A Kasia...
A Kasia daje się wygłaskać. Nadstawia łebek, tuli się do dłoni i ramienia.
I mruczy. Ale jak mruczy!
Arrrauu,arrraauuu z gardłowym "r".
Dzisiaj trzymałam ją na kolanach - futerko Kasi odzyskuje miękkość i delikatność.
Kasia uwielbia szczotkowanie - tu jej mruczenie staje się wprost ekstatyczne.
Mimo, że mieszka w swoim kąciku, coraz częściej z niego wychodzi - nocą śpi na fotelu lub pufie.
Cichutko zagląda do mnie, gdy myśli że śpię. Ale nie ze mną te numery - widzę po ciemku jak kot
