Zielonooka Tosca poznaje nowy domek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 31, 2006 11:40

No. To Wy już wszyscy wiecie, a ja nie wiedziałam.
Teraz wiem - jak to jest, kiedy kota budzi w nocy. Po jedzenie, po jedzenie, zołza jedna! :D

A było to tak.

Tośka raz dziennie i raz w nocy budzi się z płaczem, tak krótko i cichutko, zazwyczaj z głębokiego snu. Od razu ją biorę i tulę, i się rozmrukuje. Myślę sobie wówczas, że te wszystkie przeżycia z niej właśnie wtedy wychodzą, budzi się przestraszona...

Dziś w nocy. Jakoś tak koło 3:00. Budzi mnie cichutkie miauczenia, ale nawet mnie to zdziwiło, bo nie przestała po 2-3, tylko dalej, cichutko.

Wstaję, myślę sobie, utulę ją, to puszyste ciałko kochane... Ale zanim ręka sięgnęła, Tośka bach, bach truchtem do kuchni i na blat, i mruczeć! Uznałam jednak, że tycia dosyć, i w nocy kolejnej porcji mokrego nie dostanie, bo dużo zjadła w dzień, więc pogmerałam jej palcem w miseczce z suchym, i Tośka rzuciła się jak Zelmer. W akompaniamencie mruczenia głośnego. I tuptania. Zachwyt pełen.

Czemu sama nie wskoczyła i nie zabrała się za suche, nie wiem. Może zapomniała, że jest? Albo w nocy ciemność jej przeszkadzała, żeby wskoczyć.. Dziwne, ale prawdziwe. :wink:

No, najpierw myślałam, że pokroję ją w talarki i wrzucę do miseczki "na jutro", ale ten zachwyt w jej patrzałkach, to murmurando...! :D

Kochana jest, że hej!

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pt mar 31, 2006 13:23

Właśnie sobie pospałam słodko na miękkim w szafie....
Obrazek

Ale potem mnie Duża wybudziła robieniem zdjęć.... (ładne mam te zielone patrzałki, co?)
Obrazek

A potem nam się łapki wszystkie dokumentnie pomieszaly, przednie z tylnimi, tylne z przednimi!
Obrazek

Więc z tego przerażenia postanowiłam spać dalej...
Obrazek

:D

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pt mar 31, 2006 13:44

Cudne oczęta! :1luvu: Już prawie zapomniałam jakie Tośka miała spojrzenie. Zniewalające... Zielonooka księżniczka :) Słodka i piękna :) I wygląda baaardzo dobrze :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt mar 31, 2006 13:46

"Za" dobrze wygląda, Mokkuniu :lol:

Czasami te swoje zieloności otwiera szeroko i robią się takie nieziemsko jasno-zielone, aż strach się w nie patrzeć :-)

Chiba jesienią się dokocimy :wink:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pt mar 31, 2006 13:55

Serio myślisz o dokoceniu? :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt mar 31, 2006 14:08

ZuPeŁnie serio :-)

Już testuję TŻa i jego reakcje na systematyczne oświadczenia o drugim kocie :D Na razie wzdycha, wywraca ludzkimi patrzałkami i coś mruczy pod nosem, ale nie mogę dosłyszeć :-)

A tak na serio, to w tym temacie to on wszystko zaakceptuje, może bez zachwytu z początku, ale potem wpada w każdego kolejnego zwierzaka :wink:

Już nie mogę się doczekać kiedy przyleci i pozna Jaśnie Panią :)

Rożnica między nim a mną to ten mały chip zwany rozsądkiem, w który Matka Natura mnie nie wyposażyła, a jego tak :lol:

A kot drugi musi być. Postanowione :wink:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pt mar 31, 2006 14:12

Aniu, super decyzja :1luvu: :balony: :partygirl:
Dokocenie najlepszą decyzją pod słońcem. Ciekawa jestem kto trafi pod Twój dach. Czy dobrze myślę, że jakaś bieda szukająca swojego miejsca na ziemi?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt mar 31, 2006 14:13

Dokładnie tak :-)

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pt mar 31, 2006 20:23

No to ja widzę, że Zielonooka żyje jak w raju ;) Nawet koci kumpel jej się szykuje. A Happy jak? Wie, co go czeka?
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt mar 31, 2006 23:45

Happinek biedniutki ostatnio, bardzo go dopieszczam, chyba przeżywa obecność Tośki - nie dość że jest, to jeszcze wredna ta nowa istota dla niego ;-)
Więc tak szybko nowego kota nie przyjmiemy, jeśli w ogóle, musi dojść do siebie, jest w tym wszystkim najważniejszy :)
A mnie tym razem Tośka ugryzła całkiem porządnie na dobranoc, bo po co się zbliżałam, keidy królewna humoru nie miała? :cry:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Sob kwi 01, 2006 0:04

