" CTM" adopcje i juz sa kociaki...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 26, 2015 18:23 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Dziekuje KotwKratke :ok: , takie publiczne wyzalenie sie pomaga bardzo, mimo ze na prawde mam wsparcie w osobie Tz , nawet sie splakalam jak wyburzali budynek, i kociary mnie napadly, ze w ciagu jednego dnia strasznie sie zmienilam (jestem urodzona optymistka), ale coz, przelknelam porazke, bede dzialac dalej, bo taka ze mnie baba...

Wlasnie otrzymalam wiadomosc, ze musze zostawiac dziczkom sucha karme, bo robia kupki na boisku i gracze maja za zle...(dziczki rezyduja obok boiska...), twarde kupki gosc moze sprzatnac, miekkie nie bardzo...no tak...zagwostka: kazac kotu robic twarda kupe...zawsze...codziennie...


Mandala20, witam serdecznie na watku Hiszpanow ;) prosze komentowac i wrzucac pomysly, caly czas sie ucze ;)

Rozmawialam z adwokatka, zalatwi mi godzine w centrum na wykastrowanie koteczek. Zadzwoni rowniez do przytuliska, zeby przetrzymali kotki po zabiegu, tak wiec wieeelkie uf. Przy zawozeniu kotow na wyciecie, zabiore co mi dadza, poluje na taka Kitty z domku Noego, wlos dlugi, kolor piekny, ZEZOWATA :D to bedzie piekny strzal!

Obrazek

Dzieki za wsparcie kochani, moze ktos sie zastanawiac co robie na polskim forum, powinnam raczej wyniesc sie na "moje podworko", no coz...Miau mi pomoglo, wiec sie go trzymam :)


edit:dodalam zdjecie zezotki ;)
Ostatnio edytowano Czw lut 26, 2015 18:38 przez czarnykapturek, łącznie edytowano 1 raz

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw lut 26, 2015 18:38 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Nigdzie się nie wynoś Kapturku, fajnie i z ciekawością się czyta jak wyglądają kocie sprawy po hiszpańsku a poza tym tak miło na sercu, że taka dzielna Polka działa w Madrycie poprawiając los tamtejszych bezdomniaczków:1luvu:
A "9" tka prześliczna :201461

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt lut 27, 2015 6:07 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Dziekuje gisha :ok: (9 na prawde jest przepiekna i bardzo fajna, wspaniale sie dogaduje z Melusiem, daja sobie buziaczki i skacza po sobie ;) ganiaja sie jak wariaty, co jest bardzo dobre dla kocura, przynajmniej trzyma forme).
Mam juz zaklepana godzine na wyciecie koteczek z dziury, w poniedzialek o 8.30-9.00 zaczynamy (moze nawet troche wczesniej, bo na 10.00 musimy byc w klinice), zadzwonie dzis do woluntariusza i zapytam o ktorej mozemy sie spotkac.
Mielismy wczoraj wizyte-wlasciciela mieszkania, pochwalil porzadek w domu,(ufff, nie jest to latwe przy zwierzyncu i dziecku, i Tz :mrgreen: ) zachwycil sie psiakami ;) kotow sie boi, bo jego mama ma dwa stare kocury, ktore potrafia zaatakowac z nienacka.
Jeszcze raz dziekuje z wsparcie, jestescie kochani!

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie mar 01, 2015 13:42 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

...i wracamy, tym razem z dobrymi wiadomosciami. Z placu budowy gdzie znaleziono martwa koteczke, udalo nam sie wyciagnac 4 kociaki (wiek 4-6 miesiecy), prawdopodobnie bialaczkowe, i TADAM pojda do wspolnej adopcji do Pani, ktora mieszka na wsi, co jest znakomitym rozwiazaniem, bo koty sa dzikie.
Wszystkie kociaste dostaly antybiotyk, bo strasznie zaziebione. Szylka ma cos z lapka, bedzie miala robione badania.

