Każdy ma prawo mieć takie zwierzę lub takiego kota jakiego chce.
I nie musi, jeśli nie chce, tłumaczyć się ze swojego wyboru.
Kropka.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Maryla pisze:Każdy ma prawo mieć takie zwierzę lub takiego kota jakiego chce.
I nie musi, jeśli nie chce, tłumaczyć się ze swojego wyboru.
Kropka.
Tez_Kaska pisze:Moja pierwsza uwaga do Jowity miala zupelnie inne podloze niz "o wyzszosci dachowca i jego szlachetnego wlasciciela nad okropnym snobem kupujacym kota rasowego" niestety na ten wlasnie tor zostala dyskusja skierowana. Nie bylo moim zamierzeniem aby tak sie stalo ale skoro juz sie stalo to proponuje wyciagnac z tego konstruktywne wnioski a nie poobrazac sie na smierc i zycie. Zbyt latwo kogos przez net urazic, nawet niechcacy, zbyt latwo zle zrozumiec czy niezrecznie napisac... Dzis ostatni dzien roku - zyczmy sobie wszystkiego dobrego w Nowym Roku, podajmy sobie wirtualne lapki - w jednosci sila! A w Nowy Rok wkroczmy bez zlych uczuc wzajemnych, to do niczego dobrego nie prowadzi.
Wszystkiego dobrego zycze Wam wszystkim z calego serducha!
mirka_t pisze:A gdzie podziały się odpowiedzi na zadane pytanie? W całej dyskusji jest ich bardzo mało. Myślałam, że się dowiem „orient czy burma”.
Tez_Kaska pisze:tonia pisze:to jest jakies chore...![]()
co ma wspolnego wrazliwosc i milosc do kotow, z rasa ??
czy ty Kasko uwazasz ze norweskie, burmy, tonki, orienty to nie koty?
[\quote]
Toniu - oczywiscie ze rasowce to tez koty:):) Mnie wcale nie chodzi o ich eliminacje lecz o konsekwencje. Wczoraj - zabijamy kocieta bo tak dobrze a kto przeciwko nam to zaimpregnowany bolszewik a dzis popieramy narodziny nowych kociat bo sa lepsze, bo rasowe.
"Pojęcie odpowiedzialności- IMHO- opiera sie wlasnie najpierw na niedopuszczeniu do ciązy i zrobienia wszystkiego, zeby zapobiec chorobom."
"Wybaczcie, ale moralność i katolickie podejście to jedno a życie to drugie. Co jest bardziej nieludzkie: dokonac aborcji czy pozwolić się urodzić i umrzeć w śmietniku albo w inny, bolesny sposób? Ludzie, zastanówcie się. Frazesy typu: zabijanie życia poczętego w obliczu przepełnionych schronisk, azyli i piwnic to po prostu hipokryzja."
"1. za moj błąd uważałbym zaniedbanie sterylizacji kotki na czas
2. nie widzę powodu, dla którego z powodu mojej nieodpowiedzialności miałby kociaki te zając potencjalnie domki kotom biedniejszym, ktore urodzą sie i tak, chcąc czy nie chcąc...
3. nie chciałabym widziec tych moich kociąt, lub ich dzieci (skoro nawet swiadomym kociarzom "błędy" sie zdarzają, to co mówic o przeciętnie swiadomym opiekunie) za parę lat na smietnikach i ulicach.
4. poród i ciąża jest zawsze dla kotki poważnym obciążeniem organizmu (juz nie mówiąc o "drobiazgu", ze dla 8-miesięcznej, drobnej kotki- mogą stanowac wręcz zagrożenie zycia). Jesli nie byłyby to oczekiwane na swiecie kociaki- zdecydowanie jestem zdania, ze nie powinno sie dopuścic do ich urodzin."
To cytat z trzech wczorajszych wypowiedzi.Sa i inne,mosniejsze, sa tez obrazliwe....Tak czy siak rozumiem ze dotycza tylko i wylacznie kociego plebsu, prawda? Dzis glosujemy portfelami na rasowce? NIKT nikomu nie zabrania realizacji marzen i posiadania rasowego kota, nikt zreszta nie ma prawa do tego. Nie w tym sek. Wciaz chodzi o spojnosc poczynan i slow - polaczenie wczorajszych slow i dzisiejszych faktow zgrzyta strasznie. Albo jedno albo drugie - jakos nie widze mozliwosci kompromisu pomiedzy nie dopuszczeniem do narodzin kociat bo to humanitarne i nie powoduje wzrostu nadpopulacji kotow (wczoraj) a czekaniem na nienarodzone jeszcze kocieta (dzisiaj). Czemu nikt tu nie wspomina o sterylce aborcyjnej? Urodza sie w tej hodowli polbogi jakies czy zwykle koty z czterema nogami i ogonem?
Tez_Kaska pisze:Swoje mysle ale konsekwentnie odpowiem - Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, Olat!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 753 gości