Szaleństw Kłaczka ciąg dalszy :
Jak pisałam... Kłaczek oszalał... Stał się najbardziej miziastym kocurkiem ever !
Wczoraj Tż udał się na drzemkę..Kłak za nim.. siedzę sobie przy komputerze, patrzę a tu Tż leży rozwalony na łóżku,
a pomiędzy bark a głowę leży wciśnięty , zwinięty w kulkę Kłaczek.
Odwracam się za moment.. patrzę.. a Tż leży zwinięty w kulkę , wciśnięty do ściany, a na połowie łóżka, pod kątem
leży rozciągnięty Kłaczek
Kłaczek mruczy jak tylko się przebudza.. powaga.. w ogóle nie przestaje mruczeć !
Nie wiem co mu się stało, ale chyba jednak Puchu tak go blokował..
Nieustająco jest też przy ludziu.. na kolanach...na rękach... na głowie... na stole.. na parapecie.. na poduszce.. /
a jak szaleje gdzieś gdzie ludzia nie ma to na zawołanie przybiega jak szalony i mruczy
Komicznie wygląda to jak mały Kłaczek daje susa na łóżko, ale w takim tempie jakby gonił go conajmniej kotożerny pies
Wczoraj wpadli koledzy Tżta i Kłaczek cały czas im wtórował... ocierał się o nogi...wskakiwał na biurko, aż wreszcie
wepchnął się Krzyśkowi na kolana i zaczął barankować i mruczeć !
Sam z siebie ! Dał się wygłaskać wszystkim i nawet domagał się więcej !
Kłax je teraz za dwóch, więc mam wrażenie, że przez ostatnie kilka dni urósł.. z jednej strony to extra wiadomość,
z drugiej strony nieco zastanawia mnię jak dużo chętnych będzie na wyrośniętego burasa..
Właśnie takie przykre to jest trochę, że mimo iż Kłaczek ma mega cudny charakter , mogą omijać go domki ze względu na to, że nie jest charakterystyczny... ech... nic to nic to..
edit: i gaduła się z niego zrobiła.. zaczął znacznie więcej miauczeć do mnie.