Ta kicia weszla pierwsza do klatki, miotala sie jak szalona, ale nie wydawala z siebie zadnego dzwieku, kiedy odkrylam kocyk, zeby zrobic zdjecie, poczulam okropny zapach swiadczacy o infekcji, i o tym ze kot sie nie myje. Bardzo charczala, nie mogla oddychac, jedno oczko zamglone. Poszlismy do weterynarza zeby przelozyc ja do trasportera i nagle wyszla z niej jej dzikosc. Mialam do czynienia z roznymi kotami, ale nigdy (jak do tej pory), zaden kot nie zucal sie mi na twarz z zamiarem wydrapania oczu. Prawie 10 minut trwala akcja:chwyc kota, na szczescie sie udalo i obylo sie bez wiekszych szkod kocich, ludzkich i materialnych. Kota wspinala sie po scianach walczac o zycie, a mi bylo bardzo przykro, ze musi przezywac taki stres.

Obrazek Obrazek

Czarno-biala byla obslugiwana bez mojej obecnosci, ale z tego co mi powiedzieli, po otworzeniu klatki weszla do trasporterka sama. Dzika, ale nie szalala ze strachu. Oczywiscie katar, kaszel, slyszalne szmery w plucach.

Obrazek

Ta slicznotka zostala zlapana po 12 godzinach polowania. Ominela mnie "ta przyjamnosc" ale za to moglam asystowac u weterynarza. Kicia bez problemu zostala wyciagnieta z klatki, oddychanie bardzo utrudnione, tony flegmy w paszczy, nos zapchany, uszy czarne, oczy zaropiale. Kicia dostala antybiotyk, wetka udroznila nos, przemyla oczka i paszczke, odkrywajac przy tym, ze kicia ma mleczne zeby. Biedna patrzyla na mnie ze strachem, nagle zaczela cichutko mruczec i usmiechnela sie do mnie po kociemu. Pieknotka, ale footro bardzo zaniedbane, brudne i smierdzace.

Obrazek Obrazek

Szylkunia weszla do klatki przez przypadek, (nie miala sie tam NA RAZIE ZNALEZC), ale dziewczyny nie chcialy jej wypuscic, bo okazalo sie ze ma rane na lapce. Zostala wiec zatrzymana, stan zdrowia niezly w porownaniu do kolezanek.Nie bardzo dzika, przy nakladzie pracy mozna by miec z niej kanapowa pocieche.

Obrazek


Umowilam sie dzis na popoludnie na lapanke dwoch kocic spod bloku, jesli je zlapemy-ciachamy. No i jutro bede miala nowych tymczasowiczow.
Max skonczyl swoje wakacje i dzis wrocil do domku.
O! i tyle ;)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie mar 01, 2015 14:55 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Śliczne dziewczyny, super, że będą miały wspólny domek :1luvu: Mam słabość do szylkretek :mrgreen:

O Ślepotce nadal brak wieści? :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek

mandala20

Avatar użytkownika
 
Posty: 629
Od: Pon wrz 22, 2014 15:41

Post » Nie mar 01, 2015 15:15 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Niestety od miesiaca zadnego telefonu...wiem ze jej szukaja, jestesmy w stalym kontakcie, wiem, ze rozwieszaja co chwile nowe ogloszenia, sladu brak...

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie mar 01, 2015 20:26 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Jedna dziewczynka z dziury bloku i panna, ktora zawsze mnie bila- zlapane!!!!!

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro mar 04, 2015 15:37 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Panna, ktora mie bila...taaaaaa, okazalo sie ze to...KOCUREK :twisted: TAKI NUMER NAM ZROBIC, WIECIE CO!!!!! no nic, zostal wykastrowany i wypuszczony na wolnosc. Dziewczynka z dziury zostala wycieta, dochodzi do siebie po zabiego w przytulisku, byc moze jusz jutro bedziemy mogli ja wypuscic, zaleznie od tego jak wyglada rana.

Ratita czuje sie bardzo dobrze i ma wieelki apetyt!

