PARYS - Piszpan PERS - i tyle ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 18, 2005 23:25

Kicorek pisze:Ja się broń Boże nie śmieję, no skąd?? 8O
Każdy czasem czegoś szuka. Po prostu zobaczyłam to oczami wyobraźni :lol:

wiem, wiem :D
po Animondzie jak dotąd biegunki nie ma - ale po RC tez nie dostał od razu, a dopiero po kilku dniach. Pożyjemy - zobaczymy...

Poza tym - robali niet, a kot gada i gada i opowiada :roll: , wystarczy, że na niego popatrzę albo się odezwę 8O
To chyba jego życiorys w odcinkach :wink:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 18, 2005 23:31

DeDe pisze:Poza tym - robali niet, a kot gada i gada i opowiada :roll: , wystarczy, że na niego popatrzę albo się odezwę 8O
To chyba jego życiorys w odcinkach :wink:


To cudownie :)
Az się serducho raduje jak się czyta takie historie.
A może jakies nowe fotki Paryska :)

MartaD

 
Posty: 491
Od: Wto gru 14, 2004 14:29
Lokalizacja: Dąb Mały

Post » Pt lut 18, 2005 23:41

No, a już się bałaś ze niemowa ;)
Bardzo się cieszę z postepów!
A teraz widzę się martwisz, że nigdy nie wlezie na tapczan - wlezie, jeszcze się będziesz głowić, jak się go stamtąd pozbyć. :)
Ale coś przyszło mi do głowy, kiedy pisałaś o tym włażeniu. Balbina też prawie przez cały rok nie śmiała wejsć na kanapę, a ja się zastanawiałam, dlaczego. No to chyba już wiem...
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 19, 2005 12:45

Paryskowi zasmakował biały ser :lol: Dzisiaj dla odmiany dostał z tuńczykiem - noooo, to był przebój sezonu :ok:

Rysiek chodzi za mną durś a namiętnie, gdzie ja, tam on... ja w łazience - kot na pralce. Ja w pokoju - kot na kredensie. Ja w pokoju "komputerowym" - a kot juz kombinuje, jak wskoczyć na klawiaturę :wink:
Nawet z kuchni wyjdzie, kiedy ja wychodzę 8O ... a Luśka muszę "za fraki" wyciągać :roll:
Zresztą, nie tylko za mną - brata darzy podobnym uczuciem 8)

Całe szczęście, że Lunarek ma dobry charakterek i nie czuje się poszkodowany, że Parysowi wolno więcej (bo do pokoju "komputerowego" Luśkowi nie wolno wchodzić - ten łobuz za bardzo tu rozrabia :twisted: ).

A ja teraz szukam taniego, wysokiego drapaka - chetnie uzywanego (cena...). Jestem na etapie sledzenia allegro 8)

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 19, 2005 12:48

DeDe, ten kot Cie kocha :D Widac jaki mial niedobor milosci w "poprzednim zyciu"

Niech tylko nie wyglupia sie z tymi pasozytami :x

Trzymajcie sie wszyscy (brawa dla Luska za brak zazdrosci :ok:)
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob lut 19, 2005 13:07

On był po prostu kompletnie lekcewazony... zresztą, co jeszcze mozna napisac o ludziach, którzy nie zauwazyli, że ich kot ma swierzba, jest wychudzony i nie wiadomo, czy nie chory :evil:

U nas zainteresowania ma aż nadto (włącznie z moim grzebaniem w kuwetach :twisted: ).

MartaD, fotki będą oczywiście, kiedy dostanę aparat :D

A wiecie, co powiedziała moja mama, kiedy ostatnio była u mnie? Patrzyła tak na Lunara, który kombinował, jak dorwać futrzatego kotka-breloczek (dostałam na walentynki) i na Parysa, ślepiącego ze swoich wyżyn kredensowych po czym stwierdziła:
"wiesz co, jak moich juz nie będzie, to ja juz nie będę miała psów. Koty są dużo zabawniejsze" :lol:

Wyjasniam tu, że mama też ma dwa psy :D

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 21, 2005 11:48

Miło czytać takie wieści :D
A Lunarek i jego wspaniała postawa, wow! :1luvu:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 22, 2005 18:44

Kicorek pisze:Miło czytać takie wieści :D
A Lunarek i jego wspaniała postawa, wow! :1luvu:


Hehe... Lusiek zdemoralizował mi Parysa :twisted: To grzeczne persiątko z duzym upodobaniem drze gazety, skacze z rozpędu na kredens i paca łapką Luśka w głowę z wyżyn podusi na stoliku "gazetowym"(którą zaanektował jako swoje ulubione miejsce), kiedy Lusiek siedzi na dole.

