MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 23, 2013 20:35 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

Oddali kota dobrowolnie - oddali, podpisali zrzeczenie się praw do kota ( mimo iż nie miało znaczenia) - podpisali, więc właścicielem Marlona jest fundacja i ona ma prawo rozporządzać kotem. Z punktu widzenia prawa tyle, nic więcej nie nie wymyśli.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pon wrz 23, 2013 20:35 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

anna57 pisze:
mb pisze:
marinella pisze:nie dałabym drugiej szansy takiemu domowi
i dlatego warto podpisywać umowę zrzeczenia i całe szczęscie w tym przypadku osoba odbierajaca kota od ludzi którzy najwyrazniej sami nie wiedzą czego chcą taką umowę zawarła

:ok:


Ja też :ok:


Ja bym dała drugą szansę.
Przeczytałam tamten wątek, doczytałam na FB i zobaczyłam ludzi, którym dano bardzo chorego kota i ściemniono co do stanu zdrowia.
Później odebrano kota, dano do podpisania zrzeczenie - bo tak będzie lepiej.
Później jeżdżono po byłym już DS, ale oni nie stulili uszu, jak to zazwyczaj na miau się dzieje, bo ludzie odpuszczają. Nie chcąc się kopać z koniem.
Ci ludzie postanowili zawalczyć o odzyskanie kota.
Ta cała akcja z podawaniem telefonu pani z Malborka mnie ominęła. Nie było to fair. Myślę, że ich poniosło.
Ale ich zdjęcia też były wstawiane na wątku z odpowiednimi komentarzami.
Nie wiem, czemu nikt nie widzi, że osoba, która odebrała kota napisała, że założy wątek i będzie tam wstawiać ROZLICZENIA i informować o stanie zdrowia kota. Informacji o stanie zdrowia nie ma żadnych, zbierać na kota głupio, bo DS napisał jasno i wyraźnie, że koszty poniesie. Pani z Malborka napisała później, że sama pokryje koszty. Co miała napisać wobec takiego obrotu sprawy?
Przeczytałam w tym wątku, że obrywa się niewinnym wolontariuszkom. Jak to niewinnym? Sukces ma wielu ojców, porażka się matki doprosić nie może :?
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Pon wrz 23, 2013 20:36 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

Czarna puma pisze:Romualdo wydaje mi sie,ze na tym watku to niewiele zdzialasz oprocz wpisow... Czy nie lepiej byloby zwrocic sie z ta cala sprawa do jakieghos prawnika,ktory by Ci konretnie poradzil co masz robic dalej w kierunku odzuskania kota,jesli wogole go odzyskasz,bo ja mam wiesci,ze ten kot nie trafi juz do Sztumu,tylko bedzie do adopcji ale nie do Ciebie:( Wiesci mam bezposrednie,bo akurat ja zadzwonilam do tej fundacji i wypytalam sie o tego kota Marlona. Powiedziano mi,ze Marlon do Ciebie juz nie trafi i ze do srody cala ta sytuacja bedzie wyjasniona na FB...Mimo to ja jakos nie mam zaufania do tej fundacji w Malborku :?

Zwracam honor.. Co do telefonu.
Czyli klasyczny foch.. DS winny, bo nie miał doświadczenia, bo się zasugerował opiniami, że kot ma tylko depresje i trzeba mu tylko domu i spokoju, miłości... Ci którzy DS'owi wmówili, ze to tylko depresja, nadal święci, bo brak czasu, bo tylko wolontariusze, bo costam..
Czyli jak już pisałam.. Kogo najłatwiej, tego się powiesi.. Dla dobra zwierząt :ok:
Niedobrze mi od takich spraw..
Romualdo minie czas, jakoś z tym sobe poradzicie i wierzę, ze jakiemuś kotu dacie tą miłość, którą dziś macie dla Marlonka.. Szkoda, ze tak z Wami postąpiono :(
pwpw
 

Post » Pon wrz 23, 2013 20:39 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

pwpw pisze:Mb
Ile osób mających koty ma doświadczenie z schroniskową/po-schroniskową depresją kota? Bo z taką adnotacją Ci państwo tego kota dostali.. Kotek nawet nie zosta oddany do diagnostyki, ale z domniemaną diagnozą- depresja schroniskowa.. Ja o depresji u kotów nic nie wiem, tyle co tu czytam, nie wiem, czy nie byłabym w praktyce głupsza od Tych ludzi :roll:

Przepraszam bardzo, ale ja odnioslam się do wyrażonego przekonania, że DS Marlona nie miał wcześniej żadnych kotów i nie posiada żadnej wiedzy.

