Chyba już wiem, jak to z qpalami Teniusi jest. Wygląda to tak: najpierw z dobę lub półtora wypuszcza takie mniej lub więcej twardawe bobki, potem to się zaczyna rozrzedzać i z jeden dzień jest najtrudniejszy, bo z koty się po prostu wylewa (wczoraj niechcący zupełnie przyśpierszyłam ten proces, bo wzięłam kotę do mycia, trzymałam pionowo, i wylała się reszta qpala), a potem doba do półtora bezqpaloqo. Przepraszam za dosadność opisu, ale mam nadzieję, że nie zepsuję nikomu śniadania

.
Zastanawiam się, czy jest możliwe jakieś tego uregulowanie i w ogóle dlaczego jest właśnie tak.
Na podkładzie, zasiuranym jak zwykle, widzę krople krwi, nie duże ilości, ale wyraźne ślady. Nie jestem pewna, czy to z jakiegoś mikro uszkodzenia śluzówki na zewnątrz, czy to w moczu, co by wskazywało na uszkodzenie śluzówki pęcherza. No nic, mam nadzieję, że badania wszystko wyjaśnią. Planuję na wtorek lub środę, zależy, który dzień będzie bardzo "qpalowy" bo wtedy wiezienie kici przez całe Trójmiasto publicznymi środkami transportu moze być problematyczne
