Proces zabójcy kotów w Poznaniu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 27, 2005 6:48

juz sie denerwuje, musi być dobrze !

Jestem z Wami :D
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 27, 2005 7:05

mysle o was...
trzymajicie sie i napiszczie na ile tego skurwysyna (przepraszam ale inaczej go nie umiem nazwac...) skazali !!!
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pon cze 27, 2005 8:21

Duchem jestem z wami. Ciałem niestety już zaraz na egzaminie.

A tego *&*($# żeby przykładnie skazali.
Straszne że takie potwory żyją obok nas.

Świeczka dla biednych zamęczonych kotków... [i]
Obrazek

Kai

 
Posty: 2279
Od: Sob sie 14, 2004 8:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 27, 2005 11:29

trzymam kciuki!

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 27, 2005 13:11

i co????
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pon cze 27, 2005 13:25

No i już po pierwszej rozprawie. Uczucia mam mieszane. Ale postaram się bez zbędnych emocji opisać jak było.
Rozprawa opóźniła się o jakąś godzinę. Pan oskarżony o zabijanie kotów stawił się wraz z rodziną. Na szczęście i Pani Anicie towarzyszyła spora grupka osób - w tym z forum - Ania z Poznania, Catrina, elisee, Jolek i ja. Jeśli o kimś zapomniałam przepraszam.
W sądzie jak to w sądzie :( procedury są ważniejsze niż ludzkie uczucia i emocje - nawet te najbardziej naturalne w takich nieprzyjemnych sytuacjach.
Sędzia bardzo oschły, powiedziałabym nawet dość nieprzyjazny, niechętny, rozsyłający po przybyłych złośliwe uśmieszki spod nosa (to wyłącznie moja opinia), w dodatku mówił bardzo cicho i bardzo niewyraźnie.
Oskarżony za to sprawiał wrażenie pewnego siebie - wszystkiemu zaprzeczył, rzekomo nie skrzywdził nigdy żadnego kota, ponieważ koty są tak inteligentne i sprytne, że uciekają na sam jego widok (coś w tym jest niewątpliwie :twisted: ). Z drugiej strony przyznał, że w trosce o swoje ogrodowe tuje, od czasu do czasu fundował kotom zimny prysznic przy pomocy ogrodowego węża. Pan nie lubi kotów głównie dlatego, że wypoczywać w ogrodzie w ich towarzystwie nie jest przyjemnie.
Pani Anita wystąpiła w charakterze oskarżyciela posiłkowego - zadawała pytania, na które oskarżony Pan odpowiadał zwykle przecząco. Pani Anito - :ok:.
Sprawa skończyła się szybko, jak dla mnie za szybko. Pokrzywdzeni nie zdołali na razie przedstawić wszystkich swoich argumentów.
Kolejny termin wyznaczono na piątek 29 lipca na godzinę 8.30 w sali 335.
Przykro mi i smutno tak jakoś...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 27, 2005 13:56

No wreszcie znalazłam chwilę, żeby napisać.
Podobnie jak Olinka odniosłam wrażenie, że sędzia jest nieprzychylnie nastawiony. Zeznania oskarżonego przeczytał "na odwal", mamrocząc pod nosem, im bliżej końca tym szybciej. Trudno było zrozumieć co mówi.
Rozprawa zakończyła się bardzo szybko, kompletnie na niczym nie stanęło, ale może taka jest wieloetapowa procedura - nie znam się.
Też wyszłam rozczarowana, ale to dopiero początek.
Na razie jeszcze pani Anita nie doszła do głosu.
A że oskarżony wszystkiemu zaprzeczał to było do przewidzenia niestety.
Były trzy panie redaktorki: z Gazety Poznańskiej, z Głosu i ... ups, zapomniałam.

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 27, 2005 14:00

Aha, i najważniejsze: pani Anita dziękowała nam za przybycie, cieszyła się że jesteśmy.
Mam nadzieję, ze na następnej rozprawie będzie nas więcej!
Przypominam:
piątek 29 lipca, godzina 8.30, sala 335

