Mała Szarusia dostaje antybiotyk bo to przeziębienie z którym do mnie przyjechała nic nie przechodzi, a lekarz zalecił wcześniej tylko immunodol bo możne przejdzie, ale nie przeszło, mam podawać 10 dni i zobaczymy co dalej.
iza5 pisze:Trzymam kciuki za dobry, kochający i odpowiedzialny domek.
Musi być dobrze

kociaki i tak maja teraz lepiej niż wcześniej

Dzięki Iza,

też bym chciała aby domek okazał dobrym miejscem na dalsze życie kotka.
aga66 pisze:Oby się udało

Zobaczymy, ogólnie pani wydaje się konkretna i zdecydowana.
Dzisiaj Zośka i Baśka w lecznicy dostały Broadline spot-on na kark i miały ogólny przegląd.
Skłaniam się do wydania Baśki, ale najpierw porozmawiam z panią bo Zośka ma charakterek i potrafi być agresywna i nie chciałabym aby osoba zraziła się do kotów.
Lolusiowi zrobiłam ogłoszenie
https://www.olx.pl/oferta/niewiele-do-s ... CzFJ0.html i wyróżniłam buraskom
https://www.olx.pl/oferta/roczne-mlodzi ... vHT9z.htmlWczoraj postanowiłam zadzwonić tam gdzie byłam na konsultacji, pisałam o tym tutaj
viewtopic.php?f=1&t=193582&start=30#p12236580 Otóż okazuje się, że miałam wyznaczony termin do szpitala Raszei w Poznaniu na koniec października i sekretarka dzwoniła ale nie odebrałam telefonu.
Niestety ja nie zawsze noszę przy sobie telefon, nie odbieram też gdy jestem u lekarza czy weta, gdy jestem na podwórku oraz gdy prowadzę samochód. Wystarczyło napisać choćby sms z prośbą o pilny kontakt to bym oddzwoniła.
Moja córka napisała na początku października maila z zapytaniem, czy coś wiadomo już w mojej sprawie ale bez odzewu, a teraz klops.
Nie wiem, może to tak miało być? Lepiej zostawić to wszystko tak jak jest, bo jakoś żyję choć to męczarnia?