Wszystkie moje koty adoptowałam ze schronisk i też nie miałam dostatecznej wiedzy na temat wszystkich kocich chorób.
Ale uważałam, że w momencie adopcji to ja stałam się odpowiedzialna za kota i bez względu, jakich informacji mi udzielono, od razu szłam z kotem do weta.
Nie angażowałam w to wolontariuszy, bo wiedziałam, że i beze mnie mają co robić.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 23, 2013 20:42 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

Mb a byłaś poinformowana że kot jest zdrowy, ma tylko depresję, sorry a wolontariuszka odpowiedzialna za tą adopcję dała ciała, jeżeli to ruru to się dziwię bo ma duże doświadczenie i taki błąd nie powinien się zdążyć.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pon wrz 23, 2013 20:43 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

mb pisze:
pwpw pisze:Mb
Ile osób mających koty ma doświadczenie z schroniskową/po-schroniskową depresją kota? Bo z taką adnotacją Ci państwo tego kota dostali.. Kotek nawet nie zosta oddany do diagnostyki, ale z domniemaną diagnozą- depresja schroniskowa.. Ja o depresji u kotów nic nie wiem, tyle co tu czytam, nie wiem, czy nie byłabym w praktyce głupsza od Tych ludzi :roll:

Przepraszam bardzo, ale ja odnioslam się do wyrażonego przekonania, że DS Marlona nie miał wcześniej żadnych kotów i nie posiada żadnej wiedzy.

Wszystkie moje koty adoptowałam ze schronisk i też nie miałam dostatecznej wiedzy na temat wszystkich kocich chorób.
Ale uważałam, że w momencie adopcji to ja stałam się odpowiedzialna za kota i bez względu, jakich informacji mi udzielono, od razu szłam z kotem do weta.
Nie angażowałam w to wolontariuszy, bo wiedziałam, że i beze mnie mają co robić.

Dom miał kota i jak widać, nie jednego. Opieką nad astmatykiem poparł swoją wiedzę na temat opiekowania się kotem chorym. Wykorzystał ten fakt do parcia swojej prośby o kota .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 23, 2013 20:45 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

pwpw pisze:
Czarna puma pisze:Romualdo wydaje mi sie,ze na tym watku to niewiele zdzialasz oprocz wpisow... Czy nie lepiej byloby zwrocic sie z ta cala sprawa do jakieghos prawnika,ktory by Ci konretnie poradzil co masz robic dalej w kierunku odzuskania kota,jesli wogole go odzyskasz,bo ja mam wiesci,ze ten kot nie trafi juz do Sztumu,tylko bedzie do adopcji ale nie do Ciebie:( Wiesci mam bezposrednie,bo akurat ja zadzwonilam do tej fundacji i wypytalam sie o tego kota Marlona. Powiedziano mi,ze Marlon do Ciebie juz nie trafi i ze do srody cala ta sytuacja bedzie wyjasniona na FB...Mimo to ja jakos nie mam zaufania do tej fundacji w Malborku :?

Zwracam honor.. Co do telefonu.
Czyli klasyczny foch.. DS winny, bo nie miał doświadczenia, bo się zasugerował opiniami, że kot ma tylko depresje i trzeba mu tylko domu i spokoju, miłości... Ci którzy DS'owi wmówili, ze to tylko depresja, nadal święci, bo brak czasu, bo tylko wolontariusze, bo costam..
Czyli jak już pisałam.. Kogo najłatwiej, tego się powiesi.. Dla dobra zwierząt :ok:
Niedobrze mi od takich spraw..
Romualdo minie czas, jakoś z tym sobe poradzicie i wierzę, ze jakiemuś kotu dacie tą miłość, którą dziś macie dla Marlonka.. Szkoda, ze tak z Wami postąpiono :(

