Cudem uratowany Promyczek - znalazł swoich Dużych :-)

Promyś zobaczył człowieka.... i nadchodzi, zbliża się...
I znowu nici ze zdjęcia :evil:

Hurrra są miski :!:

Podobnie było w lutym, kiedy z Marcelibu odwiedziłyśmy DT Smarti.
Jedynym wyjściem było trzymanie Księciunia na rekach przez druga osobę.

Promyś nawet podczas jedzenia jest uroczy :1luvu:

Obiecuję, że się poprawię fotograicznie.
Byłam tylko przez chwilę a ponadto nie wiedziałam, że Promyś potrzebuje zdjęć.

Ale uroczy to jest mało powiedziane - on po prostu kocha wszystkich ludzi!!!
No taki kot na chandrę :1luvu:

Nie jak moje, które cię owarcza, podrapią.... i zrobią syfona :evil:

meksykanka pisze:Obiecuję, że się poprawię fotograicznie.
Byłam tylko przez chwilę a ponadto nie wiedziałam, że Promyś potrzebuje zdjęć.

Ale uroczy to jest mało powiedziane - on po prostu kocha wszystkich ludzi!!!
No taki kot na chandrę
Nie jak moje, które cię owarcza, podrapią.... i zrobią syfona

meksykanka to bierz Promysia :wink:

meksykanka pisze:Hurrra są miski

"w dodatku NIE MOJE miski :piwa:

...kradzione jest smaczniejsze

"

smarti pisze:
meksykanka pisze:Hurrra są miski

"w dodatku NIE MOJE miski
...kradzione jest smaczniejsze "

Pełne miski ważna rzecz :ryk:

Normalnie Promyczek na zdjęciach w swojej własnej kociej osobie :1luvu:

Zaglądam do Promysia bo dawno mnie tutaj nie było

A ja widziałam Promynia w poniedziałek. Niesmowicie wypiękniał nasz Księciunio - gdybym nie wiedziała, że to on, to bym go nie poznała :1luvu:

. Ślady po transfuzjach pięknie pozarastały sierścią. Zrobił się bardzo proporcjonalny. W dalszym ciągu jest bardzo proludzki. No i ma zagorzałą wielbicielkę w osobie Ciumci - bez przerwy go "molestuje", a Promyś znosi to z godnością i anielską cierpliwością. Cudo nie kot. Wysłałam dziewczynom zdjęcia, pewnie jak się ogarną to wrzucą je na wątek - ja niestety nie umiem :oops:

Bianka 4 pisze:A ja widziałam Promynia w poniedziałek. Niesmowicie wypiękniał nasz Księciunio - gdybym nie wiedziała, że to on, to bym go nie poznała . Ślady po transfuzjach pięknie pozarastały sierścią. Zrobił się bardzo proporcjonalny. W dalszym ciągu jest bardzo proludzki. No i ma zagorzałą wielbicielkę w osobie Ciumci - bez przerwy go "molestuje", a Promyś znosi to z godnością i anielską cierpliwością. Cudo nie kot. Wysłałam dziewczynom zdjęcia, pewnie jak się ogarną to wrzucą je na wątek - ja niestety nie umiem

To czekam na nowe fotki przystojniaka Promysia