





Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kinga-kinia pisze:Martwi mnie Pysia nic nie chce jeść mało pije wodyJutro wizyta u weta.Kołnierz to była dla niej tragedia po dniu męczarni zdjeliśmy jej go zrobiłam jej taki opatrunek ze raczej go nie zdejmie jak na razie cały czas śpi.
kinga-kinia pisze:Potrzebna pomoc jedna z karmicielek mieszkająca niedaleko mnie ma olbrzymi problem 3 osoby z osiedla chcą się pozbyć kotów.Napisali pismo do spółdzielni próbują zbuntować przeciwko kotom całe osiedle.Karmicielka jest starszą osoba więc robiła kąt dla kotów tak jak mogła fakt może nie wygląda to super ładnie ale koty miały przynajmniej schronienie przed deszczem ,mrozem,wiatrem.Podobno koty załatwiają się na dachach garaży w co nie wierze.Dodam że podobno TOZ (znana mam p Fiszer) podobno jest po stronie tych 3 osób które chcą się pozbyć kotów.Karmicielka nie wie co robić jest załamana.
Gdyby ktoś był zainteresowany pomocą na maila mogę wysłać pisma napisane przeciwko kotom.
Izzi pisze:Panie Januszu z pewnością ma Pan rację. Niestety efektem takiego postawienia sprawy jest często zwyczajna eliminacja kotów np. na skutek trucia, dewastacji ich schronień itp. Zwolenników kotów pewnie nie jest mniej niż przeciwników, ale Ci pierwsi zawsze mają więcej do stracenia-taka to nierówna walka, której skutki odczuwają na ogół same koty.
Trzeba się postarać chyba na razie załatwić sprawę polubownie. Nie widziałam pisma, nie wiem co dokładnie tym ludziom przeszkadza.
Czasem wystarczy załatwić ładne domki, przenieść w inne miejsce, sprzątać miejsce dokarmiania itp a już jest inaczej. Nie wiem jak jest w tej sytuacji.
kinga-kinia pisze:Izzi pisze:Panie Januszu z pewnością ma Pan rację. Niestety efektem takiego postawienia sprawy jest często zwyczajna eliminacja kotów np. na skutek trucia, dewastacji ich schronień itp. Zwolenników kotów pewnie nie jest mniej niż przeciwników, ale Ci pierwsi zawsze mają więcej do stracenia-taka to nierówna walka, której skutki odczuwają na ogół same koty.
Trzeba się postarać chyba na razie załatwić sprawę polubownie. Nie widziałam pisma, nie wiem co dokładnie tym ludziom przeszkadza.
Czasem wystarczy załatwić ładne domki, przenieść w inne miejsce, sprzątać miejsce dokarmiania itp a już jest inaczej. Nie wiem jak jest w tej sytuacji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: niafallaniaf, puszatek, quantumix i 146 gości