Niemal nigdy nie miałam kłopotów alergicznych ,a tu od dwoch tygodni albo obfity katar z kichaniem ,albo teraz od kilku dni podpuchnięte ,swędzące prawe oko(dolna powieka) iwyskakujące znienacka na ustach zimno Jeszcze i to...

Postawiłam w wazonach bez i konwalie.Tak po troszeczku aby cieszyć sie i w ogrodzie i czuć zapach wiosny we własnym domu.
Walcze jak mogę z beznadzieją i wszelkimi niemocami.Dobrze ,ze mam zwierzęta ,przynajmniej mam z kim rozmawiać .Wyrzucam sobie ,z e za mało daje psom spacerów . Często brakuje mi sił na dłuższ eskapady.Musi wystarczyc im ogród ,a to nie to samo niestety.Gdyby Fredi dał się spuścic ze smyczy to wybiegał by sie z Dagą na łakach ,a tak to niemożliwe


Dzisiaj w końcu usiąde do swoich prac.Zrobiłam remanent w skarbach maści wszelkiej i mam materiały na ciekawe pobrzekujące dyńdadełko.
Korzeń by sie większy przydał ale wykorzystam co mam.,
W tygodniu pojadę do lekarza w Serocku.Musze sie pokazac z tymi wynikami od onkologa i jechać po recepty.Po za tym znowu wizyta u dentysty bo plomba ...wypadła po tygodniu

Jak ja serdecznie nie znoszę tych wizyt w słuzbie zdrowia.Tyle ,ze nie mam wyjścia


Wyczesałam psy.Daga nie lubi wszelkich szczotek i zgrzebeł.Powarkuje z niechęcią.Woli głaski.Fryderyk natomiast uwielbia czesanie .
Aż sie boję zapeszyc ale od pewnego czasu Daga nie popuszcza moczu.Jesli juz to incydentalnie i minimalnie..Oby tak zostało bo był czas ,ze ogarniała mnie czarna rozpacz.Nadal jednak mam kłopot z jej pazurami.Musze łapać znienacka bo kłapie i powarkuje.Pazury przerosniete bo tutaj miekki teren i nie bardzo ma gdzie ścieraćTeraz są. naprawdę za szponiaste i nie podoba mi sie jak stawia łapy Czarna dama w szpilkach

