sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 23, 2011 17:23 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

rysiowaasia pisze:Te wątek powstał dlatego,zeby dowiedziec się czym kierują się zwolennicy takiego zabijania ( które, co wyjaśniła pwpw, jest w dodatku niezgodne z prawem)

no właśnie nie po to. z tego co pamiętam to ja założyłam ten wątek :) chciałam po prostu, żeby te słowne przepychanki skupiły się w jednym miejscu i nie zaśmiecały innych tematów. wydawało mi się, że jeśli wszystkich tutaj coś łączy-koty to będziemy umieli spokojnie o tym porozmawiać, bez wzajemnych oskarżeń.
edit. pogrubienie
Ostatnio edytowano Sob kwi 23, 2011 17:38 przez ezzme, łącznie edytowano 1 raz
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Sob kwi 23, 2011 17:25 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

redaf,
Wzruszenie ?
Cos zabolało? Nie przejmuj się, będzie dobrze ! Jestem z Tobą :wink:
A jak chcesz poprawić sobie humor, znajdź może jakiś ślepy miot...do ...uspienia...
Zbawisz swiat,zapobiegniesz wydłubanym oczom i zarobaczonnym brzuszkom... :?
Ostatnio edytowano Sob kwi 23, 2011 17:34 przez rysiowaasia, łącznie edytowano 1 raz

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Sob kwi 23, 2011 17:29 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

a ja powiem tak

jak ktoś nie wie, to od kilku lat codziennie jestem w schronisku
Widziałam kilkaset ślepych kociaków(myślę ,że to bardzo wysokie ''set,,) -usypianych
Widziałam kilkaset kocic w ciąży przed i po sterylkach aborcyjnych
Widziałam kilkaset już nie ślepych kociaków , które nie dawały rady w schronisku mimo walki o to by żyły

Rzadko piszę na miau jako tylko ja - konkretna osoba z konkretnymi emocjami
Ale dziś powiem ,że takie dyskusje odbierają sens mojej schroniskowej działalności, namawiają mnie to ucieczki stamtąd, do stwierdzenia ,że czynię źle - dla mnie to jednoznaczne że do poddania się.
Owszem, czuję się jak morderca, czasem nawet gorzej bo przy sterylkach aborcyjnych czuje obojętność pomieszaną z satysfakcją ,że nie będzie kolejnych małych.
Muszę z tymi emocjami walczyć, muszę z tymi emocjami żyć. Jakoś

Ale czy na prawdę muszę?
Mogę tym walnąć, przestać tam chodzić, przestać robić to co robię, nie widzieć, nie słyszeć, nie wiedzieć. Mniej płakać, częściej się śmiać
Tyle ,że już jestem na tym etapie, że chyba nie poczuję się lepiej
bo mimo tego, że nie będę świadkiem i pomocnikiem takich uśpień to już zawsze będę mieć świadomość ogromnej bezdomności kociej w sobie

Nie krytykuję osób , które nie umieją uśpić, ale uważam , że forum miau powinno w swoim przekazie im uzmysławiać ogrom kociej bezdomności bo nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 23, 2011 17:33 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

rysiowaasia pisze:Jeśli kotki maja matkę/mamke/człowieka i są zdrowe usypianie ich jest barbarzyństwem i niewyobrażalnym bestialstwem ! Tak !
I jest to bardzo niemoralna, okrutna metoda regulacji populacji kotów.
Nie rozumiem tych ( a na tym forum jest ich trochę :| ), którzy krytykuja wspaniałe, wrażliwe osoby, które podjeły sie trudu ratowania kociątek.
Niektórzy zwolennicy zabijania określają osoby ratujące kocięta jako niemoralne, a ich decyzję jako podłą 8O
Te wątek powstał dlatego,zeby dowiedziec się czym kierują się zwolennicy takiego zabijania ( które, co wyjaśniła pwpw, jest w dodatku niezgodne z prawem)

Ale cóz ( pozwolę się samej zdublować) ,w tej dyskusji jedni o rybkach drudzy o akwarium...


