Obiś i ogrodowi goście. Pożegnanie wątku.

Albo clavaseptin, też się rozpuszcza i koty go tolerują (tak wiem, nie wszystkie niestety) *

Jeszcze spróbuj w masełku. A jeśli się nie da, no to niestety trudno. Podawanie siłowe nie ma sensu niestety. Nie przy kocie dochodzącym

* Jestem bardzo mądra, zdolna i przemyślna, i się poddałam właśnie wczoraj

I kto mi to zrobił? Zawieszka, moja rodzona. Owszem tak, mogę ją zmusić do połknięcia i zmusiłam, ale to i tak nie ma sensu. Odpowiedzią na wmuszenie antybiotyku była niewyobrażalna histeria, nerwowe porzygiwanie i strajk głodowy wieczorem i rano. Więc jaki jest sens wmuszania leku? Żaden. W jedzeniu? Mowy nie ma. Muszę odczekać kilka dni i ustalić z wetem co dalej.

Pytałam o unidox od razu, podobno za mocny i nie ma takiej potrzeby. Zapytam o hiconcil w poniedziałek.
Bo nawet jeżeli raz się uda, to jeszcze nic nie znaczy, to ma być 10 dni :roll:

Ryba może i dobry pomysł, ale w rybie się rozpaprze chyba. No jest problem, bo Obcio bywa okazjonalnie i nie zawsze też ja jestem, żeby przypilnować co je i z czym.
Casica, w masełku, ale że co? :roll:

Ja wiem, z lodówki, tak, masełko, a w środku niespodzianka :strach:

Wypluje na bank :evil:

kot też człowiek... 04.06.2018 Myszunia [*] 13.08.2013 Lesio [*]

przerabiałem ostatnio patent z kotem absolutnie nieobsługowym jeśli chodzi o podawanie tabletek, ale się udało:
tabletkę zawiń dokładnie w cieniutki płatek masła (ostrym nożem utnij schłodzone masło), ale masło jest bardzo cieniutkie i szybko się rozpuszcza w palcach, wiec po zawinięciu tabletki włóż na kilka minut do zamrażarki, wyjmij i od razu podaj, umieszczając głęboko na języku przy samym gardle, zamknij pysio i chwilę potrzymaj, kotek powinien sam przełknąć, a że śliskie bo zaraz się rozpuszcza, to może uda się niezauważalnie. tylko trzeba to robić szybko.
najtrudniejsze są początki ale po kilku dniach kot powinien już się przyzwyczaić, że to nie jest zamach na jego życie

jak połknie - trzeba w nagrodę pogłaskać....

temu kotu raczej się do pyska nie włoży... :roll:

To samo chciałam powiedzieć - nieobsługiwalnemu kotu, nie włoży sie do pysia nic.

Ale przypomniał mi sie patent "maślana łapka". Utrzeć antybiotyk na proszek, tylko wcześniej polizać i sprawdzić czy nie jest gorzki, wtedy szkoda zachodu. Utrzeć, zmieszać z masłem, posmarować łapkę, kot to zliże. Przez kilka dni może się udać, później kot załapie o co chodzi i nie będzie wylizywał, a strząsał.

Nic się nie włoży do pysia, niewykonalne.
Jeszcze mogę czekać ze strzykawką i rozpuszczonym antybiotykiem kiedy ziewnie :wink:

Zbieram pomysły, zbieram, zbieram.

hm...może być i problem posmarowania łapki... :roll:

moje żrą podgotowaną rybę, zimną...może wtedy nie rozpaprze się tak tabletka...

Przecież daje się głaskać. Z nałożeniem mikstury (o objętości 1/2 łyżeczki od herbaty) na przednią łapkę nie powinno być problemu.

Sposób, który się sprawdził: tabletkę upchać w kawałku kociego kabanosika. Mogą być te z rossmana, lub bardziej miękkie, szersze z zoologów. Zdaje egzamin pod warunkiem, że tabletka jest mała i niezbyt gorzka

Enroxol i unidox to zupełnie inne substancje czynne. Enrofloksacyne pezerabialam na swojej obsługiwalnej kotce, której tego za nic dać do pyska nie mogłam. Plula na wszystkie strony.

A inny antybiotyk w iniekcji? Myślę o dwutygodniowej convenii.

Może i tak, ale on się zaraz obrazi i popędzi w trawy, samo się wytrze. To może się udać raz albo co trzeci dzień, ale to nie o to chodzi

Może rzeczywiście jakiś w zawiesinie bezsmakowej przejdzie, Obiś da się pokroić za śmietankę, aczkolwiek przy rzadkich kupach, to ta śmietanka nie za bardzo :roll:

Marzenia11 pisze:Enroxol i unidox to zupełnie inne substancje czynne. Enrofloksacyne pezerabialam na swojej obsługiwalnej kotce, której tego za nic dać do pyska nie mogłam. Plula na wszystkie strony.

A inny antybiotyk w iniekcji? Myślę o dwutygodniowej convenii.

Nie wiem, ja już głupieję. Osobiście boję się dwutygodniowych antybiotyków w iniekcji, to jest nieodwracalna dawka, a jak coś nie tak? Obiś to kot tajemnica, może czyjś, może uczulony na coś, to chyba ryzyko.
A może on ma po protu robale i stąd ten stan zapalny? Może nie panikować?
Zajrzę na forum wieczorkiem późniejszym, dzięki wszystkim, może coś uradzimy.
Kabanosik?

Ja nie wiem, czy on lubi kabanosik, moje nie zainteresowane kompletnie. Spróbuję kabanosik bez tabletki na początek.

U wielu kotów sprawdził mi się patent z żelatynową osłonką, w której podaje się leki.
O taką: http://www.magicznyogrod.pl/pozostale/k ... iar-0.html
Biorę krótszą część tej osłonki (dłuższą skracam), wkładam antybiotyk, a górę zatykam mieloną wołowiną. Potem całą osłonkę oklejam mielonym mięsem. Powinna ta kulka być jak najmniejsza.
Koty, które lecą na surowe mięso, dają się nabrać i zjadają całość.

Marzenia11 pisze:Enroxol i unidox to zupełnie inne substancje czynne. Enrofloksacyne pezerabialam na swojej obsługiwalnej kotce, której tego za nic dać do pyska nie mogłam. Plula na wszystkie strony.

A inny antybiotyk w iniekcji? Myślę o dwutygodniowej convenii.

Leon się po tym ślinił i wpadł w panikę. Wiem, dziwna ta panika, ale tak było.

Tez myslalam o convenii. Wiem, ze jest "nieodwracalna" jesli jest negatywna
reakcja organizmu.
A normalnie zastrzyki? Da sie zrobic?

Obiś i ogrodowi goście. Pożegnanie wątku.

Kto przegląda forum