Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 21, 2013 16:30 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Cóż, ja właścicielce tegoż lokalu we współpracy z grupę wolontariuszy posprzątałam. Oni zrobili remont.
Oj, była afera, jak mogłam, jak mogliśmy.
Cóż, w końcu jestem NAJgorsza.

Tak wygląda przyjaciel Diogenes głaskający stadko u patologicznej zbieraczki zwierząt:

Obrazek

Obrazek

Jak patrzę na te zdjęcia robione w chyba 2011 lub 2010 roku to do dziś czuję ten... aromat.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob wrz 21, 2013 16:30 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Agaaa pisze:
Kociama pisze:
inusia00111 pisze:nie wiem czemu ale mi się wydaje że chętnych było by więcej gdyby nie te wymagania od strony osób oddających koty. ja rozumiem umowa- podpisanie etc. zawsze jakieś zabezpieczenie, bo osoba która warunków nie ma nie będzie chciała jej podpisać... ale nie dać chętnej kota, bo ta ma zamiar go karmić whiskasem , albo bo chce wypuszczać na dwór- wydaje mi się, że jeżeli ktoś ma możliwość wypuszczania na dwór (np. spokojna okolica, zabezpieczone ogrodzenie), to już przesada
ja tez wypuszczam mojego kota, ale to dlatego że moja okolica jest spokojna, mało, prawie w cale samochodów, a Odi wydaje się bardziej szczęśliwszy gdy może wyjść na podwórko.


Kiedyś tez byłam zdania że kot jest szczęśliwszy bo moze wyjśc na podwórko i niestety moją nieświadomość mało tego nie pogłaszczę sie po głowie totalną glupote przypłacił własnym życiem

Mam taką zasadę
Kota niewychodzącego nie wydam do domu gdzie ktoś oleje i będzie wystawiał na próg
Owszem niektóre Koty ucze wychodzenia na smyczy i tylko na taką formę wychodzenia z domu moge się zgodzić
co do żywienie tu az takich rugorów nie biore pod uwage no chyba że Ktoś chciałby karmić odpadkami lub zrobić z kota roślinożercę
Okna osiatkowane tego wymagam
i nie wydaje Kotów Osobom które chcą sobie wytresowac kotka na własną modłę
i to nie sa wygórowane wymagania

Sama prosiłaś na tym wątku ,zeby nie oceniać i nie wrzucać wszystkich do jednego worka " zbieractwo" ,ale Tobie już mozna wszystkich potencjalnych właścieli kota wrzucać do jednego worka ?.
Wiesz co , równie dobrze mozna napisać . Skoro chcesz przygarnąć kolejnego kota , to zawsze znajdzieś jakąś bidę na ulicy , a każda wymówka w tym przypadku jest dobra , a bo mi podrzucili , a bo by utopili , albo by zdechł. Itp. Fajnie nie ?
Nie rozumiem , jak możesz oceniać , ze dom wychodzący , to w każdym przypadku jest olewactwo i wystawianie za próg , albo te osiatkowywanie wszystkich okień . To samo umowy adopcyjne , jak przepraszam chcesz je egzekwować. ? Pytam poważnie , bez złośliwości . Przecież to jest fikcja.
Poprzez takie działania łatwiej jest w tej chwili kupić kota z pseudo lub z hodowli niż dać dobry dom potrzebującemu kotu z forum.
Tak się czasami zastanawiam , czy to nie są kolejne działania zbieraczek , uniemożliwiające wyadoptowanie kota.

A teraz czekam na pożarcie .


Nie mam zamiatu Cie pożreć chociaż mi ciebie żal że czytasz bez zrozumienia
jesli mam tymczasa który u mnie jest niewychodzący to go nie wydam do domu wychodzącego to chyba logiczne tak?
Moje koty sa niewychodzące a jesli czyjes wychodzą to na jego odpowiedzialność

ale ja tymczasa do takiego domu nie wydam i już

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 21, 2013 16:33 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

