
O nie! Burza i wichura to nie jest to, co lubię

Zdecydowanie nie... Pamiętam burzę sprzed kilku lat - lato było, opiekowaliśmy się psem i kotem rodziców, którzy byli na wakacjach. Wszystkie zwierzęta pchały się pod kołdrę, a ja myślałam, że dach nie wytrzyma wiatru... To była noc, a było cały czas jasno, błyskawice waliły po kilka jednocześnie. No i wichura taka, że dach trzeszczał... Tż uspokajał, że nic się nie może stać, ale takie dźwięki zdecydowanie nie sprzyjają relaksowi

Burzy nigdy nie lubiłam, a od kiedy mieszkamy na totalnym wygwizdowie, wichury też mi nie pasują