To mnie zmartwiło-bo nie wiemy do jakiego domu trafi Marlonek,po 3 tygodniech kot się do tych ludzi już przyzwyczaił,to nie jest przedmiot.Widzę że załatwiane są osobiste urażone ambicje-a nie dobro kota.To może teraz Stefana zabierzecie dlatego że mam same czarne koty,albo tymczasuję coś czasami.....a niech to wszystko.................
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Pon wrz 23, 2013 20:47 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

Romualdo nikt oprocz Ciebie i tej fundacji nie wie jak naprwde bylo,TU JEST SLOWO PRZECIW SLOWU... :? Nie rozwiazuj takich problemow na watku,lepij zwroc sie do prawnika,a jesli naprawde jak piszesz zalezy Ci na tym kocie Marlonie,to dyskutujcie o tym w sadzie...,bo czego oczekujesz na tym watku? Jakiej pomocy?

Czarna puma

 
Posty: 1363
Od: Pt cze 28, 2013 21:46
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon wrz 23, 2013 20:49 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

Satyr77 pisze:Mb a byłaś poinformowana że kot jest zdrowy, ma tylko depresję, sorry a wolontariuszka odpowiedzialna za tą adopcję dała ciała, jeżeli to ruru to się dziwię bo ma duże doświadczenie i taki błąd nie powinien się zdążyć.

W żadnym schronisku nie ma warunków do dokładnego obserwowania zwierzęcia.
I na to trzeba brać poprawkę.
Schroniska, organizacje i wolontariusze nie mają także dostatecznych środków, aby wykonywać pełną diagnostykę.
Zawsze mam tego świadomość i do nikogo nie mam pretensji o udzielenie niedokladnych informacji.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 23, 2013 20:51 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

mb pisze:(...)
Nie angażowałam w to wolontariuszy, bo wiedziałam, że i beze mnie mają co robić.

O ile dobrze zrozumiałam, to ci państwo niejako zostali zaangażowani przez wolontariuszy.. odpowiedzieli na apel : kot w schronie odchodzi na depresje :!: To co innego, niż pójście do schronu by wziąć kota, schronowego, no schronową niewiadomą z pokoju adopcyjnego..
I nie obwiniam nikogo, ale jeśli ktoś tu ma być winny, to na pewno nie tylko Oni :roll: Szczególnie, ze kot nie bł chory tylko na depresje, jeśli w ogóle na nią, miał inne schorzenia, niektóre do naocznego stwierdzenia, jeśli tyko ktoś by mu spojrzał w dziąsła :roll: Do tego stawy.. taki sposób poruszania się równie dobrze można zrzucić na stres.. O ile doczytałam, też kana słuchowy.. Kota chorego dano ludziom niedoświadczonym z adnotacją, ze to stres i wynikła z tego depresja, no koteczkowi świat się zawalił :roll: I nikt nawet nie nadmienił, ze może to być coś innego.. Ci ludzie nie poszli do schronu i nie wzięli 'niewiadomoco' .. Odpowiedzieli na konkretny apel, tak a nie inaczej sformułowany :roll:
P.S. Astma to nie depresja, tak jak Felv nie upoważnia mnie, bym była dobrym opiekunem dla nerkowego.. Niekoniecznie sobie poradzę 8O
pwpw
 

Post » Pon wrz 23, 2013 20:52 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

kasiakom pisze:Nie wiem, czemu nikt nie widzi, że osoba, która odebrała kota napisała, że założy wątek i będzie tam wstawiać ROZLICZENIA i informować o stanie zdrowia kota. Informacji o stanie zdrowia nie ma żadnych, zbierać na kota głupio, bo DS napisał jasno i wyraźnie, że koszty poniesie. Pani z Malborka napisała później, że sama pokryje koszty. Co miała napisać wobec takiego obrotu sprawy?
Przeczytałam w tym wątku, że obrywa się niewinnym wolontariuszkom. Jak to niewinnym? Sukces ma wielu ojców, porażka się matki doprosić nie może :?


