» Śro gru 09, 2015 12:13
Re: Mruczek z chorymi uszami...
Badania chyba odpuścimy póki nie widać, by coś nie tak było. (jedynie krew trzeba powtórzyć, bo nie do końca dobre były wyniki)
Warunki - przeżył na podwórku/w stajni ok 10 lat. Obce psy wyganiał z podwórka, nasze są pozytywnie nastawione do kotów. Do domu przychodził do nas od czasu do czasu, ale pospać tylko i uciekał. Zimą nocował w łazience. Nigdy do kuwety się nie załatwiał - teraz jest zmuszony i nie podoba mu się to. Okolica spokojna, za domem kilka hektarów łąk, po których uwielbiał spacerować.
Teraz, z kołnierzem, jest spokojniejszy - tylko pod drzwiami miauczy. Bez kołnierza "śpiewał" i na oknach. Bardzo che wyjść.
Wiadomo, że nawet w najbezpieczniejszym miejscu zawsze jest jakieś ryzyko wypadku, ale tu bardziej obawiałabym się, że raczej do domu nie chciałby już przyjść, żeby znów go nie "uwięzić", więc mogłabym coś przegapić, za późno zauważyć, że kot źle się czuje. I druga sprawa - słońce...