Jednooka Dyzia - teraz Ślipek - ZAGINĘŁA

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob kwi 29, 2006 12:45

Dyziu biedulko, trzymam kciuki zeby oczko sie zagoilo
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pon maja 01, 2006 9:10

Oczko powoli sie przesusza.
Już nie ma opuchlizny, ani ropnego wycieku.
Dyzia szaleje. Psoci. Rozrabia.
Czasem, jak bardzo sie zmęczy - to odpoczywa :

Obrazek

Niestety nie moge jej zrobić fotek w wiekszym zbliżeniu, bo na mój widok ucieka w najciemniejszy kat mieszkania. Bardzo nie lubi podawania kropli i z tego powodu - stałam sie jej wrogiem numer 1.

Mój mąż może podejść i ja poglaskać. Ja niestety - nie mogę.
Każdorazowe podawanie kropli poprzedzone jest zabawą w berka i w chowanego, z ta różnicą ,że zawsze ten co ucieka i się chowa - to Dyzia.

Obrazek

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto maja 02, 2006 18:53

Ślicznie wygląda i oczko naprawdę zdrowsze . Trzymamy kciuki za domek :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro maja 03, 2006 6:34

Długi weekend pomógł mi w znalezieniu porozumienia z Dyzią.
Mając więcej wolnego czasu - udało mi się przekonać ją, że "łapanki" kota nie zawsze spowodowane są chęcią zalania jej oczu a głównie sprawienia jej przyjemności - pieszczotami.
Dyzia wtula się w szyję, mruczy, przytula. Czasami tak się zapomni w pieszczotach, że bez unieruchamiania łapek z pazurkami - udaje mi się wcisnąć kropelki.
I najważniejsze - kicia wreszcie przestała uciekać na mój widok.
Obrazek

Obrazek

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro maja 03, 2006 12:48

Bardzo sie ciesze, ze Dyzia zrozumiala ze duzi nie sa zli:)))
A oczko wyglada moim zadaniem coraz lepiej:) Wszystko bedzie dobrze :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Śro maja 03, 2006 14:05

Dyziu, slicznie wyglądasz na fotkach. I cieszę się, że już wiesz, że Duzi są dobrzy, że te wszystkie zabiegi medyczne, wizyty u weta, kropeli to z miłości, dla twojego dobra i zdrówka.
Masz wspaniałą Dużą i wiem, że już to sama zrozumiałaś.
Glaski i dużo ciepłych myśli :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt maja 05, 2006 11:56

Byliśmy wczoraj na wizycie kontrolnej po 2 tygodniach podawania kropelek.
Rezultaty zadawalające.
Pan doktor stwierdził, ze rogówka bardzo ładnie zarasta.
Po raz kolejny odmówił usunięcia i zaszycia oczka.
Stwierdza, że nie ma takiej potrzeby.
Na wszelki wypadek - bedziemy wkraplać jeszcze przez 2-3 tygodnie Naclof, zapobiegajacy stanom zapalnym, ale juz teraz tylko do jednego oczka 2 x dziennie.
Dyzia zgadza sie na to, ale musialam jej obiecać, że zdrowego oka zalewac nie będę.
Obiecałam.

Ze względu na niebezpieczeństwo i prawdopodobieństwo, że zmarła 3 dni temu Apolonia - miała bąblowca (wyniki badań laboratoryjnych będą dopiero za okolo 2 tygodnie), już dziś na wszelki wypadek wszystkie moje koty, w tym Dyzia - zostały odrobaczone Drontalem (w uzgodnieniu z weterynarzem).
Jesli Dyzia została nim zakażona - dzisiejsza dawka Drontalu - ma nam tasiemca unieszkodliwić.
Jesli badania laboratoryjne - potwierdzą rodzaj tasiemca - za dwa tygodnie podamy kolejną dawkę.

Dyzia sprawia wrażenie kotka zdrowego.
Bardzo rozrabia. Psoci.
W nocy, co i rusz - budzą nas odgłosy czegoś, co właśnie spadło na podłogę, bo Dyzia postanowiła się pobawić.
Mała łobuzica. :D

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon maja 08, 2006 15:59

Elżbieto. "Wiara bez czynów jest martwa" a Ty nie skąpisz Dyzi ani jednego ani drugiego. podziwiam Cię. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob maja 13, 2006 12:52

Dyziu jak sie miewasz? Jak oczko sie goi?
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Nie maja 14, 2006 0:06

crisis pisze:Dyziu jak sie miewasz? Jak oczko sie goi?


Bardzo ładnie sie goi. Rogówka zarasta.
Kicia jest bardzo, bardzo psotna.
Mała rozrabiara, przed którą nic sie nie ustrzeże.
Spać nie daje w nocy.
Nauczyła mnie porządku.
Przed snem należy sprzątać wszystkie długopisy, zapalniczki, klucze.
Nie sprzatnęłam małego owalnego szkiełka od ramki do fotografii ..... i od tygodnia go szukam. Dyzia schowała go dobrze. Nawet przesuwanie mebli - nie pozwoliło szkiełka odnaleźć.
Zuza - ja nie wiem, czy Ty zechcesz mieć takiego psotnego kota ?

Obrazek

Jednoczesnie Dyzia zrobiła sie pieszczochowata i mrucząca.
Juz nie ucieka przede mną.
Zaanektowała mój ulubiony fotel, na którym często sypia.
Gdy na nim siadam - wciska sie między mnie i oparcie, dając wyraźnie do zrozumienia, że to również jej ulubione miejsce.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Nie maja 14, 2006 0:38

Pozdrowienia dla Dyzi od siostry Luny. Są tak podobne, ze gdyby nie to oczko myślałabym, że to zdjęcie Luny. Zmartwiło mnie tylko coś innego. Wzmianka o tasiemcu i zmarłej kotce Apolonii. Elu, czy Luna tez powinna dostać lek na tasiemca? czy nie miała okazji sie nim zarazić?

orkot

 
Posty: 15
Od: Nie sty 15, 2006 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 14, 2006 10:28

orkot pisze: Zmartwiło mnie tylko coś innego. Wzmianka o tasiemcu i zmarłej kotce Apolonii. Elu, czy Luna tez powinna dostać lek na tasiemca? czy nie miała okazji sie nim zarazić?


Luna nigdy nie zetknęła się z Apolonią.
Cały czas podczas pobytu Apolonii w moim domu - Luna miała kwarantannę w osobnym pokoju z powodu swojego kociego kataru. Korzystała z odrębnej kuwety.
Moim zdaniem nie ma niebezpieczeństwa.
Pamiętałam o tym.
Alebę, natychmiast po śmierci Apolonii zawiadomiłam o niebezpieczeństwie tasiemca u Blue (Julity).

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Nie maja 14, 2006 11:03

Bardzo sie ciesze, ze Dyzia ma sie lepiej:) A jaka ona sliczna jest:) Dyziu mizianki dla ciebie:)
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Nie maja 14, 2006 21:42

Dyziu i tak trzymaj.. :1luvu:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 14, 2006 22:26

Dyzia jest naprawdę cudna :D
A oczko wygląda coraz lepiej i Dyzia na pewno gdzieś tam czuje, ze to dzięki Tobie- na razie jednak ma tą wiedzę głęboką schowaną :wink:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Marmotka, puszatek i 201 gości