Przepraszam, że nie pisałam, ale wylądowałam z małymi u weta i dopiero niedawno wróciłam do domu.
Alarm był fałszywy, kociakom nic nie jest. Trochę im zaszkodziła nagła zmiana warunków, karmy i wody.
Tak myślałam, zresztą jak zobaczyłam czarnego przed wzięciem do weta to wydawał się ok, ale dzięki temu kociaki są odrobaczone i odpchlone, osłuchane i obejrzane dokładnie.
Mają ok. 7 tygodni, czarny to chłopak-waży 0,70kg a pręgowany to dziewczyna-waży 1,00kg

Słuszna waga, nie ma co

Agentka z niej jest nieziemska, wygląda zabójczo, jest bardzo ładna i cwana.
Dostały jeszcze Zylexis na odporność, może je trochę uchroni przed złapaniem jakiegoś wirusa. Odwiozłam je do kolejnej koleżanki.
Oboje kuwetkują.
Co do jutra, to mi pasuje ok. 14.30. Jeśli katimal nie możesz to trudno. Mam nadzieję, że sobie poradzimy we trzy i obejdzie się bez klatki łapki.
PearlRain, golla-mogę po Was podjechać. Bardzo się cieszę PearlRain, że masz jakieś dojścia do wyższych stołków w MPO. Najważniejsze to załatwić zgodę, więc działaj. Budkę jakoś się wykombinuje.