Witajcie Dziewczyny
Wczoraj już padłam, jak na razie jestem w domu, bo tym razem naprawde rozłożyło mnie tak, ze większosć doby trwam w jakimś niby śnie-letargu, gorączka znów mi wróciła, do tego uszy mnie bolą, szyja opuchnięta

mam za swoje, pewnie te niedoleczone przeziębienia też teraz wracają.
Kasiu, gdyby nie to, że Tołdiśkowi wyszły trzecie powieki i właściwie dlatego poszłam z nim do weta, to ja bym się nie domyśliła, ze to gardło, on jedzenie nie odmawia nigdy, nawet bez zębów i z bolącym gardłem wcina wszystko

a ponieważ on do gadatliwych nie należy, miauczy bardzo rzadko, to po głosie też nie ma jak poznać.
Zuzka była u weta ostatni raz w sobotę, dzis jak bylam rano, to wetka się pytała, jak ona się czuje, ja zgodnie z prawdą, powiedziałam, ze super no i godzinę później Zuzlik puścił 2 pawiki

najprawdopodobniej stan zapalny z pysia jednak zszedł trochę do gardła, ale na razie tylko witaminki, coś p/zapalnego i smarowanie dentoseptem, nie dajemy znów antybiotyku, jutro idziemy na oglądanie pysia. Ta mała jest naprawde kotem specjalnej troski. Dziś o 20 okazało się, ze skończyło się mleko whiskasa w domu, Zuzka oglosila starjk głodowy, bo ona rano i wieczorem po prostu MUSI się TEGO właśnie mleka napić. Klara jest niedobra, gimpety i inne też, tylko to jedno mleko. Mama ją tego nauczyła, no i musiała zrobic rundkę po wszystkich hipermarketach w Słupsku, żeby przywieźć mleko

a jak na złość u nas ostatnio z tym mlekiem jest problem, ciezko je dostać. No i jak mleko dotarło, Zuzlik się napiła i łaskawie zjadła kolacje
Olu, a jak ten nosek Totusia? lepiej to wygląda? cieszę się, ze ma apetyt

Wy macie dla niego ogrom serca i cierpliwości, ale on też jest kochany, znosi dzielnie to leczenie

a już na pewno wszysycy macie tego całego leczenia dość

edit: Kasiu, mms-ka dostałam i bylam pewna, że odpisałam, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości?