Mała1! rozumiem Cię, ale przeczytaj co wyżej! (cytuję wyżej ten post jeszcze raz)
Ostatnio edytowano Sob kwi 23, 2011 17:42 przez rysiowaasia, łącznie edytowano 1 raz

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Sob kwi 23, 2011 17:41 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

ezzme pisze:
rysiowaasia pisze:Te wątek powstał dlatego,zeby dowiedziec się czym kierują się zwolennicy takiego zabijania ( które, co wyjaśniła pwpw, jest w dodatku niezgodne z prawem)

no właśnie nie po to. z tego co pamiętam to ja założyłam ten wątek :) chciałam po prostu, żeby te słowne przepychanki skupiły się w jednym miejscu i nie zaśmiecały innych tematów. wydawało mi się, że jeśli wszystkich tutaj coś łączy-koty to będziemy umieli spokojnie o tym porozmawiać, bez wzajemnych oskarżeń.


Ezzme, czegos tu nie rozumiem, przeciez ten wątek załozyłas po chorej krytyce wspaniałej dziewczyny, która zajęła się ratowaniem kociąt! Ona oczekiwała rad doświadczonych kociarzy, a spotkała się z krytyką "misjonarek od ...". Zaproponowałas wtedy,zeby dyskusje przenieśc tu...

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Sob kwi 23, 2011 17:42 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

rysiowaasia pisze:
rysiowaasia pisze:Jeśli kotki maja matkę/mamke/człowieka i są zdrowe usypianie ich jest barbarzyństwem i niewyobrażalnym bestialstwem ! Tak !
I jest to bardzo niemoralna, okrutna metoda regulacji populacji kotów.
Nie rozumiem tych ( a na tym forum jest ich trochę :| ), którzy krytykuja wspaniałe, wrażliwe osoby, które podjeły sie trudu ratowania kociątek.
Niektórzy zwolennicy zabijania określają osoby ratujące kocięta jako niemoralne, a ich decyzję jako podłą 8O
Te wątek powstał dlatego,zeby dowiedziec się czym kierują się zwolennicy takiego zabijania ( które, co wyjaśniła pwpw, jest w dodatku niezgodne z prawem)

Ale cóz ( pozwolę się samej zdublować) ,w tej dyskusji jedni o rybkach drudzy o akwarium...


Mała1! rozumiem Cię, ale przeczytaj co wyżej! ( powtórzę ten post jeszcze raz)


ja tez rozumiem chęć ratowania jednostkowych ślepaczków, czy niemoc w sobie ,żeby je uspic
nawet rozumiem bunt przeciwko tym , którzy zbyt mocno na to naciskają
ale nie tymi słowy , które wyciełam z Twojego postu
cyt
usypianie ich jest barbarzyństwem i niewyobrażalnym bestialstwem ! Tak !

Te wątek powstał dlatego,zeby dowiedziec się czym kierują się zwolennicy takiego zabijania


bardzo Cię proszę nie rób ze mnie bestii i mordercy tudzież misjonarki od.....
albo przjedź mnie zastąpić na codzień

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 23, 2011 17:46 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Mała1,
Jesli kotki mają opiekę, a mimo to są usypiane, podtrzymuje swoje dosc ostre słowa...

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Sob kwi 23, 2011 17:47 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

rysiowaasia pisze:redaf,
Wzruszenie ?
Cos zabolało? Nie przejmuj się, będzie dobrze ! Jestem z Tobą :wink:
A jak chcesz poprawić sobie humor, znajdź może jakiś ślepy miot...do ...uspienia...
Zbawisz swiat,zapobiegniesz wydłubanym oczom i zarobaczonnym brzuszkom... :?

