gosiakot pisze:terenia1 pisze:Gosia bez paniki

spoko jeśli chodzi o klatki dwie klatki królicze duże są wolne w Kociej Chatce - jedna jest w przedsionku do zdrowej kociarni, a druga na półce na górze pod sufitem w tym pomieszczeniu gdzie jest umywalka na zdrowej kociarni, możesz spokojnie zabrać klatkę tylko napisz że ją bierzesz, gdyby była potrzebna taka większa psia kenellówka z tego co pamiętam jedna jest u Ewy a jedna u Marty w garażu chyba

Tereniu , dziękuję bardzo. Podjadę po klatkę oczywiście kartkę zostawię że ją biorę . Jak będę miała zwracać to ją zdezynfekuję. Sprawa z tym kotkiem wynikła nagle , bez planowania - to jeszcze w momencie gdy oczekiwałam na przyjście gości , więc kompletnie nie miałam kiedy czegokolwiek zorganizować. Kotka na mieszkanie puścić nie chcę choćby dlatego, że to kociak piwniczny ,nie wiadomo co tam w sobie nosi ten biedaczek, natomiast skoro jest możliwość pożyczenia klatki to kamień z serca.
to ja jestem sprawcą zamieszania - zadzwoniła do mnie pani, która karmi i sterylizuje koty bezdomne, ze w piwnicy lezy koteczek bezwładnie na rurach i ma zakrwawioną głowę. Pani ma w domu własne koty, jeden po zabiegu uzunięcia zębow oraz w wolnym pokoju 3 wysterylizowane dopiero co kotki piwniczne. Pani powiedziała, że nie ma juz pieniędzy i miejsca i bardzo prosi o pomoc.
W Alaskanie okazalo się ze kotek jest po urazie glowy - samochod albo but jakiegoś oprawcy. Oko prawdopodobnie się uda uratować, nie ma zlamań.
Gosiu dowiedz sie czy byl robiont rtg. Nie wiem czy kot jest dziki bardzo i jak bedzie wyglądalo leczenie. Pani powiedziała, że od czwartku, kiedy wyspuści kotki po sterylce, moze zabrać kota do siebie.
za leczenie zaplacimy, przydalby się zdjecia, wrzucimy prośby o wsparcie na wątek i FB
Gosiu dziękuję za pomoc, lepiej żeby kotek byl pod okiem kogoś w domu