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 27, 2005 15:02

A ja jestem dobrej mysli. Grala tak sie sypal w swoich zeznaniach, ze naiwne dziecko uznaloby go za winnego. Sedzia moim zdaniem mial jakis tik i to powodowalo, ze wygladal jakby sie pod nosem usmiechal. Na mnie zrobil pozytywne wrazenie. Nic konkretnego, raczej intuicja mi mowi ze gosc jest ok. Straszny sztywniak ale w koncu to sedzia.
Grala beznadziejny, pewny siebie, ale zamotany. Gadal o srodkach chemicznych, ktore wysypywal w ogrodzie na odstraszanie, czyli ze posrednio sie przyznawal do trucia kotow. Ja czekam na swiadka z TOZ -u . Osoba powszechnie znana i sznowana byla obecna przy grozbach. To musi tego Grale zalatwic. Nie bedzie mnie w kraju pod koniec lipca, ale myslami bede na sprawie. Fajnie, ze byla nas tam konkretna grupa. Sedzia zastanowi sie 100 razy zanim wyda wyrok, bo widzi spoleczne zainteresowanie.
Jak sobie pomysle o tym bandycie to mam ochote na rekoczyny.
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Pon cze 27, 2005 15:37

Sędzia bardzo oschły, powiedziałabym nawet dość nieprzyjazny, niechętny, rozsyłający po przybyłych złośliwe uśmieszki spod nosa (to wyłącznie moja opinia), w dodatku mówił bardzo cicho i bardzo niewyraźnie.


I tu sie niestety zgadzam z Olinką. :evil:

Mam nadzieję, ze na następnej rozprawie będzie nas więcej!


Może sala 335 będzie większa, w sali 317 zmieściłyby sie może 2 osoby więcej i nikt, ciasnota (chyba, że można stać?) :roll:

Przyznam, że obawiam się o wyrok.
Powinny być jakieś niezbite dowody a nie "słowa contra słowa"

Pozdrawiam serdecznie.
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 27, 2005 19:23

Wszystko zależy od wypowiedzi pani Anity. Data, fakt, świadkowie (???)
Dzisiaj to było jedno plepleple...

A swoją drogą, zastanawiałam się czym się kierują w doborze wielkości sali. Jakby co, to możemy stać, albo na kolanach siedzieć :wink:
Mam nadzieję, że następnym razem przybędą wszyscy forumowicze, którzy się zdeklarują, bo dzisiaj... w paru przypadkach skończyło się na obietnicy...

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 27, 2005 20:01

Ania z Poznania pisze:Wszystko zależy od wypowiedzi pani Anity. Data, fakt, świadkowie (???)
Dzisiaj to było jedno plepleple...

A swoją drogą, zastanawiałam się czym się kierują w doborze wielkości sali. Jakby co, to możemy stać, albo na kolanach siedzieć :wink:
Mam nadzieję, że następnym razem przybędą wszyscy forumowicze, którzy się zdeklarują, bo dzisiaj... w paru przypadkach skończyło się na obietnicy...


Za małe sale to niestety problem w polskich sądach i rozprawy w każdym wydziale się odbywają w takich warunkach ale jeśli sąd nie wyłączył jawności rozprawy nie ma prawa wyprosić nikogo z publiczności, jeśli oczywiście wszyscy zachowują się poprawnie ( co może być trudne patrząc na tego gościa i jego rodzinę :evil: ).
Dobrze, że tam poszliście...

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pon cze 27, 2005 21:05

Taaak...bylismy chociaz sędzia na początku stwierdził, że "nas tam nie ma" 8O
No kurde - zaspałam ale że dotarłam w popłochu to chyba mi się nie śniło :roll:
Grala farmazony takie kleił , że nie wiadomo czy się smiać czy płakać. Wydaje mi się, że jak zwierzeta na czyjś widok uciekają to nie bez przyczyny :evil: Zresztą - co tu dużo gadac -prymityw z Grali do potęgi - wysłowic się nie potrafi, nie rozumie co sędzia do niego mówi i jeszcze się podkłada w sądzie cytując jak Pania Anitę obrażał :? Przychodzi mi tylko jedno do głowy - oj jaki stary facet taki głupi - na stare lata mu takie cuda potrzebne...
A Pani Anita moim zdaniem fajnie wypadła - spokojna, opanowana. Byle tak dalej i konkretnie - przykłady.

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Pon cze 27, 2005 21:20

elisee pisze:Taaak...bylismy chociaz sędzia na początku stwierdził, że "nas tam nie ma" 8O


Ooo...
Tak właśnie. Zapomniałam. Pan sędzia przywitał nas słowami - "Państwa tu nie ma"
:|

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 27, 2005 21:24

Olinka pisze:
elisee pisze:Taaak...bylismy chociaz sędzia na początku stwierdził, że "nas tam nie ma" 8O


Ooo...
Tak właśnie. Zapomniałam. Pan sędzia przywitał nas słowami - "Państwa tu nie ma"
:|
8O cholerka to dobrze nie wrozy... :cry:
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 283 gości