inusia00111 pisze:
Agaaa pisze:Sama prosiłaś na tym wątku ,zeby nie oceniać i nie wrzucać wszystkich do jednego worka " zbieractwo" ,ale Tobie już mozna wszystkich potencjalnych właścieli kota wrzucać do jednego worka ?.
Wiesz co , równie dobrze mozna napisać . Skoro chcesz przygarnąć kolejnego kota , to zawsze znajdzieś jakąś bidę na ulicy , a każda wymówka w tym przypadku jest dobra , a bo mi podrzucili , a bo by utopili , albo by zdechł. Itp. Fajnie nie ?
Nie rozumiem , jak możesz oceniać , ze dom wychodzący , to w każdym przypadku jest olewactwo i wystawianie za próg , albo te osiatkowywanie wszystkich okień . To samo umowy adopcyjne , jak przepraszam chcesz je egzekwować. ? Pytam poważnie , bez złośliwości . Przecież to jest fikcjaa
Poprzez takie działania łatwiej jest w tej chwili kupić kota z pseudo lub z hodowli niż dać dobry dom potrzebującemu kotu z forum.
Tak się czasami zastanawiam , czy to nie są kolejne działania zbieraczek , uniemożliwiające wyadoptowanie kota.

A teraz czekam na pożarcie .


mój kot tez wychodzi na dwór ale go nie olewam i nie wystawiam za próg- czy jak by sie xze czuł na dworze to by sam prosił o wypuszczenie? a do domu bez problemu wraca, albo wystarczy zawołać po imieniu i jest w domu.
jestem Agaaa za Twoimi słowami


Ale to jest Twój kot i Twoja sprawa i odpowiedzialnośc
u mnie Tymczasy nie wychodza na dwór i nie będa oddawane do domów wychodzących tak trudno zrozumieć?

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 21, 2013 16:34 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

To, że ktoś nie wydaje kotów do domów wychodzących nie świadczy o tym, że coś z nim nie tak na bogów!
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob wrz 21, 2013 16:37 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

najszczesliwsza pisze:Cóż, ja właścicielce tegoż lokalu we współpracy z grupę wolontariuszy posprzątałam. Oni zrobili remont.
Oj, była afera, jak mogłam, jak mogliśmy.
Cóż, w końcu jestem NAJgorsza.

Tak wygląda przyjaciel Diogenes głaskający stadko u patologicznej zbieraczki zwierząt:

http://img20.otofotki.pl/obrazki/nh394_DSC00103.JPG

http://img20.otofotki.pl/obrazki/dj863_DSC00096.JPG

Jak patrzę na te zdjęcia robione w chyba 2011 lub 2010 roku to do dziś czuję ten... aromat.


tak w pomieszczeniach zbieraczy strasznie śmierdzi... nie sprzątane.. znaczy niby sprzątanie, ale jak można sprzątać podłogę cała od kału tą samą wodą co się sprzątało tak samo zasyfioną podłogę dzień wcześniej...
ale w tym mieszkaniu porażka...
jeszcze` dobrze, że jakoś udało się to ogarnąć, bo tego
http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... 1443a.jpg/
to jak na razie nikt nie ogarnie. ani ja- jako teraz wredna i niedobra nastolatka, ani żadne ze służb... bo przecież ta kobieta taka dobra...




najszczesliwsza pisze:To, że ktoś nie wydaje kotów do domów wychodzących nie świadczy o tym, że coś z nim nie tak na bogów!


ale jak już zaczyna szukać "dziury w całym" to już coś jest nie tak.
Ostatnio edytowano Sob wrz 21, 2013 16:38 przez inusia00111, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
- Albert Schweitzer

inusia00111

 
Posty: 877
Od: Wto kwi 17, 2012 11:20
Lokalizacja: Tczew

Post » Sob wrz 21, 2013 16:38 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

No mnie od czasu akcji sprzątania i remontu pani nie wpuszcza do siebie, bo ją okradłam (z pudeł przemokniętych z breją z bentonitu, oraz z wykładziny zgnitej :ryk: )
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob wrz 21, 2013 16:41 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kociama pisze:
Agaaa pisze:
Kociama pisze:
inusia00111 pisze:nie wiem czemu ale mi się wydaje że chętnych było by więcej gdyby nie te wymagania od strony osób oddających koty. ja rozumiem umowa- podpisanie etc. zawsze jakieś zabezpieczenie, bo osoba która warunków nie ma nie będzie chciała jej podpisać... ale nie dać chętnej kota, bo ta ma zamiar go karmić whiskasem , albo bo chce wypuszczać na dwór- wydaje mi się, że jeżeli ktoś ma możliwość wypuszczania na dwór (np. spokojna okolica, zabezpieczone ogrodzenie), to już przesada
ja tez wypuszczam mojego kota, ale to dlatego że moja okolica jest spokojna, mało, prawie w cale samochodów, a Odi wydaje się bardziej szczęśliwszy gdy może wyjść na podwórko.