A Lusia muszę szybko kastrować, bo obawiam się, ze kiedy dojrzeje to miedzy kocurami może dochodzić do bójek... a tu kasy niet :? Ale, na razie jest ok - po co się martwić na zapas?

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 22, 2005 19:36

O bidula... Ludzie to jednak mają nas... w tych głowach, jak babcię kocham. Kot dla kaprysu, a potem sru, do schroniska... Ręce i nogi opadają :(

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lut 22, 2005 20:01

kropka75 pisze:O bidula... Ludzie to jednak mają nas... w tych głowach, jak babcię kocham. Kot dla kaprysu, a potem sru, do schroniska... Ręce i nogi opadają :(


W sobotę dowiedziałam się, że znajoma tez wzięła persa - biało-niebieskiego kocura, ponoć rodowodowy (ale ona papierów nie ma), którego własciciele trzymali w ogródku działkowym (!!!) bo był kłopotliwy w domu (???). Ludzie naprawdę mają nas... w głowach... .
Tak mi się teraz wspomniało... ehhhh... .

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 22, 2005 20:14

Straszne :?

Ale bardzo się cieszę z Parysowych postępów :love: Wymiziaj kocurki ode mnie :) I trzymam kciuki, zeby juz wszsytko bylo ok :D
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lut 22, 2005 20:37

Pozdrawiam trojańskiego księcia :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87929
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lut 23, 2005 12:10

DeDe pisze:
Kicorek pisze:Miło czytać takie wieści :D
A Lunarek i jego wspaniała postawa, wow! :1luvu:


Hehe... Lusiek zdemoralizował mi Parysa :twisted: To grzeczne persiątko z duzym upodobaniem drze gazety, skacze z rozpędu na kredens i paca łapką Luśka w głowę z wyżyn podusi na stoliku "gazetowym"(którą zaanektował jako swoje ulubione miejsce), kiedy Lusiek siedzi na dole.

A Lusia muszę szybko kastrować, bo obawiam się, ze kiedy dojrzeje to miedzy kocurami może dochodzić do bójek... a tu kasy niet :? Ale, na razie jest ok - po co się martwić na zapas?


Polka-demolka :lol: . Lunar był pierwszy w domu, więc wie, co należy robić, a co nie, a Parysek jest pojętny :twisted: :wink: .
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30702
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro lut 23, 2005 15:42

Kicorek pisze:
DeDe pisze:
Kicorek pisze:Miło czytać takie wieści :D
A Lunarek i jego wspaniała postawa, wow! :1luvu:


Hehe... Lusiek zdemoralizował mi Parysa :twisted: To grzeczne persiątko z duzym upodobaniem drze gazety, skacze z rozpędu na kredens i paca łapką Luśka w głowę z wyżyn podusi na stoliku "gazetowym"(którą zaanektował jako swoje ulubione miejsce), kiedy Lusiek siedzi na dole.

A Lusia muszę szybko kastrować, bo obawiam się, ze kiedy dojrzeje to miedzy kocurami może dochodzić do bójek... a tu kasy niet :? Ale, na razie jest ok - po co się martwić na zapas?


Polka-demolka :lol: . Lunar był pierwszy w domu, więc wie, co należy robić, a co nie, a Parysek jest pojętny :twisted: :wink: .


Aż za bardzo :twisted:

No i, oczywiscie, Parys zaczął wchodzić na łóżko... na razie tak dosyć niesmiało, ale jednak :D Wczoraj nawet polezał trochę na poduszce, wyciągnięty jak basza, i mruczał, mruczał, mruczał...
będę teraz miała trochę czasu dla kotów, bo rozchorowałam się i do wtorku mam L 4. Mogę je poobserwować :D
Doszłam do wniosku, że koty reagują na swoje imię (a nie tylko na ton głosu). Moje ewidentnie reagują - Lunar przybiega, kiedy go wołam, a na "Parysa" nie reaguje i odwrotnie - no, jest tylko jedna sytuacja, kiedy mogę sobie wołac dowolnie: gdy otwieram drzwi do kuchni albo trzymam w ręku miseczkę :wink:

Dzisiaj rano z kolei przeżyłam chwilę grozy: Parys wskakiwał na parapet z wyzyn telewizora (co mu do głowy przyszło, aby akurat taką drogę obrać???) i... wpadł na kaktusy... po czym jeszcze szybciej wypadł :?
Chyba pół godziny wyciągałam mu kolce z futra, a w dodatku "poszkodowany" usiłował mi pomagać - w czym usiłowałam mu przeszkodzić (bałam się, że się pokaleczy w pyszczek).

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 23, 2005 18:23

no ja tez poprosze o nowe fotki Paryska.Dzieki Twojemu kotkowi inaczej patrze na persy-wczesniej niezbyt je lubilam :oops: :oops: :oops:
A Paryska baaardzo lubie :D
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek, Zeeni i 52 gości