Moderator: Estraven
boniedydy pisze:Zacznij od kijka
Poważnie mówię, weź drugi koniec kijka od jakiejś zabawki dla kota na kjiku (lepiej, jeśli jest nieco grubszy) i spróbuj go pomiziać tam, gdzie koty lubią najbardziej (za uszkiem, kości policzkowe, pod bródką). Nie straszysz wtedy kota bezpośrednią bliskością ręki, ale zanęcasz przyjemnościami. Z głupia frant zaczęłam tak z Gongo, potem już po tym doświadczeniu spróbowałam ze Zbójem i jak widać, zachęciły się. Kijek ma tę zaletę, że nie przerywając drapania można przesuwać rękę, skracać dystans i przejść do drapania ręką bez wyprowadzania kota z błogiego nastroju.
Teraz już Gongo można po prostu pogłaskać, jak się zignoruje profilaktyczne osykiwanie, a ze Zbójem na dzień dobry bez kijka jeszcze nie próbowałam(dziś był po raz pierwszy głaskany gołą ręką, jeszcze tydzień temu rękawiczka była w porządku, ale już ciepło gołej ręki go stresowało). Ale jak widać na filmiku, Kuba podszedł do niego bez żadnych przedłużaczy jakieś pół godziny po moim głaskaniu i dopiero pod jego ręką Zbój pokazał, co potrafi naprawdę.
Edit: coś a propos kijka
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 051&type=1
(podpis:" "O taaaak, czuwak [nie wiem, co to czuwak]. Prodołżaj [kontynuuj; nie przestawaj])
Piękne zdjęcia Behemota, dobrze zapamiętałam tę adopcjęMałgosiaZ pisze:Akne robi ogrom pracy z allegro
Co prawda, to prawda!
Revontulet pisze:No właśnie, to o Fuksa najbardziej się martwię.
W moim odczuciu dużym przełomem było to, że zaczął jeść z ręki i w ogóle zaczął jeść podczas głaskania. Takiego naprawdę porządnego - całą ręką całych plecków.
Jeszcze niedawno trzeba było wyjść z pokoju, żeby zaczął jeść.
Więc postęp jest![]()
Ale u niego powolutku to idzie.




poprzedni nr 706/13



Revontulet pisze:40/14
Użytkownicy przeglądający ten dział: Zeeni i 40 gości