Kiedyś tez byłam zdania że kot jest szczęśliwszy bo moze wyjśc na podwórko i niestety moją nieświadomość mało tego nie pogłaszczę sie po głowie totalną glupote przypłacił własnym życiem

Mam taką zasadę
Kota niewychodzącego nie wydam do domu gdzie ktoś oleje i będzie wystawiał na próg
Owszem niektóre Koty ucze wychodzenia na smyczy i tylko na taką formę wychodzenia z domu moge się zgodzić
co do żywienie tu az takich rugorów nie biore pod uwage no chyba że Ktoś chciałby karmić odpadkami lub zrobić z kota roślinożercę
Okna osiatkowane tego wymagam
i nie wydaje Kotów Osobom które chcą sobie wytresowac kotka na własną modłę
i to nie sa wygórowane wymagania

Sama prosiłaś na tym wątku ,zeby nie oceniać i nie wrzucać wszystkich do jednego worka " zbieractwo" ,ale Tobie już mozna wszystkich potencjalnych właścieli kota wrzucać do jednego worka ?.
Wiesz co , równie dobrze mozna napisać . Skoro chcesz przygarnąć kolejnego kota , to zawsze znajdzieś jakąś bidę na ulicy , a każda wymówka w tym przypadku jest dobra , a bo mi podrzucili , a bo by utopili , albo by zdechł. Itp. Fajnie nie ?
Nie rozumiem , jak możesz oceniać , ze dom wychodzący , to w każdym przypadku jest olewactwo i wystawianie za próg , albo te osiatkowywanie wszystkich okień . To samo umowy adopcyjne , jak przepraszam chcesz je egzekwować. ? Pytam poważnie , bez złośliwości . Przecież to jest fikcja.
Poprzez takie działania łatwiej jest w tej chwili kupić kota z pseudo lub z hodowli niż dać dobry dom potrzebującemu kotu z forum.
Tak się czasami zastanawiam , czy to nie są kolejne działania zbieraczek , uniemożliwiające wyadoptowanie kota.

A teraz czekam na pożarcie .


Nie mam zamiatu Cie pożreć chociaż mi ciebie żal że czytasz bez zrozumienia
jesli mam tymczasa który u mnie jest niewychodzący to go nie wydam do domu wychodzącego to chyba logiczne tak?
Moje koty sa niewychodzące a jesli czyjes wychodzą to na jego odpowiedzialność

ale ja tymczasa do takiego domu nie wydam i już

A ten niewychodzący kot to się u Ciebie urodził , ze jest niewychodzący , czy zgarnełaś go z ulicy gdzie był kotem chodzącym po ulicy ? .No właśnie.
Nie musisz odpowiadać.

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 21, 2013 16:45 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

najszczesliwsza pisze:No mnie od czasu akcji sprzątania i remontu pani nie wpuszcza do siebie, bo ją okradłam (z pudeł przemokniętych z breją z bentonitu, oraz z wykładziny zgnitej :ryk: )


heh, to ja mam lepszy "numer"
"moja" zbieraczka twierdzi, że mnie obserwują, 8) i jej ukradłam KOTA :d i ten co mnie obserwuje widział jak go wziełam z jej podwórka :ok: i mam się bać , będę` biedna i będę miała sprawę w sądzie ... taa ;) juz to widze... a bym dodała parę gorszy że nawet zastrasza nieletnią ...
Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
- Albert Schweitzer

inusia00111

 
Posty: 877
Od: Wto kwi 17, 2012 11:20
Lokalizacja: Tczew

Post » Sob wrz 21, 2013 16:46 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Agaaa pisze:
Kociama pisze:
Agaaa pisze:
Kociama pisze:
inusia00111 pisze:nie wiem czemu ale mi się wydaje że chętnych było by więcej gdyby nie te wymagania od strony osób oddających koty. ja rozumiem umowa- podpisanie etc. zawsze jakieś zabezpieczenie, bo osoba która warunków nie ma nie będzie chciała jej podpisać... ale nie dać chętnej kota, bo ta ma zamiar go karmić whiskasem , albo bo chce wypuszczać na dwór- wydaje mi się, że jeżeli ktoś ma możliwość wypuszczania na dwór (np. spokojna okolica, zabezpieczone ogrodzenie), to już przesada
ja tez wypuszczam mojego kota, ale to dlatego że moja okolica jest spokojna, mało, prawie w cale samochodów, a Odi wydaje się bardziej szczęśliwszy gdy może wyjść na podwórko.


