Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 19, 2012 9:27 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Syjamki dalej walczą z grzybem, nie dają juz się więzić w łazience, myk i kiciusie w całym domu, jakby ich ze 30 było. Panienka po bójkach z bratem nieco kuleje, podjeliśmy decyzję,że nie jedzie z tym do weta bo i tak pewnie każe obserwować,a dla Panienki taka podróż to stres, a dla nas problem logistyczny. We wtorek jadą na drugi Biocan. Paskudy nie chcą jeść niczego poza wołowiną, z gotowych wciągneły whiskas junior, animondy i inne drogie karmy są bee. Ewentualnie przyjmą cokolwiek o ile uda się to wyjąć z Passowej michy ( w praktyce suchy RC mix różnych smaków i surowe serducha drobiowe - bo z kolei Passa nic innego nie chce - ani piersi ani polędwicy,ani wołowiny,ani wieprzowiny - bo tak i już ).

jasiulcowamama

 
Posty: 24
Od: Nie maja 20, 2012 13:53

Post » Pt paź 19, 2012 17:59 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

za grzybki cały czas :ok:
masz pw

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt paź 19, 2012 22:48 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

kciuki za nowy domek i aklimatyzację :ok: :ok:
Obrazek

Maksik 24.05.2014 [i]
Dago 2.12.2010 [i]


Niekochane fb - https://www.facebook.com/#!/pages/Nieko ... 8688796858

TanundA

Avatar użytkownika
 
Posty: 2692
Od: Czw maja 27, 2010 11:39
Lokalizacja: Btm/Kce/Miko/Tychy

Post » Nie paź 21, 2012 11:37 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

W nocy była awantura :roll:
nie wiem kto kogo bił, bo jak przyleciałam to każdy burczał w innym kącie
podejrzani są Amiś, Mimi i Tito
tak poza tym ok, Amisiek jest słodki i grzeczny, ładnie je, mruczy i załatwia się do kuwetki
coś nie tak ma z dupką i tylnymi łapkami, chwieją mu się, jak siusia to tak bokiem troszkę :|
bez problemu dał się wyczesać, nawet nie był sfilcowany, sierść ma na szczęście z tych gładszych
usiłuję zrobić zdjęcie, ale widać tylko kupę kłaków zamiast kota :roll:
Obrazek Obrazek

puskas1

Avatar użytkownika
 
Posty: 508
Od: Czw wrz 13, 2012 17:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 21, 2012 14:42 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Bamboszek był wczoraj na kontrolnym usg i niestety nadal 'coś tam' ma w pęcherzu... Nadal na urinary, powtórka badań po miesiącu. Niemniej, poproszę znowu kochaną mahob i Korciaczki o ogłoszenia dla niego, oczywiście z adnotacją o chorobie, może ktoś go przygarnie.
Ja mam naprawdę cholernie trudną sytuację teraz. A Bambosz potrzebuje najlepszej opieki...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 21, 2012 23:25 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Bamboszku trzymam mocno :ok: :ok: :ok:

a u nas dziwna sytuacja - plaskacz Amiś jest pełnojajeczny i miałam pewne obawy czy kogoś nie będzie molestował...
tymczasem to jego zmolestowano - weszłam do kuchni a Tito siedział na Amisiu i się seksowali :roll:
ja nie wiem co z tym Titkiem, źle go wykastrowali czy co, to nie pierwsza taka sytuacja
to też może być metoda dominacji myślę, ale problem się robi, bo Amiś jak to pers jest ciapa i bronić się nie umie :|
Obrazek Obrazek

puskas1

Avatar użytkownika
 
Posty: 508
Od: Czw wrz 13, 2012 17:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 21, 2012 23:30 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

jak to pers,
dobre sobie :roll:
Szkaradzia, pers ważący w porywach 2 kg, zdominowała oba moje koty, w tym 6 kg Maszę, która do tej pory miała władzę absolutną i nikt jej nie podskoczył :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon paź 22, 2012 0:33 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Ano dominacja , ustalenie hierarchii i te sprawy. Zwierzątka sobie muszą ustalić pewne sprawy i proszę się nie wtrącać :wink: :D

W takich sytuacjach przypomina mi się mina mojego Tż-ta, kiedy to pierwszy raz zawieźliśmy pieska do DS. Domek super, były już tam dwa pieski i dwa koty. Całe towarzystwo przesympatyczne i ludzie i zwierzaczki. Rozmawialiśmy sobie miło, zadowoleni że adopcja tak pięknie przebiega, zajadaliśmy ciasteczka upieczone przez panią domu, zapijając pyszną kawusią. W pewnym momencie całe towarzystwo wrypało się Tż-towi na kolana i zaczęło się nawzajem "gwałcić".
Gospodarze ze stoickim spokojem, nie przerywając konsumpcji i nie ingerując w sytuację,stwierdzili iż zwierzaczki sobie ustalają hierarchię. Mieli rację.
Gorzej z nami, bo Tż przez tydzień chodził zniesmaczony, a ja przez tydzień nie mogłam spojrzeć na niego nie rycząc ze śmiechu :ryk:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon paź 22, 2012 17:10 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

anita5 pisze:Bamboszek był wczoraj na kontrolnym usg i niestety nadal 'coś tam' ma w pęcherzu... Nadal na urinary, powtórka badań po miesiącu. Niemniej, poproszę znowu kochaną mahob i Korciaczki o ogłoszenia dla niego, oczywiście z adnotacją o chorobie, może ktoś go przygarnie.
Ja mam naprawdę cholernie trudną sytuację teraz. A Bambosz potrzebuje najlepszej opieki...