Nie rysiowaasia, nie jesteś ze mną.
A na pewno ja nie jestem z Tobą.
A ten Twój post to (znów muszę zacytować klasyka) chrzanienie farmazonów.
Obrzydliwych.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 23, 2011 17:49 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Mała1
Czy oceniam tu kogoś, kto podjął decyzję z bezsilności, oskarżam, bo nie mógł wziąć do siebie "całej biedy" .. (chyba jest wręcz przeciwnie)
Daleka jestem od tego, takich ludzi staram się wspierać, o ile mogę :(
Ale jedno, to nasza bezsilność(osób wrażliwych, bardziej, mniej zaangażowanych), a inne to stanowione prawo.
Właśnie po to, by nie zwalać troski o zwierzęta na prywatne domy, by gmina nie wykpiwała się prawem do uśpienia, nie jestem za takim prawem.
Czytam Twoje wpisy nie od dziś, nie pamiętam, bym kiedykolwiek się z nimi nie zgodziła - jesteś wrażliwą osobą, która podejmuje walkę nie na swoje siły, ale dla dobra zwierząt, nie kostnieje na ich ból, dla własnego dobra- tylko nie o to chodzi, by musiały być takie osoby, jak Ty, a raczej o to, by normą w tym kraju, była troska o dobro zwierząt (wiem utopia, ale o każdej trzeba kiedyś zacząć mówić), a nie urzędnicza spychologia i zachowawczość.
Masz wilę racji w tym co piszesz, ale zanim się powie, trzeba uśpić, trzeba zrobić wszytko, by uśpić nie było trzeba :!: A w tym celu nie można rozumieć gmin, dla których taniej jest uśpić, niż wysterylizować :!: :!: :!: Które, co najwyżej udają, ze walczą o dobro zwierząt, no właśnie, nie o to chodzi by usypiać, ale o to, by nie musieć usypiać, o co warto walczyć :?: :?: :?:
Wesołych Świąt :1luvu:
pwpw
 

Post » Sob kwi 23, 2011 17:49 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

pwpw pisze:
casica pisze:Pwpw, a obiecywałaś, że dostaniesz bana :|

Casica Ty raczej, jako osoba spełniająca wymogi ustawy o "groźbie karalnej" nie masz tu nic do powiedzenia :!:

:ryk: :ryk: :ryk:
Podaj proszę, który to Dz.U
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 23, 2011 17:52 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

rysiowaasia pisze:
ezzme pisze:
rysiowaasia pisze:Te wątek powstał dlatego,zeby dowiedziec się czym kierują się zwolennicy takiego zabijania ( które, co wyjaśniła pwpw, jest w dodatku niezgodne z prawem)

no właśnie nie po to. z tego co pamiętam to ja założyłam ten wątek :) chciałam po prostu, żeby te słowne przepychanki skupiły się w jednym miejscu i nie zaśmiecały innych tematów. wydawało mi się, że jeśli wszystkich tutaj coś łączy-koty to będziemy umieli spokojnie o tym porozmawiać, bez wzajemnych oskarżeń.


Ezzme, czegos tu nie rozumiem, przeciez ten wątek załozyłas po chorej krytyce wspaniałej dziewczyny, która zajęła się ratowaniem kociąt! Ona oczekiwała rad doświadczonych kociarzy, a spotkała się z krytyką "misjonarek od ...". Zaproponowałas wtedy,zeby dyskusje przenieśc tu...

a zwróciłaś uwagę na moje zdanie na ten temat?
nie podobała mi się forma w jakiej zwolennicy sterylizacji aborcyjnej i usypiania ślepych kociąt wyrażali swoje zdanie, tak samo nie podobało mi się jak robili to przeciwnicy (nie tylko o tamten wątek chodzi). wydawało mi się, że lepiej będzie jeśli ta dyskusja się gdzieś przeniesie. i oskarżanie kogoś o brak sumienia i empatii mnie osobiście bardzo boli, bo większość tych osób "bez sumienia" codziennie pomaga kotom w ten czy inny sposób.
aha w przywoływanym przez Ciebie wątku jego założycielka dostała rady i również dużo wsparcia.
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Sob kwi 23, 2011 17:53 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Miałam się nie odzywać, bo już w poprzednim wątku na ten temat ostro oberwałam, ale muszę podziekować Mała1 za jej post. A zwłaszcza za te słowa:
Mała1 pisze:Nie krytykuję osób , które nie umieją uśpić, ale uważam , że forum miau powinno w swoim przekazie im uzmysławiać ogrom kociej bezdomności bo nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę


Kiedy na forum pojawia się ktoś, kto pisze o kotnej kotce lub o kocich noworodkach, nikt na dzieńdobry nie pisze mu: jesteś głupi, podły i zły. Pojawiają się natomiast rady, dotyczące sterylki aborcyjnej lub możliwości uśpienia kociąt, czasem też oferty pomocy. Pojawiają się też ci, którzy twierdzą, że kotce trzeba pozwolić urodzić lub wstawiają aniołki za ratowanie ślepych kociąt.
Gdyby na forum byli tylko ci drudzy, nie było by tu miejsca dla Małej1, Jany, Agn i bardzo wielu wspaniałych osób, które ratują setki kocich istnień.
Nie byłoby też na świecie pewnej kotki, która została wysterylizowana aborcyjnie i okazało się, że płody są martwe. Jej opiekunka właśnie na forum dowiedziała się o mozliwości takiego zabiegu, dostała konkretną pomoc - i kotka żyje.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 18:03 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

ezzme pisze:(...)
aha w przywoływanym przez Ciebie wątku jego założycielka dostała rady i również dużo wsparcia.