Kiedyś tez byłam zdania że kot jest szczęśliwszy bo moze wyjśc na podwórko i niestety moją nieświadomość mało tego nie pogłaszczę sie po głowie totalną glupote przypłacił własnym życiem

Mam taką zasadę
Kota niewychodzącego nie wydam do domu gdzie ktoś oleje i będzie wystawiał na próg
Owszem niektóre Koty ucze wychodzenia na smyczy i tylko na taką formę wychodzenia z domu moge się zgodzić
co do żywienie tu az takich rugorów nie biore pod uwage no chyba że Ktoś chciałby karmić odpadkami lub zrobić z kota roślinożercę
Okna osiatkowane tego wymagam
i nie wydaje Kotów Osobom które chcą sobie wytresowac kotka na własną modłę
i to nie sa wygórowane wymagania

Sama prosiłaś na tym wątku ,zeby nie oceniać i nie wrzucać wszystkich do jednego worka " zbieractwo" ,ale Tobie już mozna wszystkich potencjalnych właścieli kota wrzucać do jednego worka ?.
Wiesz co , równie dobrze mozna napisać . Skoro chcesz przygarnąć kolejnego kota , to zawsze znajdzieś jakąś bidę na ulicy , a każda wymówka w tym przypadku jest dobra , a bo mi podrzucili , a bo by utopili , albo by zdechł. Itp. Fajnie nie ?
Nie rozumiem , jak możesz oceniać , ze dom wychodzący , to w każdym przypadku jest olewactwo i wystawianie za próg , albo te osiatkowywanie wszystkich okień . To samo umowy adopcyjne , jak przepraszam chcesz je egzekwować. ? Pytam poważnie , bez złośliwości . Przecież to jest fikcja.
Poprzez takie działania łatwiej jest w tej chwili kupić kota z pseudo lub z hodowli niż dać dobry dom potrzebującemu kotu z forum.
Tak się czasami zastanawiam , czy to nie są kolejne działania zbieraczek , uniemożliwiające wyadoptowanie kota.

A teraz czekam na pożarcie .


Nie mam zamiatu Cie pożreć chociaż mi ciebie żal że czytasz bez zrozumienia
jesli mam tymczasa który u mnie jest niewychodzący to go nie wydam do domu wychodzącego to chyba logiczne tak?
Moje koty sa niewychodzące a jesli czyjes wychodzą to na jego odpowiedzialność

ale ja tymczasa do takiego domu nie wydam i już

A ten niewychodzący kot to się u Ciebie urodził , ze jest niewychodzący , czy zgarnełaś go z ulicy gdzie był kotem chodzącym po ulicy ? .No właśnie.
Nie musisz odpowiadać.


Odpowiem
tak urodził sie na ulicy łaził sobie luzem
ale widze ze Ty poprostu nie ogarniasz tej kuwety

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 21, 2013 16:46 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

I to jest właśnie choroba, bądź zaburzenie.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob wrz 21, 2013 16:50 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

najszczesliwsza pisze:I to jest właśnie choroba, bądź zaburzenie.


moja sąsiadka?
to już choroba... bo to się nie dzieje od teraz tylko od 20 lat. i trochę poszło do "przodu" , bo się dowiedziała że napisałam kilka słów Tu na forum i się przestraszyła - dlatego tez sprawa w sadzie niby ma być, że ja opisałam (nie ją tylko to co robi, ale ona twierdzi że ją) i o zniesławienie... ale zgodnie z wujaszkiem google, stwierdzam że jak zniesławienie, bo to jest napisanie o kimś nie prawdy a ja napisałam prawdę.
Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
- Albert Schweitzer

inusia00111

 
Posty: 877
Od: Wto kwi 17, 2012 11:20
Lokalizacja: Tczew

Post » Sob wrz 21, 2013 16:51 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

najszczesliwsza pisze:I to jest właśnie choroba, bądź zaburzenie.

