Czarny Bojownik [']

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro gru 28, 2011 17:48 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

:crying:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 28, 2011 17:56 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

Bojownik chorował na FAIDS, choroba nerek była jedynie dodatkiem do ogólnego stanu zdrowia.
Jeśli ktoś ma pytania odnośnie opieki weterynaryjnej, bardzo proszę o kontakt z lecznicą.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro gru 28, 2011 18:08 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

Szkoda kota :( po cichu podczytywałam [*]
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 28, 2011 18:20 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

(*)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro gru 28, 2011 18:37 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

Agniesiu kochana tak mi przykro, że los był okrutny i nie pozwolił Bojownikowi dłużej pobrykać po tej stronie mostu [*].
Jestem Ci bardzo wdzięczna za to, że zaoferowałaś mu pomoc, miejsce, leczenie, serce i ciepło wtedy, gdy niektórzy sugerowali żeby pozwolić mu zostać tam gdzie jest...
Mimo tak "nieszczęśliwego" i skomplikowanego "kompletu" chorób i "kosztownego" leczenia dałaś szansę starszemu kotkowi z ulicy.

Bardzo mi smutno, że odszedł tak szybko.
Ale nie pozostał sam i nie odszedł na ulicy.

Kochany bohaterski czarny Bojownik [*]
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro gru 28, 2011 18:43 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

ech :(
dzielny kocie [']
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 28, 2011 18:47 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

Bojownika już nic nie boli[*]
Agnieszko przytulam Cię bardzo mocno :(

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 28, 2011 21:07 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

Agneska pisze:Bojownik chorował na FAIDS, choroba nerek była jedynie dodatkiem do ogólnego stanu zdrowia.
Jeśli ktoś ma pytania odnośnie opieki weterynaryjnej, bardzo proszę o kontakt z lecznicą.

Naprawdę uważasz, że wszystko jest ok i że działania twoje i osób współpracujących nie podlegają krytyce? Z przykrością nie zgadzam się z tym stanowiskiem. Nie jest moim celem pogrążanie fundacji, ani nikogo persolnalnie, bo tylko ten co nic nie robi, nie popełnia błędów. Sądzę jednak, że należałoby wyciągniąć wnioski z powstałych wątpliwości. Śmierć tego kota nie będzie wówczas bezsensowna. Nie chcę nikogo rozliczać, bo to do niczego nie prowadzi, chciał bym jednak spowodować przemyśłenia skutkujące korektą działań przyszłych. W moim rozumieniu fundacja, w której wielu pokłada zaufanie, winna dobierać jednostki współpracujące pod kątem kompetencji, nie pod katem wygody, układzików, czy najniższej ceny, bo zapłata za usługi dla TEGO KOCURKA była wyrzuceniem kasy w błoto. Owszem, cena może być priorytetem w usługach prostych, jak szczepienie, czy odrobaczanie. Nie może gdy sytuacja się komplikuje. Niestety, przykład kocurka pokazuje, że kompetencje jednostek współpracujących nie są brane pod uwagę wcale, co zostało już w wątku niniejszym wykazane. Wynika stąd jednoznaczny wniosek, że w planowaniu działań fundacji pominięto istotny element. Element mający krytyczny wpływ na dobro podopiecznych. Ten błąd powinien zostać naprawiony póki możliwe.

W wątku nietrudno zauważyć utajnianie i brak rzetelnych informacji o stanie kota. Po prostu dowiadujemy się, że kot umarł. Następnie dowiadujemy się, że kot miał FIV. Czego jeszcze sie dowiemy? Czy to jest ok? Moim zdaniem nie. Wobec powyższego ośmielam sie zapytać: Dlaczego? Czyżby fundacja miała coś do ukrycia? Co? Brak chęci udzielania odpowiedzi na proste pytania? Niekompetencję współpracujących wetów? Jak się ma powyższe do celu podejmowanych działań? Ten tok rozumowania prowadzi w końcu do zwątpienia w sens istnienia fundacji. Takie pytania nigdy nie skończą się, niestety, więc lepiej było by zanleźć rozwiązania sytemowe zamiast stosować filozofie strusia z dupochronem. Waszą decyzją będzie, czy chcecie wikłać się w spiralę zakłamania i hipokryzji, czy wolicie wypracować sobie zbiór dobrych praktyk, nie pozostawiających watpliwości wobec rzetelności własnych działań.

