Tatoo, egzotyczna(?) tri z Koterii.Ma domek!

I przez dwa tygodnie nie zamknęła żadnych drzwi???
To gratulacje, naprawdę.

Nie zamknęła, bo jeszcze nie ma - to nowe mieszkanie, świeżo wykończone :lol:

A kot przez 2 tygodnie jeszcze się pewnie nie zdążył rozbrykać, to starszy kocur, więc chwilę mu to zajmie pewnie :lol:

Rozbrykany to on jest, ale to mi akurat nie przeszkadza. W nocy tylko jest lubudu raz o jedna, raz o druga sciane (polowanie na korek :lol:

). Przeszkadza mi tylko jego zawodzenie pt. "glodza mnie" podczas gdy micha pelna Orijena, zwlaszcza jak zaczyna jeczec z rana. :evil:

Nocny łomot nie przeszkadza Wam, bo tryb życia bardziej koci macie :lol:

Jak Ci się uda utrzymać w chałupie totalny minimalizm, to i brak drzwi nie będzie doskwierał :wink:

Chociaż ja akurat nie przepadam za towarzystwem, jak siedzę na kiblu :roll:

Jakos wtedy nie przylazi. :roll:

A moja namiętnie, choć sporadycznie tylko zdarza mi się drzwi nie zamknąć :lol:

A zazwyczaj, to przynajmniej łapką w podcięciu majta i mordę drze, bo akurat w tym momencie obsługa jest kotu niezbędna :twisted:

Moze jakby miala otwarte to by nie miala takiego cisnienia. :lol:

Przecież piszę, że jak nie zamknę czasem, to mi się pakuje do środka i łasi :lol:

Lubi Cie, czego chcesz? :lol:

OKI pisze:Chociaż ja akurat nie przepadam za towarzystwem, jak siedzę na kiblu

Margaretko, do kibla też nie masz? :mrgreen:

magaaaa pisze:
OKI pisze:Chociaż ja akurat nie przepadam za towarzystwem, jak siedzę na kiblu

Margaretko, do kibla też nie masz?

Do kibli (2) mam drzwi "przesuwne" kartonowe. :lol:

Kot wlezie spokojnie.

Ale wlazi tylko podczas prysznica / kapieli lub zaraz po - lubi lazic po wannie, przygladac sie splywajacej wodzie, pic z kurka i takie tam. :wink:

No ładnie, niezły OT nam tu wyszedł :oops:

Spoko, jeszcze troche, a bedziesz mogla przeniesc watek na "Koty". :wink:

Chyba nawet nie będę czekać :wink:

Nie mam takiej potrzeby

No to juuuuz.