Twoja kotka jest prześliczna.
Fajnie, że planujesz dokocenie.
Nie martw się tym, że Cię ugryzła, da się przeżyć :wink: , ja często jestem przygryziona przez Tyćkę( ona myśli, że ja też jestem kotem i wiem, że koty tak się bawią ), natychmiast po ukąszeniu liże moją rękę. Cinia też mnie podgryza jak chce się pobawić a ja ją tylko głaszczę, widocznie myśli, że to jest sposób na pokazanie, że jej się, nudzi. Już się przyzwyczaiłam do kociego komunikowania emocji.
Moje koty budziły mnie nocą , żeby je dokarmiać, najlepiej z ręki. Najpierw wstawałem i dawałam co chciały. Jak weszło im to w zwyczaj bywałam niedospana. Poradziłam sobie z tym nocnym molestowaniem poprzez brak reagowania- kołdra na głowę, "Iśka chce spać "- poskutkowało :D

Powtarzam, piękna jest Twoja Tośka.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Sob kwi 01, 2006 15:19

Antek kiedyś też miał problemy z agresją, a teraz nie robi mi krzywdy. Kiedyś musiałam przez to wątek założyć ;) Pewnie, że dostanę "plaskacza" jak wezmę Księcia na rączki, jak nie chce, że jak się zbiliżam z rękami nie w porę, to odepchnie, raz nawet mnie ugryzł w policzek, ale tak czule, że :1luvu: Może Piękonookiej czas potrzebny? Mnie jest pewnie łatwiej prostować mojego kota, bo on doskonale wie, że to ja go wzięłam, uratowałam i zastąpiłam wcześnie straconą matkę. Prawda, że blizny na moich rękach się jeszcze nie zagoiły :roll: Ale zagoją. I dołączam się do opinii Iśki, jak mały tyran rozrabia to ty śpij i nie reaguj.
Buziole dla Trójki :)
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob kwi 01, 2006 21:33

Tosinka w nowym legowisku... Jest takie "bombiaste" pośrodku, bardzo grube i bardzo miękkie :)

Obrazek

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Sob kwi 01, 2006 21:48

Isiu - dziękuję w imieniu Tośki za komplementy :-). Podobno to się bura kota nazywa, ja uważam, że jest śliczna :-) Lubię te najzwyklejesze "bure", pręgowate koty :-)

Kashia - Jakże bym chciała, żeby Tośka jak wasze koty "przepraszała" :wink: albo gryzła bez zamiaru bycia niedobrą 8). Tośka jak jest zła, to jest zła :D

Chyba postanowiła przez ten week-end 1) nie mruczeć 2) być niedobra 3) nie lubić, nie lubić, nie lubić. Może w poniedziałek będzie lepiej :?

Miziasta dziś jest tylko w sprawie jedzenia, a poza tym bez kija nie podchodź, kobieto! :x

W takie dni jest mi ciężej, bo se tak myślę, kurcze, że nic pozytywnego z siebie kocia nie chce dać, ani ociupinki, a ja tak się staram... gadam do niej jak do niemowlaka... Książki mówią, że kot rozumie. Tośka za to jak jest zła, to samo mówienie do niej ją złości (wiem, bo obserwuję ogonek).

Barzo, barzo bym chciała, żeby dała z siebie kiedyś coś miłego... Dziś był mój brat na kolacji (zrobiłam pyszne ruskie!), brat jest dzieckiem naszych rodziców :wink: tzn. kotów serdecznie nie lubi. Sie spytał po co mi ten kot... Zresztą chyba nawet ani razu dobrze na nią nie spojrzał. A ja tam Tośkę trudną miłością kocham (w sumie można powiedzieć, że platonicznie :lol:) i nieważne, czy zostanie taka jaka jest, czy się kiedyś troszku zmieni. Cierpliwość nie jest moją mocną stroną, ale będę czekać i robić wszystko żeby... :aniolek:

Kurcze, nie pieścili jej tam w starym domku, nie kochali? :evil:

Bo te wasze futrzaki, to gryzą w zabawie...

Aha, no i metoda głośnego "Fe!" nie skutkuje - ogon wachluje szerzej. Machanie palcem jeszcze bardziej niebezpieczne, grozi utratą elementów ludzkiego korpusu :D.
A jeśli już albo to, albo to spróbuję, to przez parę kolejnych minut Tośka poluje na moje dłonie i muszę bardzo uważać, żeby np. nie sprzątać czegoś przy niej (bardzo blisko niej).

No, ostrą :pig: zawodniczkę mam w domu!

Aha - tabletek z kocimiętką nie tknie. Ani trochę. Nawet rozkruszonych. A ja myślałam, że zrobię jej dobrze :oops:

Sobotnie, wiosenne pozdrowienia dla kudłatych dzieci wszystkich czytających :love:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Sob kwi 01, 2006 21:56

Cieszę się, że Tośka znalazła taki świetny domek. Bardzo żałowałem, że nie mogłem wziąć jej do siebie, ale jak widac nie ma tego złego... :wink:
Wszystkiego dobrego dla pięknej Zielonookiej jak i dla Kociej Mamy :ok:

EDIT: Widać, że jej dobrze, pięknieje ze zdjęcia na zdjęcie :D

Viridian

 
Posty: 1199
Od: Pt lis 18, 2005 23:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, ewar, Google [Bot] i 484 gości