Obrazek

Do domu przynioslam dwa tymczaski :Bizquit (zezolek), i Bosco (tygrysek), niesety obydwoje w strasznym stanie psychnicznym. Bizquit moze i na ulicy wyglada niewinnie, w domu zamienia sie w dzika furie chcaca przedrapac sie przez sciane, bijlaca z lapy (z pazurami), plujaca na czlowieka :twisted:
Bosco to taki "glupeczek" slowa, przepraszam MIAU nie powie, patrzy na mnie tymi slepkami: "dlaczego mi to robisz?"- pyta. "To wszystko dla ciebie kochanie" odpowiadma mrugajac po kociemu.
Corka i Nueve zostaly na noc wydalone z pokoju (sory dziweczynki :oops: ), zostawilam roznorakie jedzenie, wode i kuwete. Otworzylam trasporterki i poszlam spac. Nad ranem ( o 3-4) zaczely sie jazdy czyli wycie i wspinanie sie po scianie. Zajrzalam raz zeby zobaczyc o co chodzi-to Bizquit doznala kociego opetania.
Kiedy dom opustoszal (corka poszla do szkoly), poszlam do kociakow zobaczyc jak sobie radza. Zobaczylam Bosco wcisnietego miedzy szafe a sciane, Bizquit pod materacem (nie pod lozkiem-POD MATERACEM), sprawdzilam miski (ubylo), w kuwecie tez cos, materac z duzego lozka zasikany. Ok, troche ogarnelam i dalam kotom spokoj. Po okolo 2 godzinach weszlam zeby zobaczyc i porozmawiac z kotami. Niestety dialog sie nie udal :( Bizquit ostentacyjnie pokazala ze nie ma ochoty mnie widziec, Bosco tylko patrzyl na mnie.

Dzis drugi dzien kiedy parka siedzi w pokoju corki. Niestety nic nie zostalo zjedzone przez cala noc do teraz. Porozkladalam jedzenie po calym pokoju (parowki, rybka, mokre, suche), nic nie zostalo ruszone.

Zeby zobaczyc kondycje kotow, musialam podniesc materac. W trakcie tej czynnosci zaprosilam do pokoju Meloslawa, ktory dziala bardzo kojaco na koty gruchaniem.
Mozecie zobaczyc na zdjeciu , jak Meloslaw podchodzi do Bosco i daje mu "buziaczki" zas Bosco wcale sie go nie boi.

ObrazekObrazek

Niestety kiedy probowalam sie zblizyc, Bosco zwial.
Bizquit znowy wcisnela sie w szpare i za nic nie chciala poznac Meloslawa. Ten nawet polozyl sie koloniej, lecz biedna jest przerazona cala sytuacja, nie ma ochoty na zadne znajomosci.

ObrazekObrazek

Obrazek

Po konsultacji z weterynarzem, postanowilismy poczekac do jutra i jesli koty nie zaczna jesc-wypuszcze je na koci ogrod, tam gdzie byl wysyp Ruskow. Jest to uliczka dalej od domu Noego, wiec koty znaja teren.

Strasznie mi przykro z tego powodu, ale szczerze mowiac nie mam zamiaru zgrywac bohatera, ktory potrafi kazdego dzika zamienic w kanapowca, zas ucierpiec moga na tym zwierzaki. Nie mam zamiaru za wszelka cene, za cene ich zdrowia, udomawiac je na sile. Niestety, ale tak to wyglada...

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro mar 04, 2015 16:26 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Kapturku, jeśli masz możliwość, zaopatrz się w klatki bytowe.
U mnie sprawdzają się klatki dla gryzoni, tego typu:
Obrazek
o długości 100 cm (są tez 120-tki, pewnie jeszcze lepsze).
Znajomi używają też kennelówek.
https://www.google.pl/search?q=klatka+k ... 00&bih=457

Kiedyś miałam obiekcje do ich stosowania, nie chciałam "więzić" kota, tymczasem zwierzaki traktują je jak swój azyl. No i mam pełną kontrolę nad ubywaniem z misek i przybywaniem w kuwecie.

Do takiej 100cm mieści się kuweta, legowisko i miseczki. Część klatki jest zakryta, żeby było zacisznie.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24784
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro mar 04, 2015 16:36 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Dzieki Ana, juz sie rozgladam, bo wczesniej czy pozniej trafi sie cos "do klatki" :twisted:
Problem z kociakami jest taki, ze sa odosobnione caly czas, zaden kot (ani pies) nie ma wstepu do pokoju, a jedzonka nie ubywa :(
Jak dla mnie moga siedziec pod lozkiem nawet rok :ok: (BIESKA!!!!! :twisted: ) ale musza jesc :(

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro mar 04, 2015 16:58 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Cały myk polega na tym, że duża przestrzeń je przeraża.
ograniczona przestrzeń (klatka) = azyl.

