Nie żyją kocięta zabrane od IKA6, Tosia w DS, mój Jaś[*]

Iweta, może warto Mini zrobić badanie krwi?

mam nadzieje, ze kocietom uda sie przezyc i wyzdrowiec - multum cieplych mysli wysylam :1luvu:

ha ha . kanapka kiedyś należała oczywiście do lalki barbie , ale odkąd lalki poszły w kąt kanapka słuzy zawsze kocim maluchom :lol:

Choc musze przyznac ,że jeszcze żaden nie leżał na niej z taka gracja jak Agacia :wink:

Beliowen pisze:Iweta, może warto Mini zrobić badanie krwi?

Ja nie wiem czy w ogóle udałoby się pobrac jej krew, jutro rano pojade znowu do weta to zobacze co powie

CatAngel, też mam takie wrażenie:) bąbelki wszystkie były takie cudne, a teraz dwa, które żyją wyglądają jakby wróciły z wojny:(:(
Na zdjęciu Agatka w pokoju córki

śliczności:)

Dziś zdecydowałam sie dac Miniusi cykloferon, który dostałam od Lidki, ponieważ nigdy nie dawałam swoim kotom, miałam troche stracha :roll:

ale mój Guru w leczeniu kotów Lidka :wink:

wyosliła mi wszystko

Pojechałam więc z Miniusia , która w domu nie miała siły nawet miauczeć , że o jedzeniu nie wspomnę, wszystko przez strzykawkę dawane. Za to w samochodzie darła japke przez cała droge aż sie o nia bałam, bo to przeciez taka słabizna. Wet zaaplikował zastrzyk i pojechałysmy z powrotem do domu. A ta mała znowu leżała jak placek az ja co chwile ruszałam czy żyje :oops:

Przyjechałam zaniosłam do ich domku , w którym oczywiście na kanapce wylegiwała sie Agacia, odkąd wstawiłam kanapke leży tylko na niej :lol:

Pobiegłam do kuchni zmiksowac mięso z rosołku, który im ugotowałam, biegne z powrotem a tam taki widok

no normalnie nie mogłam uwierzyć, ze Miniusia wykopała z kanapki Agacie. Dałam Adze miseczke z zupka i bez przekonania podstawiłam Miniusi trzymając juz gotowa strzykawke a ona zaczeła jeść :ok:

i to pierwszy raz z takim apetytem i szybko

No kurde jak sie cieszę, nie wiem czy to tak szybko podziałał ten cykloferon ? Gdzies czytałam, ze tak . No Lidka kocham Cie :1luvu:

Nie jedne kocię uratował o ile się w miarę w odpowiednim czasie da..cykloferon :ok:

Iweta pisze:Dziś zdecydowałam sie dac Miniusi cykloferon, który dostałam od Lidki, ponieważ nigdy nie dawałam swoim kotom, miałam troche stracha ale mój Guru w leczeniu kotów Lidka wyosliła mi wszystko
Pojechałam więc z Miniusia , która w domu nie miała siły nawet miauczeć , że o jedzeniu nie wspomnę, wszystko przez strzykawkę dawane. Za to w samochodzie darła japke przez cała droge aż sie o nia bałam, bo to przeciez taka słabizna. Wet zaaplikował zastrzyk i pojechałysmy z powrotem do domu. A ta mała znowu leżała jak placek az ja co chwile ruszałam czy żyje Przyjechałam zaniosłam do ich domku , w którym oczywiście na kanapce wylegiwała sie Agacia, odkąd wstawiłam kanapke leży tylko na niej Pobiegłam do kuchni zmiksowac mięso z rosołku, który im ugotowałam, biegne z powrotem a tam taki widok no normalnie nie mogłam uwierzyć, ze Miniusia wykopała z kanapki Agacie. Dałam Adze miseczke z zupka i bez przekonania podstawiłam Miniusi trzymając juz gotowa strzykawke a ona zaczeła jeść i to pierwszy raz z takim apetytem i szybko No kurde jak sie cieszę, nie wiem czy to tak szybko podziałał ten cykloferon ? Gdzies czytałam, ze tak . No Lidka kocham Cie

...a ja za to, co robicie dla kociaków kocham Was obie, szkoda, że nie mogą tam, razem z Wami być Tadzio i Milka:(