Mała1
Czy oceniam tu kogoś, kto podjął decyzję z bezsilności, oskarżam, bo nie mógł wziąć do siebie "całej biedy" .. (chyba jest wręcz przeciwnie)
Daleka jestem od tego, takich ludzi staram się wspierać, o ile mogę
Ale jedno, to nasza bezsilność(osób wrażliwych, bardziej, mniej zaangażowanych), a inne to stanowione prawo.
Właśnie po to, by nie zwalać troski o zwierzęta na prywatne domy, by gmina nie wykpiwała się prawem do uśpienia, nie jestem za takim prawem.
Czytam Twoje wpisy nie od dziś, nie pamiętam, bym kiedykolwiek się z nimi nie zgodziła - jesteś wrażliwą osobą, która podejmuje walkę nie na swoje siły, ale dla dobra zwierząt, nie kostnieje na ich ból, dla własnego dobra- tylko nie o to chodzi, by musiały być takie osoby, jak Ty, a raczej o to, by normą w tym kraju, była troska o dobro zwierząt (wiem utopia, ale o każdej trzeba kiedyś zacząć mówić), a nie urzędnicza spychologia i zachowawczość.
Masz wilę racji w tym co piszesz, ale zanim się powie, trzeba uśpić, trzeba zrobić wszytko, by uśpić nie było trzeba

A w tym celu nie można rozumieć gmin, dla których taniej jest uśpić, niż wysterylizować

Które, co najwyżej udają, ze walczą o dobro zwierząt, no właśnie, nie o to chodzi by usypiać, ale o to, by nie musieć usypiać, o co warto walczyć
Wesołych Świąt
