Bambi i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 11, 2006 17:52

Bambiniu, no zachowaj chociaż resztki godności :lol:
I potrzymam za pozytywne diagnozy :ok:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lut 11, 2006 20:04

:ok: :ok: :ok:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Nie lut 12, 2006 21:07

No i niestety - mamy skończone 8 miesięcy i mamy rujkę :twisted:.
Dotychczas byłam zwolenniczką kastracji po pierwszym rujkowaniu, ale w trakcie minionej nocy chyba zmieniłam zdanie.
To co Bambi wyprawia przechodzi moje najśmielsze wyobrażenia, co do istoty kociej rujki :D.
Dotychczas myślałam, że Niedźwiadka zapoznała mnie z wszystkimi atrakcjami towarzyszącymi dojrzewaniu płciowemu kotek.
A jednak nie...
Wszystko bym zniosła, wycie całonocne, tarzanie się, wypinanie dupska, ale nie to sikanie wszędzie - na stół, w buty, w kapcie, za lodówkę, na książki...
Wszystko jest poniszczone i śmierdzące, dywan się odkształcił w kilku miejscach. Ona tak sika od kilku dni - a ja podejrzewałam Diplodoczka. W mieszkaniu mam zapach jak w zaniedbanej toalecie miejskiej, chociaż biegam za nią z mopem i wycieram. Mam ją zamknąć w łazience, czy co?!
Umówię się jutro na sterylizację, na przyszły tydzień, ale najpierw trzeba Bambini zrobić badania krwi, aby wykluczyć albo potwierdzić problemy z nerkami i trzustką.

Jeśli kiedyś jeszcze będę miała kotkę pozwolę ją wysterylizować zanim zarujkuje.
Bambi się teraz męczy niepotrzebnie, koty się męczą - boją się jej normalnie, my się męczymy i tylko czekam aż sąsiedzi w nocy zaczną walić w kaloryfery.

No nic - mop mnie wzywa...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 12, 2006 21:19

Olinka pisze:...
Jeśli kiedyś jeszcze będę miała kotkę pozwolę ją wysterylizować zanim zarujkuje.
...


Trzymam za słowo i cytuję abyś nie zmieniła tekstu. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lut 12, 2006 21:36

Oj, widzę, że ciężkie czasy dla Was nastały :strach:

Może my też ciachniemy Małpiatkę zanim zacznie się taki cyrk? :roll:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 12, 2006 21:44

Bambisiu
nie rozrabiaj :lol:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 13, 2006 16:53

Nie wiem czy podjęłam słuszną decyzję...
Patrząc i słysząc jak Bambi się męczy postanowiłam wyciszyć jej rujkę.
Mocz leci jej właściwie ciurkiem po nóżkach :(.
Dziś podałam jej pół tabletki provery, na przyszły czwartek jesteśmy umówieni na sterylizację.
To wszystko tak szybko jakoś, nie wiem czy dobrze...
W ubiegłym roku Niedźwiadka wpadła w rujkę permanentną, trzy razy zmieniałam termin sterylki. Wreszcie i tak poszły w ruch hormony :(.
A teraz poszłam za ciosem.
I znów mam wątpliwości :roll:.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 13, 2006 18:16

Olinka pisze:Dziś podałam jej pół tabletki provery, na przyszły czwartek jesteśmy umówieni na sterylizację.

Nie za szybko ta sterylizacja, Bambi powinna się trochę wyciszyć :roll:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon lut 13, 2006 18:30

dzioby125 pisze:
Olinka pisze:Dziś podałam jej pół tabletki provery, na przyszły czwartek jesteśmy umówieni na sterylizację.

Nie za szybko ta sterylizacja, Bambi powinna się trochę wyciszyć :roll:


Wiem.
Ale tak ustaliliśmy z weterynarzem.
Mamy jeszcze 10 dni. Jak coś będzie nie tak to odwołam sterylkę.
Ten lek wstrętny hormonalny wyciszy ją i przygotuje do zabiegu.
To ostatni tydzień, kiedy w spokoju mogę ją ciachnąć, potem rusza rok akademicki i już jej nie poświęcę tyle czasu :(.
Ja też się boję.
Ale ona wyjatkowo ciężko znosi tę rujkę.
:(

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 13, 2006 20:11

Olinka pisze:... ona wyjatkowo ciężko znosi tę rujkę.
:(

No właśnie czytam, biedna, mała dziewczynka :(
Pewnie nie wie co się z nią dzieje.
3-4 dni i będzie po rujce :)
:ok: :ok: :ok: żeby wszystko poszło gładko :!:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto lut 14, 2006 12:45

Olinko dobrze ze wyciszasz rujke. Ja tez podałam Gajce zastrzyk. To młode kotki i dla nich w sumie to jest raczej mało przyjemne:( Gaja jak miała ruje to raczej była zdziwiona sama swoim zachowaniem.
Po zastrzyku przeszło natychmiast i po dwoch tygodniach z czystym sumieniem i spokojem ja sterylizowałam. Macica była lekko powiekszona co było wynikiem podania leku wstrzymujacego.
Nie martw sie. ja trzymam kciuki za jej trzustke i poziom cukru we krwi. Byc moze sama ruja spowodowała małe zawirowania zdrowotne.
Trzymaj sie kochana całuje mocno
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 14, 2006 13:32

Aga - bardzo, bardzo Ci dziękuję za to co napisałaś.
Bo ja jestem cała w nerwach.
Cokolwiek bym zrobiła - mam wątpliwości czy robię dobrze.
Jak Bambi męczyła się z rują - postanowiłam jej pomóc i wyciszyć hormonami.
Teraz, kiedy objawy są mniej dokuczliwe dla niej (i dla nas też...), to obawiam się o skutki podawania hormonów.
Martwię się też o co innego - ona ma taki tłusty ten brzuszek, wetka mnie ochrzaniła, że pęcherza nie może wymacać, mam nadzieję, że podczas sterylizacji lekarz odnajdzie w tym tłuszczyku co potrzeba i że rana zagoi się bez żadnych problemów.
Tak czy inaczej, jak się Bambinia całkiem uspokoi robimy badania krwi i 23 lutego się tniemy i mam nadzieję, że będzie dobrze.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 15, 2006 3:05

Będzie dobrze :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 15, 2006 18:57

Trzymam kciuki za Bambi! A wyjaśniło się coś z tymi nerkami? Może to posikiwanie miało związek właśnie z rujką, a nie chorobą...

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 15, 2006 19:09

gosiak pisze:Trzymam kciuki za Bambi! A wyjaśniło się coś z tymi nerkami? Może to posikiwanie miało związek właśnie z rujką, a nie chorobą...


Wiesz Gosiu - też mam taką nadzieję, że sikanie i zmieniony zapach moczu mogą mieć związek z rujką, tylko te dziąsełka brzydkie mnie niepokoją.
Na pewno zanim dojdzie do sterylizacji zrobimy małej badanie, bo nie zaryzykuję narkozy bez pewności, że wszystko ok.
Ale szczerze mówiąc - jestem spokojniejsza.
Natomiast Bambi - pomimo hormonów ( :cry: ) nie chce się uspokoić.
Chwilami wydaje mi się, że już kończy, a ona tylko odpoczywa...
Jak tak dalej pójdzie to przyszłotygodniowy termin sterylki okaże się nierealny.
Wiem od weterynarza, że od ostatniego rujkowego wrzasku :wink: do zabiegu musi minąć co najmniej siedem dni.
A tu ruja w toku...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, Szymkowa i 37 gości