zalezy...bo jesli ten kot (hipotetyczny mysle), ma trafic na podworko bez zabezpieczen, ruchliwa droga, wredni sasiedzi....milion niebezpieczenstw no to chyba nie, a nawet napewno!
Ale jesli domek w porzadku, ogrodzenie zabezpieczone (podobno dziala nachylenie pod katem???), okolica w porzadku, sasiedzi tez, kot przygarniety do DT wolnozyjacy wczesniej.....
edytuje: w dzialanie DT sie nie wtracam, to one powinny wiedziec czy dobrze wydaja kota czy nie, kazdy ma swoje kryteria i tego sie powinien trzymac, wszystko dla dobra zwierzat! boje sie ze przez pewne rzeczy dobre domki zostaja bez kotow. Ale nic mi do tego
Ostatnio edytowano Sob wrz 21, 2013 16:53 przez czarnykapturek, łącznie edytowano 1 raz

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Sob wrz 21, 2013 16:53 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

inusia00111 pisze:(...)
najszczesliwsza pisze:To, że ktoś nie wydaje kotów do domów wychodzących nie świadczy o tym, że coś z nim nie tak na bogów!


ale jak już zaczyna szukać "dziury w całym" to już coś jest nie tak.

Poważnie, bo myślałam, ze tu się promuje odpowiedzialne adopcje, stąd choćby pytania o poprzednie zwierzęta, na co odeszły itd...
Nie mylmy proszę odpowiedzialnej adopcji z wyszukiwaniem powodów do jej odmowy .. Przy tej pierwszej, jak się zgłasza Ten domek osoba wyadoptowujaca czuje i szczęście, bo kocio dobrze trafił i zrozumiały smutek, bo idzie od niej, może na swoje.. ale pożegnania zawsze są jakośtam smutne. To zrozumiałe...
Ehh jak niektórych tu czytam, to nie wiem, czy coś nie tak z moim zrozumieniem słowa pisanego, czy rzeczywiście można mieć takie poglądy i do tego tak agresywnie względem drugiej osoby je wyrażać..
pwpw
 

Post » Sob wrz 21, 2013 16:54 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

czarnykapturek pisze:
najszczesliwsza pisze:I to jest właśnie choroba, bądź zaburzenie.

zalezy...bo jesli ten kot (hipotetyczny mysle), ma trafic na podworko bez zabezpieczen, ruchliwa droga, wredni sasiedzi....milion niebezpieczenstw no to chyba nie, a nawet napewno!
Ale jesli domek w porzadku, ogrodzenie zabezpieczone (podobno dziala nachylenie pod katem???), okolica w porzadku, sasiedzi tez, kot przygarniety do DT wolnozyjacy wczesniej.....



u mnie kot by nie wychodził gdyby nie spokojna okolica- ludzie lubiący zwierzęta, nie ma ruchliwej ulicy... na około pole, ogródki- ma gdzie hasać , bo w naszym 36 metrowym mieszkanku to by nie mógł się wyszaleć. ale wychodzi tylko w lato w zimę dupkę grzeje w domciu :kotek:
Obrazek
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
- Albert Schweitzer

inusia00111

 
Posty: 877
Od: Wto kwi 17, 2012 11:20
Lokalizacja: Tczew

Post » Sob wrz 21, 2013 16:57 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

czarnykapturek pisze:
najszczesliwsza pisze:I to jest właśnie choroba, bądź zaburzenie.

zalezy...bo jesli ten kot (hipotetyczny mysle), ma trafic na podworko bez zabezpieczen, ruchliwa droga, wredni sasiedzi....milion niebezpieczenstw no to chyba nie, a nawet napewno!
Ale jesli domek w porzadku, ogrodzenie zabezpieczone (podobno dziala nachylenie pod katem???), okolica w porzadku, sasiedzi tez, kot przygarniety do DT wolnozyjacy wczesniej.....
edytuje: w dzialanie DT sie nie wtracam, to one powinny wiedziec czy dobrze wydaja kota czy nie, kazdy ma swoje kryteria i tego sie powinien trzymac, wszystko dla dobra zwierzat! boje sie ze przez pewne rzeczy dobre domki zostaja bez kotow. Ale nic mi do tego

Moi byli sąsiedzi, okolica bezpieczna wtedy.. W przeciągu kilkunastu lat odeszły u nich z dwa kociątka (o których wiem), przejechane przez ich własne auta na ich własnym podwórku.. Trzeciego zatargałam do weta z pogruchotaną miednicą, nie wiem, czy też ich auto, czy obce, bo tu się nie przyznali, jak poprzednio. I nie wiem, jak oni to robili, że aż dwa... Może to to, że brali i puszczali na podwórko kompletne malce?
pwpw
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: niafallaniaf, puszatek, quantumix i 157 gości