Szczytno.Pomagamy kotom ze schroniska. 109 kotów w DS.

Tzn przez kogoś? czy z ulicy?
Jaki on biedny, jeżeli potrzebne są jakieś specjalne saszetki czy miękka karma to mów :ok:

Jakieś lekarstwa, wizyta w lecznicy, wzmacniacze :ok:

Alu, wzmacniacze (w sensie witaminki) jeszcze są. Paszteciki może jakieś poszukam w necie niedrogie, bo teraz to ja mu mogę siekać czy też mielić, ale pod koniec lipca jadę na urlop, i wolałabym mu na te 2 tyg. zapas zostawić. On po prostu sam z siebie bardzo mało je. Najpierw bardzo głośno się dopomina jedzenia (podobnie jak pieszczot, normalnie nawołuje człowieka jak mu się nudzi), a potem trochę zjada i idzie odpoczywać.

Dla odmiany mam dzisiejsze zdjęcia naszych maluchów w lecznicy :ok:

Jak to dobrze, że tam jesteś i nad wszystkim czuwasz. :1luvu:

Pisz proszę jak pieniążki będą potrzebne na coś, po to mamy pieniążki :ok:

Nowa_Sztno pisze:Alu, wzmacniacze (w sensie witaminki) jeszcze są. Paszteciki może jakieś poszukam w necie niedrogie, bo teraz to ja mu mogę siekać czy też mielić, ale pod koniec lipca jadę na urlop, i wolałabym mu na te 2 tyg. zapas zostawić. On po prostu sam z siebie bardzo mało je. Najpierw bardzo głośno się dopomina jedzenia (podobnie jak pieszczot, normalnie nawołuje człowieka jak mu się nudzi), a potem trochę zjada i idzie odpoczywać.

W zooplusie są w dość atrakcyjnej promocji paszteciki gourmeta.http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... iki/282512

W "Kurku Mazurskim" w tym tygodniu bylo ogloszenie, ze domu szuka 5 kotek w średnim wieku. Opiekowały sie nimi 2 siostry-staruszki Teraz jedna umiera na raka, a druga traci kontakt z rzeczywistością, nie mówiąc już o siłach. Zadzwoniłam do osoby ogłaszającej, ma podesłać mi zdjęcia. Jest tam podobno niemal biała tri (tri jest chyba tylko na końcu ogonka) z jednym oczkiem

W sprawie tej ślicznej pingwineczki od "mojej" staruszki nikt więcej nie dzwonił...
Spróbuję je jakoś ogłosic, przynajmniej u nas po lecznicach

Superowe są te maluchy :ok:

Ronald biedulek, jaki on jest chudzieńki

Na szczęście ma dobrą opiekę i ręce do głaskania :ok:

wat, przykro mi bardzo, że nie ma zapytań o koteńkę

Ta dziewczyna, o której Ci pisałam rozmyśliła się, niestety.
Czy kotka jest jeszcze u tej kobiety? Co potem? Będzie dla niej jakieś miejsce? Dom tymczasowy?
Co do ogłoszeń, to zawsze mogę pomóc.

dana.b pisze:Ronald biedulek, jaki on jest chudzieńki Na szczęście ma dobrą opiekę i ręce do głaskania

Danusiu, właśnie nie ma należytej opieki. Taka opieka "z doskoku" nie jest wystarczająca. I coś mam wrażenie, że się chłopak zaczyna (tfu tfu) poddawać

Nie chce jeść. Dziubnie troszkę i idzie spać. Jest na antybiotyku. Chudziutki, kruchutki. Ale najgorsze, że strasznie śmierdzi mu z pyska i ślini się cały czas. Oby to było "jedynie" zapalenie jamy ustnej, a nie nerki

Mamy też kolejnego czarnuszka, takiego ok półrocznego - Rademenesa. Jest prześliczny, milutki, ale też pewnie po jakimś wypadku, albo spadł komuś z balkonu :roll:

Chodzi, ale niewiele, odczuwa lekki ból, jak mu się dotyka tylne łapki. Z dnia na dzień jest coraz lepiej z tymi nóżkami, ale bardziej mnie niepokoi fakt, że czasem ma takie zachwiania głową. Jak się go zakicia i spogląda w górę, to czasami głowa mu się chwieje się jak pijanemu

Przybywa, przybywa, a adopcje stoją

Stoją, ale Evita pojechała dziś do domu :1luvu:

A Felipe rośnie i pięknieje :1luvu:

Wyrośnie na takiego pięknego Bąbelka

magdar77 pisze:Wyrośnie na takiego pięknego Bąbelka

Przyjmuję to jako rezerwację na tymczas :ryk:

Nowa_Sztno pisze:
magdar77 pisze:Wyrośnie na takiego pięknego Bąbelka

Przyjmuję to jako rezerwację na tymczas

Z najświeższych informacji:
1. Dakota została dziś adoptowana :ok:

2. Jutro przeprowadzka kociarni do nowej kwarantanny (jeszcze nie do końca zrobionej, ale 4 najpilniejsze klatki są już gotowe do przeniesienia kotów
i najsmutniejsza wiadomość:
3. Ronald słabnie w oczach

Podawany antybiotyk nie działał. Ronald przestał jeść a karmiony na siłę, drapie i zaraz później zwraca jedzenie. Dziś dostał zastrzyki i kroplówkę, jutro kolejna wizyta u weta. Taką miał wolę życia, a teraz tak łatwo się poddaje?

O rany, nie teraz jak jest zaopiekowany

Walcz czarnuszku!

Tak przykro, z jednej strony radość z adopcji Dakoty, z drugiej smutek z powodu Ronalda. Może kroplówki mu pomogą?

Biedny staruszek, to jest takie niesprawiedliwe. Takie wspaniałe koty Ronald, Moki, Mia, Bąbel tak źle trafiają, tyle muszą przejść

Szczytno.Pomagamy kotom ze schroniska. 109 kotów w DS.

Kto przegląda forum