gencjana pisze:Jeżeli to sprawa na cito , to może płatny DT jest rozwiązaniem
Niestety u nas to nie jest takie proste

Nie mamy w Białymstoku chyba płatnych DT. Te które mogą być DT nie chcą pieniążków, a innych nie ma

Słuchajcie, nie pozwolimy, żeby Bolek wrócił na podwórko. Nie wiem czy Wesoła się zgodzi, musimy im przedstawić sytuację, chociaż szansę są raczej małe. Może się zlitują.. Wiąże to się też oczywiście z kosztami

Musicie nam Dziewczyny poradzić. Nie mamy pojęcia z Ellzą co robić.. Bo może wyjść tak, że zostanie nam wybór: ryzyko zarażenia białaczką czy podwórko. No i teraz- co robić? Może razem coś wymyślimy

janna019 pisze:A jak Bolek do psów?
Trudno powiedzieć. Kiedy żył, jako kot wolnożyjący, miał z nimi kontakt na pewno, ale jak na nie reagował? Dopytam Martę i Justynę- może coś wiedzą.
edit: "Psów się boi, zawsze uciekał z dużym strachem jak je tylko poczuł czy dojrzał." Marta