Jeśli się trafią odważniejsze egzemplarze, same Ci będą sygnalizować chęć wyjścia z klatki. Można wtedy zostawiać drzwiczki otwarte - kot sobie wchodzi i wychodzi we własnym rytmie, a przy zagrożeniu (np. hałas w mieszkaniu, czy nagłe wejście kogoś do pokoju) ewakuuje się "do siebie".
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24784
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro mar 04, 2015 17:12 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Tak, oczywiscie masz racje, juz dawno zauwazylam ze ograniczenie przestrzeni dzikowi uspokaja go.
Gdyby koty byly obslugiwane, moglabym podac jedzonko strzykawka (zeby zaczely trawic , tak jak robilam to z Mini), ale ich nie mozna dotknac :( postaram sie cos wykombinowac, mam nadzieje ze im nie zaszkodze chcac pomoc (kotki maja ponad rok)
Ufff, dzieki za wsparcie...

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pt mar 06, 2015 12:06 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Wczoraj wypuscilam koteczki na ogrodek ktory znajduje sie niedaleko starej posesji. Jest to miejsce dosc bezpieczne (tam gdzie widzialam "Pulpeta"-ruska z chorym oczkiem), no i koty znaja bardzo dobrze okolice.
Niestety bardzo wysoki poziom stresu spowodowalo ze nie tylko nie chcialy jesc, ale rowniez wydalac, no i zaczely obydwa mnie atakowac (bez podchodzenia do nich, zaczepiania). Poniewaz kicie urodzily sie na wolnosci i zawsze mieszkaly na ulicy, doszlam do wniosku ze powinny zostac wypuszczone, i nie bede ich meczyc.
Bardzo dobra wiadomoscia jest to, ze obydwa sa negatywne (FIP/FleV), no i wyciachane.
Zanotowalam "koci ogrodek" jako kolejne miejsce do kontroli dziczkow, co nie bedzie latwe bo nie ma funduszy, ale krok po kroczku bede dzialac. Na razie postaram sie codziennie podejsc w to miejsce i zorientowac sie w kociej sytuacji.
(powinnam jeszcze polazic po najblizszej okolicy, ale kiedy ja to wszystko zrobie?....)

https://www.youtube.com/watch?v=sbJQq8Q ... e=youtu.be

Edit: dwa kolejne wyciachane i wypuszczone ;) ach, i widzialam dzis Bosco w miejscu wypuszczenia :)

https://www.youtube.com/watch?v=jQcoQJA442o

https://www.youtube.com/watch?v=Jpvymijeu-w

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pon mar 09, 2015 20:38 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Pojechalismy dzis po koty Noego-odebrac je po zabiegu sterylki. Jedna kicia byla w ciazy (chyba to jest tygryska, ktora zaginela), do tego kicia "kawa z mlekiem" i szylka. Dwie mniejsze baaardzo przestraszone (potrzebuja czasu, nie sa agresywne jak Bizquit i Bosco), zas SHAKIRA....o to juz inna historia. W trasporterze wystawiala lapke i prosila o glaski...Popatrzylam w oczyska i pytam : "pojdziesz do mnie?" a no pojdzie. I poszla. I jest.
Wypuscilam ja z trasporterka i pierwsze co zrobila to...otarla sie o moja reke. Wslizgnela sie pod lozko, wiec ja zwolalam: "ps, psy, chodz koteczku". I wyszla! i powiedziala MIAU.
Usiadlam na ziemi i zaczelam ja miziac. Kicia sie "nie czai", wpycha sie na kolana, ociera lebkiem. Po chwili zrobila cos...nie, no! MUSICIE TO ZOBACZYC!

https://www.youtube.com/watch?v=wb5gbX2 ... e=youtu.be

uwierzycie ze jest u mnie w domu od 2 godzin?
Dostala troszke karmy, pije wode. Jest chuda i glodna, ale nie dostanie dzis nic wiecej, bo jest swierzo po sterylce (troszke jej sie plataly nozki na poczatku).
Jutro przemywamy oczka, obcinamy pazurki, bo lubi drapac spodnie...(i nogi...)
Shakira-witaj w domu! znajdziemy ci WSPANIALA RODZINE!!!!!

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pon mar 09, 2015 20:44 Re: " CTM" Cuidamos tu mascota PL, POLEGLISMY :(

Spoiler!!!
Każe się głaskać po główce 8O

:D
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24784
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 122 gości