zdarzają się czasem domy, które własnie chca pomóc takiemu chorowitkowi
za to potrzymam :ok:

a Wy tu o gwałtach :roll: :lol:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon paź 22, 2012 17:38 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Dziękujemy za Imaverol, jutro Syjamki jadą na 2gą dawkę BiocanuM, po 2 tygodniach smarowania najpierw Mycosolonem potem odpowiednikiem Lamisilattu (Terbilum o połowę tańszy 12,70 w aptece w Auchanie przy 1000leciu, trzeba było zamówić przez internet) na łapeńce Panienki pojawiły się malusie włoski, Glutek obsmarowany został w sobotę Imaverolem, poprawy u niego nie widzę ( sensie odrastania, bo nie ma tego brązowego przebarwienia na futerku w łysych okolicach - mniemam,że to było od łuszczącego się chorego naskórka), ale się nie pojawiają już nowe łyse placki. Izolacja maluchów wzieła w łeb, bo biegają po mieszkaniu jak oszalałe, Gluś chce spać z człowiekami w łóżku, zamiast z siostrą na fotelu do tego przeznaczonym (czytaj skażonym grzybkiem). W nocy ze 30 razy sciągaliśmy go z wyrka i nawet przyniesienie Passy coby broniła łoża przed Glusiem nie pomogło,bo młody ma w głębokim...poważaniu syknięcia tłustej matrony. Oba dzieciaki kichają :( już ponad miesiąc, do końca życia będą takie zasmarkańce?
A z innej beczki - sąsiadka grozi,że będzie truć (w domyśle moje koty) bo ku jej zdziwieniu śmieci porzucone w workach na zewnątrz budynku przed drzwiami na noc zostają rozgrzebane. Nie lubię ludzi. Mam nadzieję tylko,że to sprawka szczurów, a nie bezdomnych kotów, bo faktycznie coś na miseczce wystawiła. Dzisiaj wpadłam w panikę,że Passa coś zeżarła bo siedziała przez moment w ogródku niepilnowana.

jasiulcowamama

 
Posty: 24
Od: Nie maja 20, 2012 13:53

Post » Pon paź 22, 2012 18:50 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

To będzie mały Bond. James Bond. Tym razem i wstrząśnięty i mocno zmieszany. Ksywka dla hardkorka. Bond kręci, się kręci i to na razie jedyny sposób poruszania się: kręcenie za własnym ogonkiem z opcją poszerzania średnicy okręgów. A powaznie: wizytę u Weta zaliczylismy: rokowania ostrożne, niedowład łapek po prawej stronie ciałka, uciekająca główka (która utrudnia jedzenie, bo przykurcz powoduje iż trudno małemu utrzymać pyszczek w misce, na razie zaliczone wczoraj w nocy dwa małe ataki neurologiczne. No i stała opcja startowa: pełne życia uchole i a jakże: futro, kleszcz spaślak pod bródką, jutro postaramy się ograniczyć faunę wewnętrzną. Równie malowniczą i bogatą. Jednak jest jakaś nadzieja: wet daje czas 2-3 tygodni, aby zszedł obrzęk móżdżku - mamy zapas sterydów na 40 dni :twisted: Pozostaje czekać i dogadzać ksieciuniowi. I modlić się o kupala :twisted:
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon paź 22, 2012 19:08 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

jasiulcowamamo- cały czas trzymam za pozbycie się grzyba
no a na temat sąsiadki cóż, są tacy niestety

Kamakolo- no, łatwo nie jest widzę :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon paź 22, 2012 20:58 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Kamakolo, ja nie wet, ale z ograniczeniem fauny wewnętrznej wstrzymalabym sie jeszcze z tydzień, dopóki jego stan jakoś się nie unormuje,
odrobaczenie może kota solidnie oslabić
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon paź 22, 2012 23:02 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Zwłaszcza jeśli kupy nie było. Bałabym sie trochę.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 23, 2012 7:41 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Spokojnie dziewczyny :D Kupalek się wyprodukował - parafinka cuda działa.Co do odrobaczania - cóż, sama się nad tym zastanawiałam. Byłam u "naszego" weta, wiecie fundacyjnego :-), to pomysł Pani weterynarz. Miałam go nawet wczoraj od razu odrobaczac, ale postanowiłam go najpierw właśnie "odetkac". Podkuruję go trochę, odrobaczę w łyk-end. Wolę go monitorowac przy fascynującej czynności:rzyg rzyg o! glistka! Noc minęła nam poprawnie - ataków nie było. Natomiast siusiamy pod siebie - nie wiem czy to lenistwo czy konsekwencja wypadku. Natomiast Bondzik pożera oooooogromne ilości, czego bym do miski nie dała. Nie znam jego historii - ale to chyba był dzikusek, dla którego ciepełko i pełna micha to istne wniebowstąpienie.
Na margiesie - chyba zostałam "pełnoprawną" wolontariuszką. Złapałam grzybka :twisted: Czym sobie radzicie w takich, ekhem... przypadkach?
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 65 gości