kociak z wodogłowiem !!! BIZON [*] [*] [*] 25.02.2014

[Erin]

Ale słodziak

[Werneu]

Czyli byłoby potrzebne każdego miesiąca na leki dla Bizona 176 zł, jeśli dobrze zrozumiałam?
Może adopcja wirtualna, to jakiś pomysł?

no raczej bym się skłaniała do ok 200 zł bo jeszcze jakieś krople do oczu więc by nie zabrakło. On jest u nas na wirtualnych adopcjach http://www.bezbronnezwierzeta.pl/wirtualne-adopcje.html

[Nas troje]

Czyli byłoby potrzebne każdego miesiąca na leki dla Bizona 176 zł, jeśli dobrze zrozumiałam?

A ja, jako zrzędliwa starsza Pani martwię się nie tylko sumą na lekarstwa, ale dodatkowo tą ilością leków którą dostało to niecałe kilo kota.
Z malutką wątrąbą i równie malutkimi nereczkami.
Bo zrozumiałam, ze jeden lek ma zażywać 3x dziennie, a dwa inne 2x dziennie. Razem 7 porcji + mogą dojść leki na oczy, kropli nie liczę. Do tego "nośnikiem" czyli masą tabletkową jest glukoza? To też nie brzmi bezpiecznie.
A nie dałoby się w jednej tabletce dać razem dwa leki, aby tę glukozę ograniczyć?
Z drugiej strony pamiętam, że odprowadzanie nadmiaru płynu z mózgu też może być niebezpieczne w przypadku jakiegokolwiek zakażenia w organizmie, bo może pójść w odwrotną stronę.
Ale może wyniki skonsultować jeszcze z jakimś zwyklejszym specjalistą i zastosować prościejsze leczenie?

Mnie nadmiar hormonów rozwalił ciśnienie i tarczycę, dlatego jestem przewrażliwiona.
A wystarczyłby drobny zabieg.....

[Werneu]

"A wystarczyłby drobny zabieg....."
moja Droga czy operacja na mózgu to drobny zabieg u niego trzeba zamocować w głowie coś w rodzaju kraniku i rurki przez całe ciało do brzucha by tam bym odprowadzany nadmiar płynu. jest wiele zagrożeń takich jak niepowodzenie operacji, zapadnięcie się kory mózgowej, zakażenie, krwotok, infekcja do puki mały bryka tak radośnie nie skaże go na taką mękę. Gdy jego organizm zacznie wykazywać jakieś nieprawidłowości wtedy zadecyduje.
leki już takie są, że na jedno pomagają, a na inne niestety szkodzą. Dawki wraz z wiekiem będą zmieniane wiem, że lek podawany 3 razy zmniejszymy do 2 może inne też się odstawi.
Jak kociak nie brał leków nie rósł stał w miejscu teraz rośnie mi na oczach, nawet jak go podnoszę to już nie piórko tylko fajnego kociaka.
a konsultacja z wetem, który nigdy nie prowadził takiego przypadku i nie ma w tym zakresie kwalifikacji- doświadczenia to nie jest dla mnie wiarygodna pomoc.

Nie po to jechałam ponad 500 km do specjalisty w tym zakresie, żeby zmieniać jego zalecenia. Zostajemy na tych lekach dawki są na razie małe bo kociak jest mały, urośnie do 1,8 kg i już z 1/10 będzie 1/5, będzie można samemu dzielić w domu jak będzie miał 3-4 kg to będzie dostawał 1/2 tab i już nie będzie problemu

[Erin]

Jak się dziś czuje mały fryzjer?

[Werneu]

Jak się dziś czuje mały fryzjer?

On się czuje świetnie, to zemną jest coraz gorzej on sobie zemnie zrobił drapak, wspinaczkę, zabawkę. Moje plecy są w czerwone kropki od jego pazurów. Robi już takie skoki z biurka na łóżko, wspina się po moich nogach na krzesło. wszędzie go pełno najlepiej jest jak śpi zabunkrowany pod kołdrami właśnie się po mnie wdrapał siedzi mi na ramieniu i czeka co by tu zaatakować moje oczy czy włosy mały wulkan energii

[Irmina SM]

Dopiero trafiłam na wątek. Wzruszająca jest Twoja historia i kochanego Bizonka. Na początku jak czytałam aż zachciało mi się płakać - pomyślałam: no tak kolejna bieda skazana na śmierć. Z czasem coraz weselej się robiło, a po 13 stronach jestem już przeszczęśliwa, że malec tak świetnie wygląda i sobie radzi. Twoja determinacja jest godna podziwu. Dobrze wiedzieć, że są ludzi gotowi na wszystko żeby pomoc takim szkrabom! Biorę baner, wrzuciłam na fb i od dziś jestem Waszą fanką

[Nas troje]

Mnie nadmiar hormonów rozwalił ciśnienie i tarczycę, dlatego jestem przewrażliwiona.
A wystarczyłby drobny zabieg.....