Ale też krytykę, choć koty nie były bezdomne (nie wzięte z śmietnika), więc nie podpadały pod ewentualną uchwałę gminy (ktoś wcześniej powiedział, moje, ja biorę za nie odpowiedzialność prawną, w tym karną). Chcesz dyskutować tylko w ramach przez siebie określonych, wyznacz je jasno wcześniej, zanim ktoś tu coś powie.
pwpw
 

Post » Sob kwi 23, 2011 18:07 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Bungo pisze:Nie byłoby też na świecie pewnej kotki, która została wysterylizowana aborcyjnie i okazało się, że płody są martwe. Jej opiekunka właśnie na forum dowiedziała się o mozliwości takiego zabiegu, dostała konkretną pomoc - i kotka żyje.

Dwie forumowiczki zgłaszały jednak wątpliwości co do konieczności takiego zabiegu.
Na szczęście pozostałym udało się przekonać opiekunkę kotki.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 23, 2011 18:16 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Bungo pisze:Miałam się nie odzywać, bo już w poprzednim wątku na ten temat ostro oberwałam, ale muszę podziekować Mała1 za jej post. A zwłaszcza za te słowa:
Mała1 pisze:Nie krytykuję osób , które nie umieją uśpić, ale uważam , że forum miau powinno w swoim przekazie im uzmysławiać ogrom kociej bezdomności bo nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę


Kiedy na forum pojawia się ktoś, kto pisze o kotnej kotce lub o kocich noworodkach, nikt na dzieńdobry nie pisze mu: jesteś głupi, podły i zły. Pojawiają się natomiast rady, dotyczące sterylki aborcyjnej lub możliwości uśpienia kociąt, czasem też oferty pomocy. Pojawiają się też ci, którzy twierdzą, że kotce trzeba pozwolić urodzić lub wstawiają aniołki za ratowanie ślepych kociąt.
Gdyby na forum byli tylko ci drudzy, nie było by tu miejsca dla Małej1, Jany, Agn i bardzo wielu wspaniałych osób, które ratują setki kocich istnień.
Nie byłoby też na świecie pewnej kotki, która została wysterylizowana aborcyjnie i okazało się, że płody są martwe. Jej opiekunka właśnie na forum dowiedziała się o mozliwości takiego zabiegu, dostała konkretną pomoc - i kotka żyje.

Bungo
Litości porównujesz aborcje do złej opieki w ciąży(płody martwe, odkryte w porę)?
Czyli co, jako kobieta mam zapobiegać nieszczęściu poprzez aborcje :strach: To zupełnie inne sprawy, jeśli kotka ma urodzić należy jej się opieka możliwie najstaranniejsza, a ewentualne powikłania, nie są "głosem" za aborcją :| Co najwyżej za lepszą opieką w ciąży :!: A leżałam na powikłaniach ciąży, z dziewczyną, która była wysłana na aborcje martwego płodu, trzęsła się na samo wspomnienia, jak "osika na wietrze" (fakt, problemem dla niej i męża, było kupno pralki na potrzeby niemowlaka- od wieś w biednym regionie Polski), bo czułą ruchy płodu, zmusiła klinikę (jak, nawet nie pytałam, bałam się, że poroni, na samo wspomnienie tego- nerwy, nerwy..) i okazało się, ze szpital prowincjonalny wysłał ją na aborcje martwego płodu z żywym dzieckiem w brzuchu (chcianym).... Wróciła do prowincjonalnego szpitalika, pełnego lokalnych układów :roll: , tam ją spotkałam. Powinna usunąć? Bo opieka w ciąży, stawiała mi włosy na głowie, sama tam o siebie walczyłam... z skostniałym i bezprawnym systemem :!:
pwpw
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, ewar, Google [Bot], puszatek i 135 gości