności"). Doczekam się?
Icicle
Masz racje każdy ma prawo wyboru,również Rudensje nikt nie zmusił do zakupu kota w mojej hodowli ,a co za tym idzie również do zaakceptownia moich zasad.
Mirka_t nie broni mojego dobrego imienia lecz wyraża swoją opinie ,tym bardziej ,że bardzo dobrze mnie zna i ma prawo do tego...jak również ma prawo brać udział w tej dyskusji jako użytkownik forum MIAU.
Nie będe powielać słów Mirki_t ,ale potwierdzam,iż mimo stałego kontaktu z Rudensją i maili które mi pisała np." Rośnie ładnie, tyje około 200g tygodniowo, z czego jestem bardzo zadowolona." itp. nie otrzymałam ,aż do 25.04.2006 innych wiadomości które wskazywałyby na jakiekolwiek problemy z kociakiem.W tym miejscu odnoszę się również do tego ,że napisałaś " w związku z nabyciem chorego kota ".
Jednak mimo zapisu w umowie z którą zapoznała się i zaakceptowała Rudensja który brzmi :
"6. W razie wystąpienia niespodziewanej choroby kota w przeciągu trzech dni od daty jego nabycia, jeżeli nabywca, pomimo choroby kota, pragnie go zatrzymać, hodowca ma prawo żądać zwrotu kota celem jego wyleczenia. W takim przypadku, jeżeli kot padnie, hodowca daje nabywcy innego kota lub zwraca pieniądze w całości. Jeżeli nabywca pragnie samodzielnie leczyć kota to automatycznie hodowca zwolniony jest z wszelkiej odpowiedzialności za kota. W takim przypadku hodowca nie jest zobowiązany do zwrotu kosztów leczenia kota i do ewentualnego zwrotu pieniędzy w razie padnięcia kota u nabywcy w trakcie jego leczenia."
natychmiast zaproponowałam wszelką pomoc także finansową co opisała Rutensja na forum Miaukunowo.
Rutensja twierdziła ,że nie zgłasza żadnych pretensji,rozumiała to ,że tak chciał los...była wdzięczna Rufousowi za 3 mc szczęścia.
Zaraz po eutanazji zaproponowałam Rutensji wybór kociaka z następnego miotu (oczywiście zadarmo).Rutensja oświadczyła ,że wcale nie uważa ,że mam obowiązek sie z nią rozliczać...natomiast z wielką radością przyjmuje moją propozycję i chciałaby od narodzenia kota uczestniczyć finannsowo w jego szczepieniach i wyżywieniu.Co równiez z mojej strony spotkało się z uznaniem.
Wierzę,że Rutensja to potwierdzi ,ponieważ jak wynika z jej poprzednich postów nie kłamie...tylko nie ujawnia wszystkich faktów.
Do opini którą wyraziłaś co do nieufności nabywców kotów w stosunku do hodowców...masz świętą rację, rzeczywiście większość przyszłych opiekunów kotów wyobraża sobie nas jako bezdusznych handlarzy. Ich pogląd zmienia się dopiero po ich osobistej wizycie w domu hodowcy.
Zwróc uwagę, że nikt z forumowiczów nie zainteresował się warunkami bytowymi oraz kondycja psychiczną i fizyczną kotów z mojej hodowli,a chyba dla nas wszystkich liczą się tylko koty.
Jesli masz jeszcze jakieś pytania bardzo chętnie Tobie odpowiem.