Przedstawienie zaś, jako przyczyny śmierci, zakażenia wirusem FIV, jest, delikatnie mówiąc, brnięciem w gówno. Dla każdego, co ma niejakie pojęcie o zagadnieniu. Dlatego zastanów sie Agnieszko, z długofalowej perspektywy, czy na pewno chodzi ci o stworzenie takiego obrazu działań twoich i fundacji. EOT.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 28, 2011 21:22 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

Bojowniku [*]
Przykro mi dziewczyny - wiem jak to boli :( beznadziejny ten koniec roku - co i rusz ktoś odchodzi na tamtą stronę :?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro gru 28, 2011 21:29 Re: [W-wa] Kot zemdlał na ulicy_ bedziemy szukać DT_zdj str 2

Z 30 października 2011 r.
Aia pisze:[...]
no a teraz wieści... niestety niedobre :(
z wyników krwi wynika, że Bojownik ma mocznicę, musi jeść karmę specjalistyczną
i kolejna zła wiadomość, ma fiv :( (felv- )
[...]

PcimOlki, o FIV było wiadomo na początku. Mam wrażenie, że krytykujesz leczenie a nawet nie przeczytałeś wątku. Jak słusznie zauważyłeś, nie ma podanych ścisłych danych (i chyba nie jest to obowiązkowe) ale Ty i bez tego wiesz, że diagnostyka/leczenie było złe.
Co do źródła informacji odnośnie opieki weterynaryjnej, Agneska wskazała źródło. Natomiast nie wskazała FAIDS jako przyczyny zgonu.

Bojowniku [*] ... biegaj sobie za Mostem ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro gru 28, 2011 21:34 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

Bojku [*]
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56100
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro gru 28, 2011 22:20 Re: Zemdlał na ulicy_ CzarnyBojownik(o życie) pod opieką JOKOTa

:cry:

chciałam Ci Agnieszko podziękować za opiekę nad Bojownikiem
ASK@, Tobie i Twojej rodzinie również, jak i całemu Jokotowi
za to że nie musiał umierć pod tym drzewem...
że ulżyłyście w bólu, dałyście ciepło (te płynące z serca szczególnie)
że dałyście Mu szansę by zaznał tego wszystkiego czego nie miał przez całe swoje życie
choć wiadomo było, iż duzo czasu mu nie pozostało... żal jednak, że tylko tyle udało się ukraść dla Niego :cry: miałam nadzieję, że choć jeszcze raz ujrzy i poczuje na czarnym swym futrze wiosenne słońce...

dziękuję

Bojowniku, kocie :(
Obrazek
Czarno wszystko widzę,
bo czarne mam myśli,
że mi czarną nocą
czarny kot się przyśni.
Czarne ciało prężąc
żyły spoi tuszem.
Jak sadza zatańczy,
czarna jego dusza.
[']
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 22:57 przez Aia, łącznie edytowano 2 razy

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro gru 28, 2011 22:31 Re: Czarny Bojownik [']

:(
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 28, 2011 22:44 Re: Czarny Bojownik [']

Asiu, ja też miałam nadzieję, że jeszcze trochę słońcem i ciepłem się nacieszy. Bo jeszcze całkiem niedawno wskakiwał na parapet i zainteresowany światem wyglądał przez okno. Ale wyniki badań były jednoznaczne, hematokryt spadał, a poziom mocznika wzrastał, mimo terapii. I diagnoza była jednoznaczna, wskazanie do eutanazji.

Dzisiaj odszedł przytulony do mojej ręki, głaskany i kochany.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro gru 28, 2011 22:51 Re: Czarny Bojownik [']

Agneska pisze:Dzisiaj odszedł przytulony do mojej ręki, głaskany i kochany.


To ważne. Bardzo.
Tak było trzeba.
Dla Niego...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Wix101 i 133 gości