No, taki mam talent literacki. Ten drobny zabieg dotyczył mojego przypadku.
To, że operacja odprowadzenia płynu z mózgu jest ciężka i niebezpieczna, to wiem. Nie tylko w trakcie jej przeprowadzania ale i potem. To też wiem.
Koleżanka miała guza na przysadce.
I przepraszam za wtrącanie się.

[Werneu]

Mnie nadmiar hormonów rozwalił ciśnienie i tarczycę, dlatego jestem przewrażliwiona.
A wystarczyłby drobny zabieg.....

No, taki mam talent literacki. Ten drobny zabieg dotyczył mojego przypadku.
To, że operacja odprowadzenia płynu z mózgu jest ciężka i niebezpieczna, to wiem. Nie tylko w trakcie jej przeprowadzania ale i potem. To też wiem.
Koleżanka miała guza na przysadce.
I przepraszam za wtrącanie się.

absolutnie się nie wtrącasz, ja bardzo chętnie słucham każdej rady, gdy założyłam ten wątek nie wiedziałam, że tak się rozwinie sytuacja, ja raczej byłam skłonna czekać co przyniesie los nie interweniując za bardzo, do czasu gdyby jego stan by się nie pogorszył.
Ja bardzo bym chciała by maluch cierpiał jak najmniej i by leki tak mocno nie szkodziły, ale niestety tego nie uniknę, a na operację zdecyduję się jak nie będę miała aż tak dużo do stracenia i jego stan będzie się pogarszał. ( choć z drugiej strony nie wiadomo czy wtedy nie będzie już za późno, na pewno dziś nie mam na to odwagi )

Choć jak jeszcze raz skoczy mi i zawiśnie na plecach to osobiście go zoperuje zrobię wam w wolnej chwili nowe zdjęcia bo jak dla minie to rośnie w oczach i wygląda coraz lepiej

[Alienor]

Niech rośnie, zdrowieje i oszczędza Twoje plecy i resztę osoby

[issey32]

A co z ewentualną korektą powiek?
Są jakieś ustalenia?

[izka53]

mogę tylko udostępnić na FB i trzymać

Podziwiam Cię Weroniko

[pdbz]

Mnie nadmiar hormonów rozwalił ciśnienie i tarczycę, dlatego jestem przewrażliwiona.
A wystarczyłby drobny zabieg.....

No, taki mam talent literacki. Ten drobny zabieg dotyczył mojego przypadku.
To, że operacja odprowadzenia płynu z mózgu jest ciężka i niebezpieczna, to wiem. Nie tylko w trakcie jej przeprowadzania ale i potem. To też wiem.
Koleżanka miała guza na przysadce.
I przepraszam za wtrącanie się.

absolutnie się nie wtrącasz, ja bardzo chętnie słucham każdej rady, gdy założyłam ten wątek nie wiedziałam, że tak się rozwinie sytuacja, ja raczej byłam skłonna czekać co przyniesie los nie interweniując za bardzo, do czasu gdyby jego stan by się nie pogorszył.
Ja bardzo bym chciała by maluch cierpiał jak najmniej i by leki tak mocno nie szkodziły, ale niestety tego nie uniknę, a na operację zdecyduję się jak nie będę miała aż tak dużo do stracenia i jego stan będzie się pogarszał. ( choć z drugiej strony nie wiadomo czy wtedy nie będzie już za późno, na pewno dziś nie mam na to odwagi )

Choć jak jeszcze raz skoczy mi i zawiśnie na plecach to osobiście go zoperuje zrobię wam w wolnej chwili nowe zdjęcia bo jak dla minie to rośnie w oczach i wygląda coraz lepiej

Słowa uznania to mało powiedziane.Podziw ponad wszystko!!!

[Werneu]

Jeśli chodzi o powieki to on rośnie więc może się samo skoryguje, a wydaje mi się że jest coraz lepie, czasem ma tak mocno szeroko otwarte te oczy, bez problemu je zamyka, dostaje krople więc już coraz mniej są zaropiałe. Czas pokaże.

[Werneu]

Zobaczcie jaki łobuz