

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gosiaa pisze:Dorciu, zastanów się nad tym jeszcze, większość z nas pracuje po 8 godzin plus dojazdy i powroty, może tak będzie jednak łatwiej dla Ciebie.
AnnAArczyK pisze:Dzisiaj sobie tu zajrzałam...przykro...Dorciu ja wiem jak jest ciężko gdy musimy pożegnać swoją psinkę...Ale Ty jesteś "Silna Kobieta":-) masz tyle wokół siebie "robaczków" pod opieką, to Ci napewno pomoże łatwiej znieść smutek po Czarce... Gdy odszedł nasz Jamniurek to dzięki Tobie Muszka zawładnęła nami bez reszty - przygarnięcie małej nam bardzo pomogło...ale wiem, zapomnieć się nie da...A Muszysko chyba trochę za dużo przytyło:-) apetyt dopisuje, sama wychodzi na ogródek (oczywiście pod czujnym okiem pana) wieczorem pierwsza idzie spać do łóżka, oczywiście naszego i pilnuje żeby ktore futro przypadkiem nie zajęło miejsca, jest tak bardzo zazdrosna o koty, jak tylko któraś kiciucha wskoczy do mnie na kolana to Musia wyrywa "z kopyta" obojętnie w którym miejscu się znajduje bo właśnie ona teraz natychmiast musi być na kolanach, psia mordka jest wszędzie obecna, nawet do toalety chadzamy "parami" nie ma siły, ona sie zachowuje tak jakbym ją sobie uwiązała do nogi:-) Rozpieszczamy ją niemiłosiernie a ona "łaskawie" nam na to pozwala:-) A jak jadamy obiady to sama Dorciu widziałaś na zdjęciach, wychodzi na to, że jednak w naszej rodzinie to najmądrzejsze jest właśnie Muszysko
dorcia44 pisze:wystraszyłam się i jednak odmówiłamchyba jeszcze nie dorosłam do tego.
![]()
dorcia44 pisze:gosiaa poproszę Ewę lub jej córkę (trzy koty w łódce) aby opisały co i jak .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, kasiek1510, puszatek, smoki1960 i 1606 gości