po takiej jeździe jaką jej zafundowano to naprawdę nie dziwię się że zamilkła


przeczytałam wątek i jakoś ciezko mi uwierzyć że dziewczyny z Kotyliona nie powiedziały nic o wizycie u weterynarza
zresztą w wątku jest sporo informacji że kot jest w kiepskim stanie i bedzie wymagał opieki i leczenia
nawet jeśli nie powiedziały to dla mnie nie pójscie do weta przez trzy tygodnie nie jest błedem, to skrajna nieodpowiedzialność
i nie trzeba być super doświadczonym kociarzem żeby coś takiego wiedzieć
a już sama reklamacja wy go leczcie bo macie doświadczenie , witki opadają
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Pon wrz 23, 2013 20:53 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

mb pisze:Ale uważałam, że w momencie adopcji to ja stałam się odpowiedzialna za kota i bez względu, jakich informacji mi udzielono, od razu szłam z kotem do weta.
Nie angażowałam w to wolontariuszy, bo wiedziałam, że i beze mnie mają co robić.


otóż to
nikt się z wiedzą i doświadzczeniem nie rodzi, nabywa się jej chodząc ze zwierzakiem do weterynarza
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Pon wrz 23, 2013 20:54 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

Co prawda dyskusja poszła już dalej, ale napiszę.

Pwpw (& Inni) - mnie przejmowanie przez osobę postronną kota na leczenie z równoczesnym podsunięciem zrzeczenia do podpisania absolutnie nie dziwi (w żadnym przypadku, nie tylko Marlona).
W przypadku braku zrzeczenia można zakładać, że kot znalazł się u osoby która go przejęła na leczenie w niewiadomy sposób. Może go właściciele przekazali, a może ta osoba go ukradła - dowodu na dobrowolne przekazanie własności nie ma.
Jeśli przekazany kot zostanie wyleczony, być może wszystko będzie ok.
Ale jeśli coś pójdzie nie tak - to osoby oddające kota mogą osobę która go w dobrej wierze przejęła i leczyła podać do sądu za to że bezprawnie rozporządziła ich mieniem (tzn. oddała kota w ręce weterynarzy, a do tego np. nie mając praw do kota podpisała zgodę na zabieg czy narkozę), i oni ponieśli szkodę na mieniu i co tam jeszcze da się wymyślić (może np. straty moralne). Może osobie która kota przejęła uda się wybronić, może nie, ale nieprzyjemności będzie mieć na pewno.
Że tego typu "wyrazy wdzięczności" można spotkać (w wielu dziedzinach życia zresztą), to chyba nikt nie ma wątpliwości. O jednym napisała Alienor parę stron wcześniej.

Czy w przypadku dotychczasowych opiekunów Marlona też tak by było - nie wiemy, ale powiem szczerze że po przeczytaniu tego co napisały w poprzednim wątku obie Panie ja osobiście nie dotknęłabym spraw związanych z nimi nawet dwumetrowym kijem bez stosownych papierów zabezpieczających. A przekazanie własności jest chyba jedynym możliwym takim papierem, bo np. umowa "wypożyczenia" kota na leczenie formalnie byłaby zdaje się "umową użyczenia rzeczy", więc o ile się nie mylę zobowiązywałaby do jej zwrotu w stanie niepogorszonym, a w przypadku pogorszenia stanu lub całkowitej utraty "rzeczy" możliwe byłoby sądzenie się jak wyżej.
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1450
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Pon wrz 23, 2013 20:54 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

Mb wiem, znam też warunki w łódzkim schronie i w glowie mi się nie mieści że wolontariusz nie przekazał podstawowej informacji, kot że schronu najczęściej wychodzi chory, szczególnie kot z wątku "Nim będzie za późno", i pierwszą informacją jaką powinien przekazać wolontariusz to informacja że kot powinien być pod ścisłą kontrolą weterynaryjną.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pon wrz 23, 2013 20:56 Re: MARLON - tego nie robi się kotu!!! ODDAJCIE KOTA!!!

skończcie już w kólko jedno i to samo

kot skoro był chory nie powinien trafic do domu niedoświadczonego- a chory był co widać na filmie jeszcze ze schroniska

a skoro już tam trafił wolontariusz odpowiedzilany za to ze kot się tam znalazł powinien zrobić wszystko aby pomoc Panstwu a nie z nich na watku zrobić potworów odbierając podstepnie kota
agula76
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 141 gości